Influencerka zmusiła dziecko do płaczu przed kamerą - tak chciała zdobyć lajki
Tytuł niniejszego artykułu nie jest zajawką nowego odcinka "Black Mirror", ale opisem prawdziwej sytuacji, która wydarzyła się w USA. Sprawczynią zamieszania jest Jordan Cheyenne. Jej konto na YouTube na szczęście już nie istnieje.
Ludzie zrobią dla sławy wiele obrzydliwych rzeczy. Nie tak dawno pisaliśmy o internetowym twórcy, który zorganizował wesele dla alkoholików w kryzysie bezdomności. Teraz przenosimy za ocean, aby przybliżyć sylwetkę Jordan Cheyenne. Kobieta prowadziła kanał z ponad pół milionem subskrypcji, na którym robiła vlogi o tematyce fitness, lifestyle i o radzeniu sobie jako samotna matka.
Podobne
- David Dobrik wreszcie przeprasza skrzywdzone kobiety tak, jak powinien
- Uff, Kruszwil WRESZCIE odpowie przed sądem za to, jaką jest patologią 👏
- Youtuberzy karmią ODCHODAMI chłopaka z niepełnosprawnością. "On zrobi wszystko"
- David Dobrik nagrał przeprosiny, z których nic nie wynika
- David Dobrik oskarżony o zorganizowanie napaści seksualnej
We wrześniu na kanale kobiety pojawił się film zatytułowany "Jesteśmy załamani" (ang. "We Are Heartbroken"). Chodziło o to, że u szczeniaka, którym opiekuje się rodzina Jordan, zdiagnozowano potencjalnie śmiertelną chorobę. Influencerka podzieliła się tą wieścią, kiedy siedziała w samochodzie - obok niej, na fotelu pasażera, znajdował się jej 8-letni syn.
Dziecko do tresowania przed kamerą
Jordan nakazała chłopcu odpowiednio pozować i udawać płacz przed kamerą, aby scena była bardziej dramatyczna.
- Podejdź bliżej - rozkazała kobieta, przyciągając głowę dziecka do swojego ramienia. - Udawaj, że płaczesz.
- Ale ja naprawdę płaczę - odpowiedział chłopiec.
- Wiem, ale rób tak na potrzeby wideo. - Jordan pokazała, jaką jej syn ma zrobić minę, aby wyglądać na smutniejszego.
Kobieta nakazała dziecku zakryć usta dłonią. Kiedy to zrobił, powiedziała, by zmienił pozę:
- Ale niech zobaczą twoje usta. Niech zobaczą twoje usta!
Chłopiec raz jeszcze powtórzył, że jego płacz jest prawdziwy.
Następnie Jordan poprosiła syna, aby spojrzał na nią, po czym spojrzał w obiektyw kamery. Dopiero wtedy influencerka zakomunikowała:
- Jest okej. To koniec. - Po czym wyłączyła kamerę i zakończyła vlog.
Surowa kara za obrzydliwy materiał
Vlog "mamusi roku" spotkał się z natychmiastową krytyką internautów. Trudno uwierzyć w to, że rodzic może zmuszać 8-letnie dziecko do udawania emocji i wykorzystywać je do podbicia sobie wyświetleń. Jordan zorientowała się, że zrobiła coś złego dopiero wtedy, gdy wytknęli to internauci, a wizerunek kobiety zaczął mocno podupadać kolejnymi publikacjami medialnymi.
Kobieta usunęła vlog, po czym nagrała materiał z przeprosinami zatytułowany "Jestem sobą ogromnie rozczarowana". Nagrała również serię InstaStory, w której powiedziała, że ludzie ją nękają i grożą śmiercią. Wyjaśnienia influencerki nie usatysfakcjonowały internautów - 15 września konta Jordan Cheyenne na YouTube i Instagramie są zdezaktywowane.
Przeprosiny są wystarczające?
W oświadczeniu dla portalu "Insider" kobieta powiedziała, że wycofała się z mediów społecznościowych i przestała zarabiać na tworzeniu treści do internetu, ponieważ priorytetowo chce się skupić na swoim dziecku: - Jestem zniesmaczona i przerażona tym, co zrobiłam i nie mam żadnej wymówki. To straszne na wielu poziomach. Kocham moje dziecko ponad wszystko i zawsze będę żałować tego, co zrobiłam.
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos
- Merch Drwala 2025 nadchodzi. Trzy daty, które lepiej zapamiętaj