Dziesięć razy mniej aborcji w Polsce w 2021 roku? Tym liczbom nie powinniśmy ufać

Środowiska prawicowe cieszą się. Nie wiedzą tylko, że ich radość jest bardzo złudna. Rzeczpospolita podała właśnie, że w Polsce w 2021 roku dokonano zaledwie 107 aborcji legalnych zabiegów aborcji.

Jeśli ktokolwiek myśli, że to rzeczywista liczba aborcji dokonanych w naszym kraju, to grubo się myli. Środowiska prawicowe mogą się cieszyć tylko z nieszczęścia kobiet.

"Rzeczpospolita" powołując się na dane z Ministerstwa Zdrowia podała, że w 2021 roku dokonano w Polsce 107 legalnych aborcji. Dużo, mało? Biorąc pod uwagę, że w 2020 roku było ich dziesięć razy więcej (przeprowadzono 1076 zabiegów), to jest to zdecydowany spadek.

Skąd ta zmiana? W październiku 2020 roku Trybunał Konstytucyjny uznał aborcję ze względu na wadę letalną płodu za niezgodną z Konstytucją, a więc nielegalną. Oznacza to, że obecnie w Polsce dozwolona jest jedynie aborcja ze względu na zagrożenie życia matki oraz gdy ciąża powstała na skutek gwałtu.

Jak donoszą rozmaite organizacje pozarządowe Polki nadal wykonują aborcję tylko, że zagranicą lub decydując się na zdobycie środków farmakologicznych i dokonanie jej samodzielnie.

Obrońcy życia zdają się o tym nie wiedzieć i cieszą się z tych "oficjalnych danych" resortu zdrowia. Na Twitterze zachwycają się swoją "skutecznością ochrony życia w Polsce" i dodają, że wbrew oczekiwaniom lewicy, kobiety nie zaczęły masowo umierać. Kto by w takiej sytuacji pamiętał chociażby historię kobiety z Pszczyny, która zmarła po tym, jak lekarze - już po zmianie prawa - zwlekali z dokonaniem zabiegu? Prokuratura prowadzi obecnie śledztwo w sprawie ewentualnej winy medyków.

Na ich miejscu wcale bym się tak nie cieszyła. Może i w zeszłym roku przeprowadzono w Polsce mniej legalnych aborcji, ale to nie oznacza, że dane przedstawione przez ministerstwo pokrywają się z liczbą realnie dokonanych zabiegów i terminacji farmakologicznych.

Przez pierwsze pół roku od wydania wyroku Trybunału Konstytucyjnego, z pomocy proabrocyjnej organizacji Aborcja Bez Granic, skorzystało 17 tysięcy osób. Oznacza to, że tyle kobiet szukało sposobów na przeprowadzenie aborcji z pominięciem legalnej drogi. W "rocznicę" ograniczenia praw aborcyjnych w Polsce aktywistki mówiły, że liczba osób, które się do nich zgłosiły tylko wzrosła. W październiku 2021 roku było to już 34 tysięcy kobiet.

Te oficjalne statystki w ogóle tego ich nie wliczają. Pomijają kobiety, które skorzystały z pomocy proaborcyjnych organizacji i dokonały aborcji zagranicą. Aborcyjny Dream Team podaje z kolei, że na zabieg do innego kraju codziennie wyjeżdżają (średnio) cztery osoby z Polski. 90 każdego dnia dokonuje aborcji tabletkami.

Nie, nie ma się więc z czego cieszyć. Może i liczba dokonanych przez lekarzy legalnych aborcji znacząco zmalała, ale to jedynie oznacza, że wzrosła liczba aborcji wykonywanych zagranicą, w domu, czy - co groźne dla samych kobiet - w medycznym podziemiu.

Przypominam, że za każdą taką historią kryją się kobiety, które przez wyrok Trybunału Konstytucyjnego muszą żyć w strachu i niepewności. Kobiety, którym odebrano podstawowe prawa. Dobrze, że mamy chociaż organizacje, które tak dzielnie i nieustannie, mimo wszystko im pomagają.

Źródło: https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art36790731-polska-bez-aborcji-po-wyroku-tk-najnizsza-ich-liczba-od-dziesiecioleci, https://wiadomosci.wp.pl/strajk-kobiet-w-warszawie-dzialaczki-aborcja-bez-granic-6696638919440513v. Aborcja Bez Granic