Dylan Sprouse nie zgodził się na obrażenie aktorki. Młody gwiazdor królem internetu

Nie wszystkie żarty pisane przez scenarzystów są zabawne czy w ogóle nadają się do wypowiedzenia. Choć prawda ta jest stara jak świat, wielu aktorów boi się zbuntować twórcom filmów czy seriali z obawy przed utratą pracy. Kwestia ta dotyczy szczególnie wschodzących gwiazd, które stawiają pierwsze kroki w przemyśle filmowym.

Wyjątek od reguły stanowi aktor Dylan Sprouse. W jednym z odcinków podcastu "Back to the Best" Kim Rhodes, wcielająca się w rolę matki aktora w serialu "Nie ma to jak hotel" przyznała, że nastoletni wtedy gwiazdor zbuntował się przeciwko niewłaściwemu żartowi. Sprouse mógł mieć między 12 a 16 lat, gdy scenarzyści zaplanowali dla niego kontrowersyjną kwestię.

Dylan Sprouse, grający Zacka Martina, miał w obraźliwy sposób zażartować z wagi serialowej Carey Martin, czyli Kim Rhodes, która w trakcie nagrywania programu była w ciąży. Aktor sprzeciwił się jednak, mówiąc: "Nie obraziłbym w ten sposób żadnej kobiety, a co dopiero tej. Napiszcie coś śmiesznego, a ja to powiem". Aktor tym samym stanął w obronie nie tylko Kim Rhodes, ale wszystkich kobiet będących obiektem żartów.

O traumatycznych wspomnieniach związanych z pracą w Disney Channel opowiadał również bliźniak Dylana, Cole Sprouse. Aktor obecnie występujący w serialu "Riverdale" w rozmowie z "New York Times" powiedział, że w trakcie współpracy z Disney był seksualizowany, a samo aktorstwo silnie go traumatyzowało.