Cellulit to nie problem. Problemem jest to, jak do niego podchodzimy, a materiał TVP temu dowodzi
W „Pytaniu na śniadanie” zrobiono materiał o tym, czy cellulit u 5-letniej dziewczynki jest problemem. Co z tym światem jest nie tak?!!!!
Lato, wtorek rano i „Pytanie na śniadanie”. Wiem, pewnie oglądanie telewizji śniadaniowej nie należy do Waszych porannych rytuałów i biorąc pod uwagę temat, którym się teraz zajmiemy, wcale Wam się nie dziwię.
Podobne
- Ciało na cenzurowanym. Body positivity to już przeszłość
- Usunął sobie sutki. Przed nim kolejna hardkorowa amputacja
- Jason Derulo nie wytrzymał. Pampersy na koncertach to niegłupi pomysł?
- Jak przystąpić do Świątyni Satanicznej? Nie jest to takie proste
- Jej partner jest od niej szczuplejszy. Internet: "To ukryty gej". Kiedy skończymy oceniać po wyglądzie?
„Moja 5-letnia córka ma cellulit - czy mam się martwić?” – taki temat pojawił się w programie śniadaniówki z TVP. Wiecie, już przywykłam do tej narracji, próbującej nam wmówić, że ciało kobiety nie może mieć żadnych „defektów” i w ogóle ma być gładziutkie jak pupka niemowlaczka, ale żeby wrzucać do tego chorego worka idealizmu jeszcze dzieci?
Czy żyjemy w jakiejś symulacji?
Serio, czasem mam wrażenie, że żyję w jakimś chorym uniwersum, w którym kobiety wytresowano, żeby nienawidziły swojego ciała. A potem, czytając takie nagłówki i oglądając takie materiały (tak, zrobiłam to), orientuję się, że to nie jest moje wyobrażenie, że tak naprawdę jest. I że, co gorsza, chcemy żeby przyszłe pokolenia też miały tę traumatyczną „obsesję piękna”.
Ja wiem, że jest lato. Wiem, że wciąż tkwimy w tekstach w stylu: „7 sposobów na idealne ciało na plażę” albo „Jak przygotować ciało na lato”, ale myślałam, że ruchy ciałopozytywności i ciałoneutralności cokolwiek zmieniły i jesteśmy mądrzejsi. Otóż nie.
Tak rodzą się kompleksy
Zamiast pokazywać dzieciom i nastolatkom, że wygląd ich ciała nie ma znaczenia, nie powinien wpływać na ich poczucie wartości, to wolimy sugerować im, że coś jest z nimi nie tak. Bo wyobraźcie sobie, że macie może, nie wiem, 10-12 lat i widzicie coś takiego w telewizji czy Internecie, a potem patrzycie na swoje ciało. I co się okazuje?
Okazuje się, że też coś takiego macie. Szybkie sprawdzenie tematu w sieci też naprowadzi Was tylko na teksty, w których cellulit jest jakimś wielkim problemem, a nawet wrogiem, z którym trzeba walczyć na milion sposobów. Tak właśnie, przez takie „niewinne” i „troskliwe” pytania, rodzą się kompleksy.
Wcale mnie to nie dziwi
W ogóle, jeśli mam być szczera, to pytanie tej mamy lub taty mnie nie dziwi. W końcu dorastali w takim a nie innym świecie, w którym na plakatach czy w telewizji mogli zobaczyć tylko idealne, gładkie ciała modelek i aktorek.
Czy ktoś wcześniej widział reklamy kosmetyków lub kostiumów kąpielowych, które pokazywałyby, jak naprawdę wyglądają kobiece, ludzkie ciała? Raczej nie. Swoją drogą, niestety niewiele się w tym temacie zmieniło, choć jakieś postępy robimy, czego dowodem może być najnowsza kampania H&M.
Paloma Elsesser's summer in H&M swimwear ft. Fousheé
Zamiast wprowadzać w kompleksy, edukujmy
Dlatego zamiast marnować czas na zastanawianie się, czy cellulit u pięciolatki jest czymś niepokojącym, powinniśmy pomyśleć o edukacji rodziców i dzieci, nastolatków. Oczywiście nie twierdzę, że ciałopozytywność powinna być przedmiotem w szkole, ale uważam, że na godzinach wychowawczych czy nawet na zebraniach z rodzicami, powinno się poświęcać takim tematom czas.
Girls Ages 6-18 Talk About Body Image | Allure
Ja wiem, że to się może wydawać błahe, ale kompleksy nie są czymś, z czym człowiek sobie radzi od tak. Mają ogromny wpływ na psychikę i poczucie własnej wartości, które wpływa na ich życie. Przypominam, że polskie nastolatki mają najgorszy wizerunek swojego ciała i już w wieku pięciu lat martwią się o swój wygląd i rozmiar. I co, myślicie, że takie pytania i programy, jakoś w tym pomogą?
Wyjaśnijmy więc sobie coś raz na zawsze – cellulit to normalna sprawa, nie żadna choroba. Jasne trzeba się dobrze odżywiać, jakoś się ruszać, dbać o swoje wnętrze i zewnętrze, ale temu drugiemu nie trzeba przy tym fundować jakiś niepotrzebnych dawek nienawiści i braku akceptacji.
Ciało idealnie (nie) istnieje
Nie ma ciała, które nie byłoby gotowe na lato. Każde jest gotowe, bo… po prostu jest. Z cellulitem, rozstępami, bliznami, włoskami – z tym wszystkim jest i gotowe na lato, i „normalne” (w znaczeniu, że nie ma z nim żadnego problemu). Cellulit mogą mieć młodsze dziewczynki, mogą mieć i starsze. Mają go też weganki, kobiety szczupłe i kobiety grubsze. Ja też go mam. I niech sobie będzie.
A na koniec powiem Wam tyle - jeśli mam być szczera, to dopiero po przeczytaniu i obejrzeniu tego nagłówka przypomniałam sobie, że istnieje coś takiego jak cellulit. Po prostu wyrzuciłam go z mojej głowy, nie jest „problemem”, który spędza mi sen z powiek. Całe szczęście. I tego, tego Wam właśnie życzę.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół