Dziekan rozgryzł spisek studentów - chcą zdalnych, bo wolą dłużej spać!
Dziekan Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego poinformował studentów o nowym trybie zajęć. Przy okazji pochwalił się swoją przebiegłością - według niego młodzi domagają się nauki zdalnej nie z powodu zagrożenia COVID, ale dlatego, że nie trzeba się przebierać z piżamki.
Każdego dnia w Polsce kilkanaście tysięcy osób zakaża się koronawirusem, a setki osób umierają z powodu COVID. Mimo że pandemia nigdy nie była i w najbliższej przyszłości raczej nie będzie w odwrocie, władze Uniwersytetu Wrocławskiego podjęły decyzję o powrocie na studia stacjonarne z dniem 10 stycznia. Nakaz nie dotyczy studentów zaocznych, który płacą za swoją edukację.
Podobne
- Studenci z Katowic naskarżyli na uczelnię do sądu. Chcą powrotu do nauki zdalnej
- Studenci UJ zasługują na Nobla Zajefajności, bo zbudowali uczelnię w Minecrafcie
- Masz wyniki matur? Sprawdź, na którą uczelnię z filmów i seriali trafisz! [QUIZ]
- 11-latek zdobył dyplom z fizyki. Jego kolejny cel to nieśmiertelność
- Gimper poleciał do Dubaju i... trafił na kwarantannę. "To jest BLACK MIRROR"
Jedynie niewielka część zajęć pozostanie w formie zdalnej. Mają to być ćwiczenia z WF-u oraz lektoraty i wykłady prowadzone w dużych grupach. Decyzja władz uczelni wywołała protest wśród studenckiej społeczności. Samorząd Studentów Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Rada Kół Naukowych UWr napisali list otwarty do rektora, w którym zarzucają prof. Przemysławowi Wiszewskiemu ignorancję.
Dziekan napisał list do studentów
Mogłoby się wydawać, że władze wrocławskiej uczelni chcą powrotu studentów do sal, bo znalazły sposób na uchronienie się przed zakażeniem. Nic bardziej mylnego. Dziekan Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego Arkadiusz Lewicki wystosował list do studentów za pośrednictwem Facebooka. Pedagog napisał, że on już dobrze wie, dlaczego młodzi chcą zdalnej nauki - bo wolą dłużej SPAĆ.
Rozumiem, że macie Państwo różnego typu obawy, ale jednocześnie nie jestem na tyle naiwnym, by nie wiedzieć, że oprócz rzeczywistych obaw, za różnymi prośbami o pozostawienie wszystkich zajęć w trybie zdalnym, kryją się również inne pobudki, związane ze swoistą "wygodą" nauki w trybie zdalnym - ja też nie przepadam za wczesnym wstawaniem, szczególnie w ciemne zimowe poranki.
Studenci w życzliwych słowach wyjaśnili dziekana
Większość komentarzy pod listem jest zgodnych co do tego, że dziekan - delikatnie mówiąc - nadinterpretuje motywacje swoich podopiecznych. Przyjrzyjmy się kilku wypowiedziom:
Ale czemu służy takie protekcjonalne traktowanie studentów?
Ja z chęcią nie przebywałbym w piżamie na zajęciach, gdyby te zajęcia byłyby jakkolwiek interesujące, nie były zaś efektem eksperymentów z mieszaniem trzech kompletnie różnych specjalizacji.
Przymuszanie studentów do ryzykowania zdrowia i życia, bo Pan uważa, że za chęcią izolacji kryje się wygodnicka roszczeniowość to chyba jakiś mało śmieszny żart.
Infantylizacja studentów i określanie ich jako osób, którym zależy tylko na tym, żeby dłużej spać i móc siedzieć w piżamach, to co najmniej strzał w kolano.
Cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć naszym kolegom i koleżankom z Wrocławia przeżycia tej zimy.
Źródła: Facebook/Gazeta Wrocławska
Popularne
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Polska górą. Nowy slang podbija internet. "Just turned 19 in Poland". O co chodzi?