Jaka telewizja, takie patostreamy. "Sprawa dla reportera" wywołuje śmiech przez łzy
Kto oburza się, że w internecie działają patotwórcy, ten dawno nie oglądał telewizji. Program "Sprawa dla reportera" przeżywa renesans popularności i bynajmniej nie dlatego, że ma coś wspólnego z reporterstwem - prędzej z cyrkiem.
Zacznijmy od przykładu. Bohaterem jednego z wrześniowych odcinków "Sprawy dla reportera" jest pan Jan, który przewodzi ludowemu zespołowi muzycznemu. Mężczyznę skazano na dwa i pół roku więzienia za molestowanie 14-latka, ale - jak twierdzi pan Jan - to niesłuszny wyrok. Elżbieta Jaworowicz postanawia dociec, jak było naprawdę. Jeśli stoicie, lepiej usiądźcie, bo rozwiązywanie sprawy pana Jana to WTF do kwadratu.
Podobne
- Twoja stara w "Love Island". Nowy format randkowego reality show będzie hitem?
- TVP pokazała Kaszubów jako zacofanych pijaków. W serialu nie mają lekarza i piją wódkę przy zwłokach
- Randka jak z horroru. Przegraną kobietę wyrzucają przez klapę w podłodze
- Na randkach muszą pokazać wszystko. Już wyszła zapowiedź
- Zagraniczne media odkryły trick "KU*WA PRZEPRASZAM" z PNŚ po 6 LATACH
Jaworowicz odwiedza gospodarstwo pana Jana, gdzie zebrali się jego sympatycy, przyjaciele i rodzina. Na podwórku rozstawili się akordeoniści, którzy z uśmiechem od ucha do ucha przygrywają ludowe utwory. Jaworowicz żartuje, że akordeony są z pedałami, co wywołuje salwę śmiechu. Kogokolwiek by nie zapytać, w odpowiedzi słyszymy, że pan Jan jest niewinny, bo to dobry człowiek.
Nagle wychodzi na jaw, że pan Jan się przyznał do molestowania, ale to było pod przymusem. Przebitka na figurkę z Maryjką i papieżem-Polakiem. Przebitka na zapłakaną twarz żony pana Jana. Na kłosy zboża. Dygresja do twórczości Zenka Martyniuka. Dyskusja przenosi się do studia TVP, gdzie wtem pojawia się gość specjalny - Grażyna Szapołowska, laureatka Orła za główną rolę kobiecą w filmie "Pan Tadeusz".
Szapołowska przyszła do programu po to, aby powiedzieć, że ona nie była molestowana. Następnie opowiada, jakie relacje panowały między aktorkami a dyrektorem teatru, w którym występowała (dobre). Przebitka na faceta z akordeonem, który łączy się ze studiem przez wideorozmowę. Nagle wtrąca się Jaworowicz, bo chce wiedzieć, "gdzie są pana pedały?". Na twarzy ma uśmieszek, bo na wizji zabrzmiało słowo "pedały".
Tymczasem Szapołowska dalej opowiada swoją biografię. Mówi, że w pewnym filmie zagrała scenę rozbieraną z inną kobietą i zrobiła to na trzeźwo, choć reżyser polecał się napić na rozluźnienie. Przebitka na zapłakaną twarz żony pana Jana. Szapołowska mówi, że "to widać, kiedy ktoś kłamie", po czym, przypatrując się panu Janowi, wyrokuje, że jemu trzeba ufać. Na koniec historii o molestowaniu odbywa się koncert zespołu ludowego.
Szopka dla reportera za pieniądze telewizji publicznej
"Śledztwo" dotyczące pana Jana nie jest przypadkiem odosobnionego kuriozum czy prankiem ze strony producentów, który omyłkowo wyemitowano na antenie. W "Sprawie dla reportera" tego typu kabaret - łagodnie rzecz ujmując - dzieje się w każdym odcinku. Program Elżbiety Jaworowicz, który jest nieodłącznym elementem ramówki TVP od prawie 40 lat, sprawia wrażenie patostreamu dla boomerów.
Rozłóżmy program na części pierwsze. Każda tzw. interwencja Elżbiety Jaworowicz składa się z dwóch części:
- reporterskiej, kiedy gospodyni programu lub oddelegowani dziennikarze wyruszają w teren, aby być blisko kontrowersyjnych wydarzeń
- studyjnej, której celem jest skonfrontowanie bohaterów dramatu z ocenami i radami ekspertów
Obie części programu są antyreklamą reporterskiego rzemiosła i już wyjaśniam, dlaczego tak jest.
Część reporterska często żeruje na taniej sensacji, przedstawiając bohaterów reportażu od najmniej korzystnej strony. Jeśli mieszkanie osoby jest zaniedbane, operator to podkreśla, robiąc zbliżenia na grzyb na ścianie albo na brudną bieliznę. Kiedy jest awantura, trzeba ją zarejestrować. Trzeba wypełnić kadr zapłakanymi, rozhisteryzowanymi, rozemocjonowanymi twarzami. Jeśli pojawia coś związanego z seksem, ogrywane jest to tak, jakby odbiorcą był 10-latek bez mózgu.
