Kandydatka Konfederacji szokuje. Nie nagością, lecz poglądami

O Samueli Torkowskiej, kandydatce Konfederacji do Sejmu z listy krakowskiej, pisaliśmy już w kontekście jej szokujących wypowiedzi na temat agresji Rosji na Ukrainę. 11 października duże zasięgi w mediach społecznościowych robią półnagie zdjęcia kobiety pochodzące ze strony ckm.pl z 2020 r.

Plakat wyborczy Torkowskiej z fotografiami z "CKM" zestawił na X zwolennik Konfederacji, podróżnik Dominik Serwacki. Najpopularniejsze komentarze pod jego postem podkreślają, że nie ma niczego bulwersującego w byciu modelką i pozowaniu nago. W odpowiedzi Serwacki napisał: "Dobrali sobie polityk (pewnie znowu bez infiltracji), która zarabiała na nagości. Przecież oni są przeciwni tego typu działaniom".

Serwacki we wpisie stwierdził również: "Ponadto jeśli chce się reprezentować państwo na takim szczeblu to trzeba słynąć z intelektu, postulatów, mieć jakieś polityczne zaplecze, a nie warsztat w świeceniu publicznie swoim ciałem". Komentarze tym razem oscylowały wokół: "w obecnym Sejmie jest pewnie z 300 osób niespełniających tych warunków".

Próba slutshamingowania Torkawskiej nie powiodła się więc, co jest budujące. Mniej zrozumiałe jest, że kandydatka Konfederacji, która zapewne uważa, że dorosła kobieta może w dowolny sposób rozporządzać swoim ciałem, jest przeciwniczką feminizmu. Przynajmniej w sferze deklaratywnej, gdyż ze zdobyczy tej idei korzysta skwapliwie. Zarówno decydując się na sesję w "CKM", jak i korzystając z prawa do kandydowania w wyborach do parlamentu.