Jak NIE spędzać dnia zakochanych? Najgorszy poradnik na walentynki

UWAGA! Widzieliście to? Nad Waszymi głowami właśnie śmignęła strzała Amora. Oznacza to, że wkrótce są walentynki, a Wy jeszcze nie wiecie, co zrobić ze swoją drugą połówką. Ja też nie wiem, to nie jest poradnik walentynkowy, ale ułatwię Wam zadanie i podpowiem, czego nie robić w święto zakochanych. Być może dzięki temu wykminicie, co robić 14 lutego. Brzmi logicznie, prawda?

Każdy chce słuchać o Waszych byłych partnerach, a szczególnie Wasz obecny luby i to jeszcze w dzień św. Walentego. Kiedy 14 lutego zasiądziecie do romantycznej kolacji, uraczcie go (lub ją) historią pełną pikantnych i intymnych szczegółów ze swoich poprzednich związków. Nic tak nie rozgrzeje wieczoru, jak trzaśnięcie drzwiami na "do widzenia". Ach, ten czar wspomnień!

Zgodzicie się ze mną, że nie ma bardziej nietrafionego dnia na wywleczenie na wierzch wszystkich żali do obecnego partnera/partnerki niż dzień św. Walentego? Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale 14 lutego najgorszej powiedzieć komuś "Kocham cię, ale denerwuje mnie, że nie ścielisz po sobie łóżka / nie chowasz bielizny do szuflady / nie gasisz światła po wyjściu z łazienki". Macie inne propozycje?

Nie wyobrażam sobie, co może być gorszego, niż zakończenie związku w walentynki... Smarowanie chleba masłem i nutellą? Tłumaczenie, że zdrada po alkoholu to nie zdrada? Mimo że sobie śmieszkujemy, to ten akapit potraktujcie śmiertelnie poważnie. Jeśli chcecie z kimś zerwać, zróbcie to dzień przed świętem zakochanych, ale NIE 14 lutego, bo ktoś będzie miał traumę do walentynek do końca życia.

Serio, pomyślcie, ile nerwów i pieniędzy zaoszczędzicie, jeśli spotka Was amnezja i zapomnicie o istnieniu święta zakochanych. Podczas, gdy wszyscy znajomi w walentynki będą wrzucać fotki, jakie to są z nich słodkie dziubaski, Wy przecierajcie oczy ze zdumienia, nie wiedząc, o co im chodzi. Potem zadzwońcie do swojego wybranka/ki serca 15 lutego, pytając, czy wszystko jest okej. Na pewno odbierze.

Obiecuję, że na Vibez pojawi się osobny tekst o najgorszych prezentach na święto zakochanych. Tymczasem zrobię Wam zajawkę tego anty-poradnika i zdradzę, że jeśli chcecie rozczarować swojego partnera na walentynki, podarujcie mu różowe kajdanki z futerkiem, mówiąc, że teraz zaprowadzicie go do swojego pokoju zabaw. Kiedy to mówicie, w tle musi lecieć "50 shades of grey playlist". Obowiązkowo!

Zaimponujcie wyczuciem i podczas walentynkowego Netflix & chill odezwijcie się z pytaniem "Chyba ostatnio przytyłaś?". Na podium najgorszych tekstów na walentynki ustawiłbym "Chyba się już nie mieścisz w tę sukienkę, co?" oraz "Zapomniałaś się dzisiaj pomalować?". Jeśli Wasza partnerka nie wyszła z kolacji, kiedy opowiadaliście o eks, teraz zrobi to, dając Wam na pożegnanie soczystego liścia.

Psst! Zaimponujcie swojej drugiej połówce i powiedzcie jej, dlaczego uważacie, że w przyszłości wszyscy będziemy uprawiać seks z robotami. Po takim wykładzie na pewno zostanie u Was na śniadanie!