Jaki jest wizerunek kobiet w mediach? Nadają się tylko do tego, by oddawać głos mężczyznom

Jeśli chcecie się o tym przekonać, wystarczy, że włączycie telewizor. Bez znaczenia czy puścicie sobie TVP, TVN, Polsat czy jakąkolwiek inną stację telewizyjną. Najprawdopodobniej zobaczycie tam jedynie gadających facetów. No może, gdzieś tam przypadkiem trafi się jakaś kobieta, ale najprawdopodobniej będzie występowała albo w roli ofiary, albo nauczycielki.

PRESS-SERVICE Monitoring Mediów sprawdził, jak w mediach w okresie od stycznia do marca tego roku wyglądała reprezentacja kobiet. Pod tym kontem przebadano aż 268 wydań różnych stacji. Wyniki raczej nikogo nie zaskoczą.

Wypowiedzi kobiet w głównych wydaniach telewizyjnych serwisów informacyjnych stanowiły tylko 25 proc. - to tylko jeden procent więcej niż osiem lat temu. Jeśli chodzi o przygotowywane materiały, to aż 75% z nich pochodziła od mężczyzn. Pod tym względem kobiety są zdecydowanie najmniej obecne w "Wiadomościach", bo jest ich zaledwie 9%. Z kolei w TVN dziennikarki przygotowujące materiały stanowią 38% całej ekipy.

Tak samo jest z samymi wypowiedziami. W "Wiadomościach" TVP dopuszcza się do nich najmniej kobiet, bo jedynie 21 proc. Za to częściej mają możliwość bycia prezenterkami - we wcześniej przywoływanej stacji aż 67 proc. z nich prowadzi serwisy. W "Faktach" z kolei przeważają mężczyźni - 62 proc.

Wychodzi trochę na to, że jedyne, co możemy robić, to ładnie wyglądać i oddawać głos w dyskusji mężczyznom. A nie, przepraszam. Zaprasza się nas jedynie, gdy trzeba mówić o prawach kobiet, ale nawet wtedy w dyskusji udział bierze więcej mężczyzn - wypowiadających się kobiet było jedynie 40 proc.

Mężczyźni dominują w każdym obszarze, a ich wypowiedzi jest prawie trzy razy więcej (zanotowano 9535 wypowiedzi mężczyzn i 3111 wypowiedzi kobiet). Oczywiście, jeśli mowa jest o sporcie, wojnach, polityce czy motoryzacji, to o zdanie prawie w ogóle się nas nie pyta. To przecież tylko mężczyźni mogą być ekspertami w tak "poważnych" tematach.

Sprawdzono też, kim są osoby wypowiadające się w serwisach. Jeśli chodzi o kobiety, to najczęściej są to nauczycielki, ofiary, prokuratorki. Z "męskiej strony" najczęściej pojawiają się politycy, sportowcy, duchowni, mundurowi. Biorąc pod uwagę, do jakich tematów w ogóle dopuszcza się nas do głosu, nie powinno to raczej nikogo dziwić.

Postęp postępem, równouprawnienie równouprawnieniem, ale jak widać, w niektórych obszarach wciąż nic się nie zmienia. Nawet tematy, które dotyczą nas najbardziej (mam na myśli np. Strajk Kobiet), są zdominowane przez mężczyzn i to chyba jest w tym wszystkim najsmutniejsze.

Czy da się temu jakoś zaradzić? Banał - po prostu trzeba zapraszać do dyskusji kobiety. Mamy naprawdę wiele świetnych i mądrych działaczek, naukowczyń, ekspertek i polityczek, którym warto by było oddać głos. I nie, nie dlatego, że jest "moda na feminizm". Po prostu dlatego, że są mądre, wykształcone i mają coś sensownego do powiedzenia.