Janusz biznesu trafił do więzienia. Wydał zasiłek COVID-19 na kartę Pokemon

Kiedyś karty do gry Pokemon można było kupić w każdym sklepie za śmieszne pieniądze. Obecnie za oryginalne karty kolekcjonerzy są w stanie zapłacić chore pieniądze. W marcu karta z Pikachu, których na świecie jest około 40, została sprzedana za 900 tys. dolarów. Nic dziwnego, że ludzie robią różne głupie rzeczy, byleby zainwestować w unikalną kartę Pokemon, którą potem mogą znów spieniężyć.

W 2020 roku Vinath Oudomsine z Georgii zawnioskował o pożyczkę, aby jego biznes nie zbankrutował podczas trudnych miesięcy pandemii. Mężczyzna podał się za właściciela firmy z branży rozrywkowej, która zatrudnia 10 osób. Udało mu się przekonać amerykańskich urzędników i otrzymał zapomogę w wysokości 85 tys. dolarów. Przedsiębiorca przeznaczył jednak 57 tys. dolarów na rzadką kolekcjonerską kartę Pokemon.

Oudomsine wydał większość zapomogi na kartę Charizarda pochodzącą z pierwszej edycji kart Pokemon. Mężczyzna nie nacieszy się inwestycją, ponieważ śledczy wykryli oszustwo. Oudomsine przyznał się do winy - w ramach kary spędzi trzy lata w więzieniu, będzie musiał oddać państwu 85 tys. dolarów i dodatkowo zapłacić grzywnę w wysokości 10 tys. dolarów. Karta Charizarda przechodzi na własność rządu USA.

- Pożyczki na wypadek katastrofy COVID-19 są udzielane po to, aby pomóc firmom przetrwać w czasie pandemii, ale po to, aby kupować trywialne przedmioty kolekcjonerskie - powiedział Philip Wislar z FBI.

Jeśli chcecie lepiej zrozumieć, na czym polega fenomen kolekcjonowania kart Pokemon, polecam obejrzeć kilka filmów Logana Paula na ten temat. Youtuber wydał majątek na karty, przy czym raz został oszukany na kwotę 3,5 mln dolarów.

Źródło: justice.gov