Bajki dla dzieci po ukraińsku - Netflix pomaga! Kilka produkcji dla najmłodszych

Na Twitterze mój wzrok przykuł wątek dotyczący dzieci i młodzieży, która przybywa do Polski. W 100% prawdziwy. Według premiera Mateusza Morawieckiego do naszego kraju przybyło już ponad 300 tys. uchodźców. Ta liczba, jak podaje ONZ, może wzrosnąć o około 280 tys.

Tutaj pojawia się prosty, prozaiczny, ale zarazem trudny temat: czym zająć dzieci? Młodzież i dzieci są ze swoimi mamami, ciotkami czy babciami. Dorośli muszą się też zajmować życiem i próbą ustabilizowania się w jakimś stopniu w Polsce. Wojna w Ukrainie może trwać tygodniami.

Powracamy do najważniejszego pytania:

Najłatwiej rzucić "włączcie im telewizor". Spoko: ale ukrainojęzycznych kanałów jest mało. W WP Pilot dostępny jest np. jeden kanał Ukraina 24 za darmo. Ale co dalej? Przecież dzieci wolą słyszeć i oglądać treści w swoim ojczystym języku.

Tutaj z pomocą przychodzi… Netflix!

Tak, ta "zuła" platforma (jak i inne tego typu) posiada w swojej ofercie sporo treści w j. ukraińskim. Nawet w polskiej wersji, dostępnej na terenie naszego kraju, mamy sporą zawartość tytułów dla dzieci i młodzieży po ukraińsku. Dokładniej to z ukraińskim dubbingiem. Polski oddział Netflixa się nawet tym pochwalił:

(To samo podrzucił także Radosław Koch na Twitterze)

To proste: wchodzimy w lupkę/funkcję "wyszukaj" i szukamy "język dźwięku: ukraiński". Tadam! Dostępne są seriale takie jak:

• Ninjago: Mistrzowie Spinjitzu;
• Pokemon Podróże;
• Filuś i Kubuś (Cuphead);
• Park Jurajski: Obóz Kredowy;
• Sonic: Szybki jak Błyskawica;
• Dzika Ekipa;
• Mitchellowie kontra Maszyny.

Dla starszych odbiorców są m.in:

• Dom z Papieru;
• Squid Game;
• Gambit Królowej;
• Wiedźmin.

I tak dalej.

Są dwie opcje. Słyszałem, że użytkownik Ausir na Twitterze podrzucił sposób z rozszerzeniem przeglądarki Language Reactor. Jest to rozszerzenie z Google Chrome, które pozwala na włączenie maszynowego przekładu i dodania napisów w niedostępnym języku do filmu czy serialu.

Wymaga to trzech minut gimnastyki oraz podpięcia rozszerzenia pod nasze konto Google - ale całość działa jak marzenie. Seriale typu "Brooklyn 99" można oglądać z ukraińskimi napisami i polskimi/angielskimi głosami. 

Ale kaman, to są półśrodki. No i dzieci nie są tak chętne do czytania napisów. W takim przypadku pozostaje nam tylko jedna opcja: cyfrowa wycieczka do Ukrainy. 

Oczywiście za pomocą VPN-a. Problem jest w tym, że VPN-y są przeważnie płatne. Ale! Ukraiński deweloper MacPaw, znany z popularnego softu CleanMyMac X, zaoferował za darmo VPN-a, CleanVPN na ich stronie clearvpn.com.

Po ściągnięciu i zainstalowaniu musimy przejść do zakładki "Shortcuts", wejść w "Stand with Ukraine" i nacisnąć "Activate". Potem, aby zmienić miejsce, przejdźcie do "Change your location" i zmieńcie na Ukrainę. Wtedy, teoretycznie, będziemy cyfrowo w Ukrainie - co pozwoli nam korzystać z internetu tak, jakbyśmy tam byli.

Zaznaczę, to nie wychodzi we wszystkich próbach. Czasem trzeba skorzystać z płatnej sieci VPN typu NordVPN czy Surfshark i tam łączyć się z ukraińskimi serwerami. Ale to da się zrobić. To samo tyczy się contentu - zamiast polskiego Netflixa, dostaniemy ukraiński Netflix.

Z tego, co mi wiadomo, Disney+, HBO GO (zaraz Max) czy Amazon Prime Video nie ma ukraińskiego dubbingu.