Influencerzy, drżyjcie ze strachu. UOKiK robi porządki z kolejnymi "gwiazdami"

Kiedy influencer poleca jakiś produkt, to skąd wiadomo, czy jest to jego opinia, czy słowa reklamodawcy, który zapłacił za pozytywną recenzję? Do niedawna była to zgaduj-zgadula, brakowało jednolitych standardów informowania o sponsorach postów. Ten stan rzeczy powoli ulega zmianie. We wrześniu ubiegłego roku prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ogłosił walkę z plagą nieoznaczonych reklam.

- Chcemy uporządkować rynek treści sponsorowanych w portalach społecznościowych, tak aby internauci dostawali jasny przekaz, co jest reklamą, a co obiektywną recenzją produktu - powiedział Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. Urząd we współpracy z agencjami i organizacjami branżowymi pracuje nad wytycznymi dla użytkowników social mediów w zakresie oznaczania treści komercyjnych.

UOKiK wraz z partnerami nie tylko pracuje nad rekomendacjami, jak oznaczać współprace w sieci. Urząd prowadzi również postępowania w sprawie nałożenia kary za brak oznaczonej sposób widoczny dla odbiorcy współpracy. W grudniu zeszłego roku UOKiK informował o postępowaniach prowadzonych wobec Kruszwila, Maffashion, Marcina Dubiela i Julii Kuczyńskiej. Do tego "zacnego" grona dołączyli kolejni influencerzy.

UOKiK zażądał do twórców i agencji reklamowych udzielenia informacji o zawartych umowach, zasadach współpracy i oznaczania publikowanych treści. Część gwiazd odmówiła współpracy z urzędem, w związku z czym toczą się wobec nich postępowania. Najnowsze sprawy dotyczą: Pawła Malinowskiego z Gdyni, Marcina Malczyńskiego z Wrocławia oraz Weroniki Bielik z Warszawy.

Paweł Malinowski - na Instagramie śledzi go 39 tys. osób, na YouTube ponad 800 tys., a na TikToku 275 tys.

Marcin Malczyński - na Instagramie śledzi go ponad 360 tys. osób, wraz z bratem prowadzi kanał na YouTube, który posiada ponad 1,8 mln subskrypcji.

Weronika Bielik - posiada ponad 3,3 mln obserwujących na Instagramie, jest współzałożycielką agencji influencer marketingu Spotlight Agency.

UOKiK przypomina, że za odmowę współpracy z prezesem urzędu grozi kara maksymalnie do 50 mln euro. Natomiast za wprowadzanie konsumentów w błąd UOKiK może nałożyć karę maksymalnie do 10% obrotu.

Źródła: wirtualnemedia.pl/uokik.gov.pl