James Charles podpadł YouTube'owi – został zdemonetyzowany
Flirtowanie z nieletnimi chłopcami odbije się na portfelu beauty influencera. YouTube przestał wyświetlać reklamy w filmach na kanale Jamesa Charlesa. Dlaczego dopiero teraz?
Prawie trzy tygodnie zajęło YouTube'owi zastanowienie się, co zrobić z ancymonem, jakim jest James Charles. 1 kwietnia beauty influencer opublikował film zatytułowany "uważam się za odpowiedzialnego", który nie pozostawia złudzeń, z kim mamy do czynienia – miłośnikiem chłopców poniżej 18. roku życia. Konkretnie chodzi o dwóch fanów youtubera w wieku 16 lat.
Podobne
- Wardęga o aresztowaniu Kamerzysty: "Jego TELEFON jest bardziej obciążający"
- Influencerki znowu OSZUKUJĄ fanów. Czym jest scam na zegarek i magiczne mydło?
- Jake Paul walczy o tytuł Najgłupszego Influencera Roku
- Charli D’Amelio się skończyła? "Tracę radość z TikToka"
- Patecki i Tromba u Wojewódzkiego o tym, kim będą w wieku 40 lat. "Willa w LA"
James Charles w materiale z początku kwietnia przyznał się do tego, że zdarzyło mu się wysyłać DMy o jednoznacznie seksualnym charakterze do nieletnich chłopców. Youtuber przeprosił za swoje zachowanie, mówiąc, że bierze odpowiedzialność za to, co zrobił. Wskutek skandalu współpracę z Charlesem zakończyła m.in. firma kosmetyczna Morphe. Teraz zrobił to także YouTube.
holding myself accountable
YouTube zdemonetyzował kanał Jamesa Charlesa
21-letni beauty influencer został tymczasowo usunięty z programu partnerskiego YouTube – informuje BBC. Jest to program, który umożliwia twórcom zarabianie na swoich treściach (tak, chodzi o te wkurzające reklamy, które pojawiają się w trakcie filmu). Platforma zakomunikowała, że James naruszył "politykę odpowiedzialności twórcy". Nie wiadomo, jak długo jego kanał pozostanie bez monetyzacji.
YouTube zabiera hajs twórcom z negatywną sławą
Co się dzieje z twórcami na YouTube? Nie ma tygodnia, żebyśmy nie dowiadywali o tym, że ktoś zrobił coś skandalicznego. Zanim serwis zdemonetyzował kanał beauty influencera, to samo zrobił z filmami Davida Dobrika, który musiał się tłumaczyć, dlaczego tolerował gwałciciela w swojej ekipie. No i trudno nie wspomnieć o aferze z rodzimego poletka – patologicznym Kamerzyście. Serio, dokąd to zmierza?
Wiecie już, co będziecie robić w majówkę?
Popularne
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Polska górą. Nowy slang podbija internet. "Just turned 19 in Poland". O co chodzi?
- Jak pokonać bossa dezinformacji? Poradnik gry "Internet"
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?