Jaką trumnę wybrać? W kształcie pączka, czekolady lub klocka Lego!
Pogrzeb jest smutnym wydarzeniem... No chyba, że skorzystacie z usług nowozelandzkiej firmy Dying Art. Wtedy na ceremonii pogrzebowej nie uda Wam się powstrzymać śmiechu.
– Myśleli, że jestem szalony – mówi Ross Hall o tym, jak odwiedził dwadzieścia zakładów pogrzebowych i wszędzie spotkał się z odmową, kiedy przedstawił swój pomysł na biznes. Mężczyzna (widzicie go na zdjęciach w artykule) jest założycielem firmy Dying Art, która tylko z nazwy brzmi jak organizacja promująca eutanazję. Przedsiębiorstwo sprzedaje trumny... Szalone, ekscentryczne, chore trumny.
Podobne
- Głupota znanego youtubera. Prawie zginął w wyprawie na Everest
- Wszyła sobie serce w dłoń. Wątpliwości przyszły za późno
- Nauczyciele kręcili filmy na OnlyFans w szkole. Chcieli sobie dorobić
- Zieliński klęknął, kanapowi patrioci wpadli w histerię. "Nie jesteś Polakiem"
- Youtuber identyfikujący się z ARMIĄ INCELI groził zamachem bombowym w Nowym Jorku
W reportażu o Dying Art, który ukazał się na łamach "Associated Press", poznajemy anegdotę z pogrzebu Phila McLeana. Kiedy pracownicy domu pogrzebowego przenieśli trumnę mężczyzny do kaplicy, setki żałobników ryknęło śmiechem, ponieważ trumna była gigantycznym pączkiem z kremem. – Ostatnim wspomnieniem o nim był pączek – wspomina wdowa po Philu McLeanie.
Trumny do wyboru, do koloru
Phil był kuzynem Rossa Halla, który na zamówienie buduje "kolorowe trumny". Pączek to tylko jeden z przykładów oryginalnych projektów trumien przedsiębiorstwa Dying Art. Wśród innych wartych wymienienia "dzieł" znajdują się: żaglówka, wóz strażacki, tabliczka czekolady, klocki Lego, błyszcząca trumna pokryta klejnotami oraz trumna inspirowana filmem "Matrix".
Ross Hall wpadł na pomysł założenia Dying Art 15 lat temu, kiedy opracowywał testament. Tak wspomina tamten moment: – Pomyślałem, że nie chcę trafić do brązowego pudła. Napisałem więc w testamencie, że chcę mieć czerwoną trumnę z płomieniami. Kilka dni później powiedziałem żonie, że zastanawiam się, czy ktoś jeszcze nie chciałby czegoś innego niż mahoniowego pudła.
Ile kosztuje kolorowa trumna od Dying Art?
Ross przeszedł od pomysłu do realizacji. Obecnie Dying Art w ciągu kilku tygodni może otrzymać do pięciu zamówień na niestandardowe trumny. Ich koszt różni się w zależności od stopnia złożoności projektu i oscyluje w przedziale 8 000-20 000 złotych za sztukę. Ross Hall mówi, że nie robi tego dla pieniędzy, ale dlatego, że swoją pracą może przynieść ulgę rodzinom zmarłych ludzi.
Założyciel Dying Art twierdzi, że branża pogrzebowa jest interesująca, a w ostatnich latach przechodzi metamorfozę. – Teraz ludzie postrzegają pogrzeb jako moment celebracji życia, a nie żałobę po śmierci – uważa Ross.
Mężczyzna wyjaśnia, że on sam zmienił zdanie co do projektu swojej trumny. Obecnie życzy sobie być pogrzebanym w przezroczystej trumnie, będąc ubranym jedynie w stringi w panterkę.
Psst! Jeszcze jest za wcześnie, żeby korzystać z usług Dying Art. Sprawdźcie, dlaczego warto poczekać na serial Wolverine od MCU!
W temacie lifestyle
- Szop pracz włamał się do sklepu monopolowego. Trafił na izbę wytrzeźwień?
- Patec atakuje ostatni szczyt z Krony Ziemi. Dlaczego Elbrus jest tak problematyczny?
- Dawid Kwiatkowski szuka swojego numeru jeden. Chce zabrać na kolację, kupić kwiaty
- Najgorszy (i najdroższy) świąteczny jarmark w Polsce? Sam wstęp kosztuje nawet 75 zł
Popularne
- Co zapamiętamy z Vibez Creators Awards 2025? Najlepsze momenty gali
- Zasięgi to nie wszystko. Dziś influencerzy budują imperia
- Kolacja z Natsu wystawiona na licytację. Pieniądze pójdą na szczytny cel
- SmileLandia istnieje? Wyjaśniamy, o co chodzi w nowym trendzie
- Piosenki tworzone przez AI podbijają "Viral 50 - Polska". Wszystko przez poziom polskiej muzyki?
- Zatrzęsienie influencerów na Vibez Creators Awards. Zdjęcia z gali
- Influencerskie podsumowanie 2025 r. O czym huczał internet?
- Vibez Creators Awards na żywo. Transmisja z finałowej gali
- Bolt Lokalnie już jest. Możesz zamówić przejazd z osobą płynnie mówiącą po polsku?