Tragizm materiałów reporterskich przeplata się z absurdalnym komizmem. Przykładowo, mężczyzna nagle bierze figurkę Maryi i, bujając się na boki, zaczyna śpiewać utwory religijne. W ogóle, jeśli bohater materiału ma jakiś talent estradowy (albo myśli, że tak jest), będzie musiał go zaprezentować przed kamerą. Nieważne, że przed chwilą z zapłakanymi oczami opowiedział historię życia.
Nie krytykuję osób, które zgłaszają po pomoc do Elżbiety Jaworowicz. Sprawy, z którymi zmagają się bohaterowie programu są poważne i skomplikowane. Konflikty sąsiedzkie, rodzinne, prawne, oszustwa finansowe, rozwody, zdrady, przemoc, zbrodnie, choroby, bieda. Problemem jest sposób, w jaki "Sprawa dla reportera" przedstawia ludzkie dramaty, wystawiając poszkodowane osoby na pośmiewisko - często nie proponując rozwiązania istniejącego problemu.
Kiedy akcja programu przenosi się do telewizyjnego studia, momentami trzeba zatykać uszy, żeby skala na żenadometrze nie wystrzeliła ponad stratosferę. W eksperckim gronie pojawiają się tak kultowe persony jak mecenas Piotr Kaszewiak, który czasami poratuje człowieka jakąś poradą, dobrym słowem, a czasami zdejmie krawat lub stanie na głowie (dosłownie). Mecenas raczej nie ustąpi z eksperckiego stanowiska, bo kto by komentował jego profil na Instagramie?
Piotr Kaszewiak to stały element uniwersum "Sprawy dla reportera". Gośćmi, którzy (na całe szczęście) rzadziej wpadają do studia są m.in. Michał Wiśniewski, Grażyna Szapołowska, poseł Tadeusz Cymański, Piotr Ikonowicz, Iwan Komarenko (więc tutaj dochodzi zarzut promowania antyszczepów), Krzysztof Rutkowski. Większość odcinków kończy się występem muzycznym (np. Zenka Martyniuka).
Wygląda to tak, że Elżbieta Jaworowicz klaszcze w rytm disco polo, a ludzie ocierają łzy ze smutnych twarzy, bo np. dopiero co skończyli opowiadać o życiowej traumie.
SPRAWA DLA REPORTERA ZENEK MARTYNIKU 26.11.2020
Ivan Komarenko Dom na wiślanym Brzegu. „Sprawa dla reportera”
Pani Elżbieto, młodzi robią facepalm
Wystarczy wejść na dowolną platformę społecznościową, aby zauważyć, że wytykanie absurdalnego, tragikomicznego charakteru "Sprawy dla reportera" stało się trendem. Młodzi internauci nie mogą uwierzyć, że coś takiego, jak program Elżbiety Jaworowicz emituje telewizja publiczna. Z odcinków wycinane są najbardziej odjechane fragmenty, po czym krążą one jako virale na TikToku, Instagramie, Twitterze, YouTube.
NAJDZIWNIEJSZY ODCINEK | Tadzik "Archanioł"
Sprawa dla Reportera BEST MOMENTS 9
Sprawa dla Reportera BEST MOMENTS 12
Kiedyś to było
"Sprawa dla reportera" uczy i bawi od 1983 roku. Jest to bez wątpienia legenda polskiej telewizji, która nadal cieszy się ogromną popularnością - każdy odcinek średnio ogląda 2 mln widzów. Zapewne ciekawi Was, czy starsze odcinki programu też przypominały stragan w dzień targowy. Wydaje się, że nie. Dawniej Elżebieta Jaworowicz prowadziła "Sprawę dla reportera" profesjonalniej.
Dokopałem się do dwóch odcinków "Sprawy dla reportera" z lat 90. (linki podrzucam poniżej). Na tych krótkich fragmentach można zauważyć, że prowadząca nie przerywa gościom tak, jak we współczesnych odcinkach "Sprawy dla reportera". Sama zaś dyskusja w studiu nie przyprawia widza o ciary żenady, tylko trzyma pewien poziom.
TAK Niszczono Polską elektronikę UPADEK DiORY
1 - Sprawa dla reportera (fragment) - 10.06.1999
"Sprawa dla reportera" jest potrzebna, ale powinna zmienić swój charakter
Uprzedzając komentarze, które będą twierdzić, że mój tekst to przykład cancel culture - "Sprawa dla reportera" nie powinna zniknąć z anteny, ale z drugiej strony nie powinna istnieć w takiej formie jak obecnie. Idea programu, w którym reporterzy interweniują w sprawie zwykłych ludzi jest szlachetna i ważna, niemniej jednak ta idea jest wypaczona, kiedy program przypomina Sopocką Noc Kabaretową.
Źrodło: TVP VOD
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku