Jak żyje TRADWIFE? Spotyka się z korwinistami i czyta Pismo Święte z kotem

O Wiktorii Wilkosz zrobiło się głośno przy okazji ślubu, który wzięła z Karolem Wilkoszem. Kontrowersję wywołał fakt, że 29-letni asystent posła Konfederacji ożenił się ze swoją wybranką, kiedy ta osiągnęła wiek 18 lat. Przez internet przetoczyła się dyskusja, czy dziewczyna padła ofiarą groomingu - zjawiska polegającego na zaprzyjaźnieniu się z dzieckiem w celu czerpania seksualnych korzyści.

Wiktorii, jak części młodych dziewczyn, musiało się spodobać bycie w centrum uwagi. Po ślubie z Karolem konserwatyska założyła nowe konto na Instagramie, na którym regularnie pojawiają się nowe treści. Wiktoria działa również na Twitterze, YouTube i na TikToku. Jej najnowszy filmik, w którym dziewczyna opowiada o życiu tradwife, wygenerował blisko 800 tys. wyświetleń na TikToku.

Tradwife to termin określający kobietę utożsamiającą się jako "tradycyjna żona". Zwolenniczka takiego stylu życia popiera tradycyjny podział ról płciowych i kultywuje rodzinne wartości. Członkiniami ruchu tradwife są często osoby młode, które dobrowolnie rezygnują z kariery zawodowej i osobistej niezależności, wierząc, że urodziły się po to, by spełniać się wyłącznie jako żony i matki.

Wiktoria twierdzi, że jako tradycyjna żona zaczyna swój dzień od modlitwy. Następnie wykonuje poranną higienę i ubiera się, podkreślając, że wybiera wygodną garderobę, aby nie przeszkadzała jej w sprzątaniu czy gotowaniu.

Dziewczyna opróżnia zmywarkę, je śniadanie, po czym siada do komputera i planuje budżet domowy. W dalszej kolejności Wiktoria idzie na zakupy, a potem przygotowuje obiad. Po zjedzonym posiłku dziewczyna sprząta mieszkanie - jej mąż zaoferował się, że wyniesie śmieci. Wiktoria pokazuje, że karmi kota i pomaga nagrać film na kanał Karola.

Wieczorem małżeństwo pojechało do biura partii KORWiN do Warszawy. Następnie para wybrała się na kolację do baru mlecznego. Po powrocie do domu Wiktoria czyta Pismo Święte z kotem i ogląda film - w tym przypadku były to "Gwiezdne Wojny".

Do świadectwa Wiktorii jako tradwife warto podejść z dystansem. Mam wrażenie, że film powstał specjalnie po to, aby wzbudzić emocje, wywołać inbę i podbić wyświetlenia. Wyszczególnienie takich momentów jak spotkanie z korwinistami albo sprzątanie i gotowanie wydaje się być intencjonalne. W komentarzach pod klipem na TikToku szaleje gównoburza na temat tego, czy tradwife jest dobre, czy złe.

Co wy o tym myślicie? Czy styl życia tradwife was przekonuje?