Blackout. Co to jest? Jak się do tego przygotować?

W XXI wieku prąd wydaje się w większości rejonów świata niezbędnym do codziennego funkcjonowania. To dzięki niemu możemy wykonywać prace biurowe, zaparzyć kawę w ekspresie, naładować telefon czy pojechać windą. Prąd zasila urzędy, szkoły, szpitale (w tym sprzęt medyczny podtrzymujący funkcje życiowe), kina, teatry, infrastrukturę drogową. Co by było gdyby nagle go zabrakło? Zaznaczmy, że nie chodzi o przerwę w dostawach na godzinę lub dwie, ale o dni lub tygodnie.

Chodzi o blackout. To nagła, poważna awaria systemu elektroenergetycznego, której skutkiem jest dłuższa przerwa w dostawie prądu na znacznym obszarze aglomeracji lub na terenie całego kraju. Brzmi jak scenariusz wybitnie nieprzyjemnego filmu. Co ciekawe, Polska była bliska jego realizacji na początku lipca tego roku.

Widmo blackoutu zawisło nad naszym krajem 4 lipca. Operator nie dysponował wówczas nadwyżką mocy. Polskę przed wielkoobszarową awarią krajowego systemu energetycznego uchronił import. Polskie Sieci Elektroenergetyczne tłumaczyły, że przyczyną tamtej sytuacji były remonty elektrowni oraz awarie.

Najpoważniejszy blackout w Polsce miał miejsce w Szczecinie w 2008 roku. Wtedy z powodu awarii linii zasilającej miasto nastąpiła ok. 15-godzinna przerwa w dostawie prądu. Z tego powodu odwołano zajęcia w szczecińskich szkołach i na uczelniach. Nie działała sygnalizacja świetlna, wystąpiły problemy z telefonią komórkową.

Blackout nie ma jednej przyczyny. Żeby w Polsce zabrakło prądu, musiałoby się wydarzyć kilka bardzo złych rzeczy. Zmiany klimatyczne, powszechne korzystanie z urządzeń klimatyzacyjnych, rozbudowa sieci przemysłowych - wszystko to może doprowadzić do tego, że linia przesyłowa będzie przeciążona i dojdzie do blackoutu.

Według portalu strefainwestorow.pl polski system energetyczny znajduje się na granicy blackoutu.

Polskę nawiedzają upały, a część bloków węglowych przestaje pracować z powodu braku… węgla. Jednocześnie cała Europa pogłębia się w kryzysie energetycznym, co może utrudnić import, który zwykle ratował Polskę przed blackoutem - czytamy w serwisie.

Tymczasem serwis money.pl, powołując się na opinie ekspertów, uspokaja, że - przynajmniej na razie - nie ma powodu do paniki. Część bloków węglowych jest wyłączana w wakacje planowo, bo to właśnie wtedy dokonuje się ich remontów. To nie oznacza, że przyszłość jawi się w pozytywnym świetle. Portal zwraca uwagę, że z powodu sytuacji geopolitycznej import węgla stał się utrudniony.

Jakub Wiech na łamach portalu energetyka24.pl radzi, jakie rzeczy zgromadzić na wypadek blackoutu. Są to:

• apteczka;
• cukierki;
• długopisy i notes;
• gwizdek;
• latarki ręczne i czołowe;
• mapa miasta lub okolicy:
• powerbanki oraz uniwersalny rozgałęziony kabel do urządzeń przenośnych;
• radio bateryjne;
• scyzoryk lub multitool dobrej jakości;
• świece oraz zapałki lub zapalniczki;
• zapas gotówki na 2-3 dni.

21 lipca Polskie Sieci Elektroenergetyczne wydały komunikat w odpowiedzi na pogłoski o grożącym nam blackoucie: Krajowy System Elektroenergetyczny pracuje stabilnie, zachowana jest także odpowiednia rezerwa w jednostkach wytwórczych. PSE na bieżąco monitorują pracę KSE, a według aktualnych analiz w najbliższych dniach nie powinny wystąpić problemy bilansowe.

Źródła: doladowaniaenergetyczne.pl/cire.pl/energetyka24.com/money.pl/strefainwestorow.pl