Grzegorz Braun interweniuje w szkole. Wicedyrektor: Pogroził nam palcem

2 listopada poseł Grzegorz Braun (Konfederacja) przeprowadził interwencję w Regionalnym Centrum Edukacji Zawodowej w Nisku (woj. podkarpackie). Posłowi towarzyszyły osoby z Niezależnego Związku Zawodowego Wolność i Godność oraz nauczycielka ze szkoły w Nisku. Jedna z osób z otoczenia posła transmitowała przebieg wydarzeń na żywo w mediach społecznościowych.

Braun stwierdził na nagraniu, że dyrektor szkoły wszczął postępowanie procedury odpowiedzialności dyscyplinarnej wobec nauczycielki. Powodem miało być to, że kobieta wzięła udział w antyukraińskiej pikiecie "Stop Ukrainizacji Polski". Braun nazywa postępowanie dyrektora jako "całkowicie bezprawnym".

Na nagraniu z interwencji słyszymy, że to grupa kilkudziesięciu uczniów narodowości ukraińskiej miała złożyć na ręce dyrektora petycję, w której proszą, aby pociągnąć nauczycielkę do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Rzekomo pod petycją podpisało się 80-90 proc. ukraińskich uczniów uczęszczających do szkoły.

Z niespodziewanymi gośćmi rozmawiał wicedyrektor RCEZ Tomasz Skoczeń. Mężczyzna nie zgodził się udostępnić posłowi dokumentacji. W pewnym momencie Braun wezwał na miejsce policję. Funkcjonariusze wylegitymowali Skocznia. Na nagraniu widzimy, że poseł wykazał się podczas interwencji brakiem kultury. Przykładowo, kiedy wicedyrektor chciał odpowiedzieć posłowi na pytania, Braun kazał mu zamilczeć.

O sprawie rozmawiamy z wicedyrektorami szkoły.

- Poseł i towarzyszące mu osoby nagrywali interwencję i wtargnęli do gabinetu dyrektora bez mojej zgody. Poseł Braun żądał dokumentacji związanej z wnioskiem uczniów. Nie otrzymał jej ze względu na obowiązujące przepisy. Skonsultowaliśmy się z ekspertem ds. RODO i prawnikiem. To nie wina dzieci z Ukrainy, że spadają im rakiety na głowy. Uczniów pochodzących z innych państw traktujemy normalnie jak każdego innego ucznia. Z uczniami z Ukrainy nigdy nie było żadnych problemów. Dyrektor jeszcze nic nie postanowił w związku ze skargą. Sprawa jest w toku - powiedział redakcji Vibez.pl wicedyrektor RCEZ Tomasz Skoczeń.

- Uczniów z Ukrainy i Białorusi jest u nas ok. 100. Nie są uchodźcami wojennymi. Mieszkają w naszym regionie od 2015 roku. Uczniowie ci poczuli się dotknięci, że nauczycielka ze szkoły wzięła udział w pikiecie pod hasłem "Stop Ukrainizacji Polski". Złożyli więc skargę do dyrektora na zachowanie nauczycielki. Domagali się reakcji dyrektora na tę sytuację -  powiedziała redakcji Vibez.pl wicedyrektor RCEZ Aleksandra Oleksy.

Oleksy dodała: - Nauczycielka ma prawo mieć poglądy polityczne i brać udział w życiu społecznym, natomiast my mamy uczniów, którzy w dużej liczbie podpisują się pod skargą. Nas to zobowiązuje do działania. My nikogo nie szykanujemy. Postępujemy zgodnie ze szkolną procedurą. Kiedy wpływa skarga od uczniów, musimy ją rozpatrzyć. Dla nas każdy uczeń jest taki sam. Nie traktujemy inaczej ucznia polskiego i ukraińskiego. Nie wiemy, co dalej zrobi poseł Braun. Kiedy wychodził ze szkoły, pogroził nam palcem - powiedziała Oleksy dla redakcji Vibez.pl.