Przemysław Czarnek pozywa Donalda Tuska

Czarnek pozywa Tuska i "Super Express". Chodzi o HiT i złote rady na czas inflacji

Źródło zdjęć: © Canva / Canva
Blanka RogowskaBlanka Rogowska,04.11.2022 11:35

Przemysław Czarnek, minister edukacji, poinformował, że złożył dwa pozwy w sądzie. Pierwszy dotyczy złamania prawa prasowego przez "Super Express", drugi naruszenia dóbr osobistych Czarnka przez Donalda Tuska, lidera PO. O pomoc w pociągnięciu Tuska do odpowiedzialności Czarnek zwrócił się także do prokuratury.

Minister edukacji Przemysław Czarnek postanowił pociągnąć do odpowiedzialności Donalda Tuska, lidera PO w sprawie jego słów o podręczniku do HiT-u. Czarnek nie zamierza też odpuścić "Super Expressowi", który opisywał rzekome rady Czarnka dla Polaków na czasy inflacji.

"Super Express" i rzekome rady Czarnka, by Polacy "jedli miej lub taniej"

Jak poinformował 3 listopada sam Czarnek na łamach "Onetu", do sądu wpłynęły dwa pozwy. Pierwszy w trybie prasowym został złożony przez sam MEiN przeciwko "Super Expressowi". Dotyczy naruszenia prawa prasowego.

— Muszą sprostować przypisane mi, nieprawdziwe słowa, które są teraz w sposób bezczelny wykorzystywane przez polityków Platformy Obywatelskiej —tłumaczył Czarnek "Onetowi".

Chodzi o sytuację z 18 lipca, gdy na oficjalnych kontach PO na Facebooku i Twitterze pojawiły się wpisy, które odnosiły się do cytatu z Czarnka z "Super Expressu", który miał radzić Polakom, by "jedli mniej lub taniej". Te słowa znalazły się na grafikach, podpisanych jako "złote rady" i "sposoby na pomoc". Stały się też tematem wielu memów.

Czarnek twierdzi, że rozmowa z dziennikarzem "Super Expressu" była nieautoryzowana, a jego słowa zniekształcone i zmanipulowane.

Czarnek pozywa Tuska. Poszło o in vitro i podręcznik do HiT-u

Druga sprawa dotyczy Tuska, lidera PO, i sytuacji z sierpnia, gdy przez Polskę przetaczała się dyskusja na temat podręcznika do HiT-u wydawnictwa Biały Kruk. Podręcznik został jako pierwszy dopuszczony do użytków w szkołach przez MEiN, a Czarnek aktywnie bronił jego autora - prof. Wojciecha Roszkowskiego - przez zarzutami, które padały ze strony nauczycieli, naukowców i przedstawicieli organizacji pozarządowych. Ci nazywali książę prof. Roszkowskiego rasistowską, ksenofobiczną, ideologiczną.

11 sierpnia Tusk na spotkaniu z mieszkańcami Jaktorowa mówił, że jego osobiśćie bardzo poruszył fragment podręcznika o dzieciach poczętych metodą in vitro. Chodzi o ten cytat:

"Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju "produkcję"?" Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej."

trwa ładowanie posta...

- Jest w nim taki maluteńki rozdział o dzieciach z in vitro. W tym podręczniku Czarnek i jego współpracownicy zamieścili takie słowa, że dzieci z in vitro to jest hodowla ludzi i , że "kto będzie kochał takie dzieci?" - mówił Tusk.

Dodał, że nie ma dokładnych statystyk mówiących o liczbie mieszkańców Polski, którzy urodzili się w wyniku zabiegu in vitro. Według jego wiedzy, szacunki mówią jednak o ok. 80 - 100 tys. Polaków.

- Być może dzisiaj już w każdej polskiej szkole jest dziecko z in vitro, kochane przez rodziców, przez dziadków. I to dziecko dostanie do ręki podręcznik i przeczyta, że jest dzieckiem z hodowli, którego nikt nie kocha - mówił Tusk. - Jeśli coś takiego proponuje się polskiej szkole, polskim dzieciom, polskim rodzicom, to znaczy, że nie ma już dla nich (dla władzy - red.) granicy łajdactwa, nie ma linii, której nie przekroczą - dodał.

Podobne zdanie na temat szkodliwości tego fragmenty mieli m.in. psychologowie ze Stowarzyszenia "Nasz Bocian", które wspiera rodziny w leczeniu niepłodności oraz procedurze adopcyjnej.

Trzy dni po spotkaniu Tuska z mieszkańcami Jaktorowa Czarnek wezwał go na piśmie do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych i usunięcia skutków dokonanych naruszeń poprzez opublikowanie przepraszającego oświadczenia. Czarnek pisał w wezwaniu przedsądowym, że Tusk kłamał mówiąc, że to "Czarnek i jego współpracownicy" zamieścili fragment o in vitro w podręczniku, bo to prof. Roszkowski jest jego autorem. Po drugie Czarnek zwraca uwagę, że Tusk przekręcił słowa z podręcznika dokonując nadinterpretacji. "Nie jest prawdą, że w jakimkolwiek podręczniku, ktokolwiek przeczyta, "że go nukt nie kocha" - czytamy w piśmie przedsądowym. Faktycznie takie zdanie w podręczniku nie pada. Jest za to pytanie "kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?".

trwa ładowanie posta...

W wezwaniu przedsądowym z 12 sierpnia Czarnek pisał, że jeśli Tusk nie przeprosi i nie odwoła swoich słów oraz nie dokona wpłaty w wysokości 100 tys. zł na rzecz Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej OSP, to ten skieruje sprawę do sądu.

W rozmowie z Onetem z 3 listopada Czarnek mówi, że pozew w tej sprawie przeciwko Tuskowi został złożony. Wygląda jednak na to, że minister nie chce jedynie cywilnego procesu, ale także pociągnięcia lidera PO do odpowiedzialności karnej. - W sprawie przeciwko Donaldowi Tuskowi zgłosiliśmy się do Prokuratorii Generalnej RP - powiedział "Onetowi" Czarnek.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 2
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 0