Auto do 15 tys. dla STUDENTA? Na pewno NIE MALUCH i POLONEZ 🤦♂️
Jak wyglądało wasze pierwsze auto? Lanos, Seicento - a może jakieś poczciwe, stare Clio? Jeden z polskich magazynów utworzył listę samochodów dla studenta. A raczej dla studenta-mechanika i blacharza w jednym.
Z raportu "Badanie Najmu Studenckiego" przeprowadzonego przez WIB z 2018 roku wynika, że aż 45% studentów wynajmuje mieszkanie lub mieszka w akademiku. Pozostała część mieszka z rodzicami lub posiada własne mieszkanie.
Podobne
- Uniwersytet to nie parking. Studenci walczą z patokierowcami
- Wydał fortunę na samochód. Przemek Pro chwali się zdobyczą
- Wersow oceniła Teslę Friza. "Auto dla influencerów"
- Budda o rejestrowaniu samochodów w Czechach: "To żadne łamanie prawa"
- Idealne napoje na chłodne wieczory. 6 przepisów nie tylko dla jesieniar
Czyli patrząc na te dane, można łatwo odnaleźć jedną zależną: prawie połowa studentów musi płacić co miesiąc kilkaset złotych za mieszkanie. Doliczmy do tego jedzenie, bilety na komunikację miejską, jakiekolwiek inne wyjście na miasto czy głupie odkładanie na potrzebne rzeczy - i mamy wizerunek osoby, która musi oszczędzać. A raczej pracować, chociaż połączenie pracy na pół etatu wraz ze studiami jest czasem trudne.
Jeżeli nie chcemy tyrać po 10-12 godzin w weekend, to mamy problem. Tyczy się to nie tylko osób mieszkających na "wynajętym", bo mieszkający z rodzicami też mogą pracować. W takim przypadku odchodzi motyw comiesięcznego płacenia za czynsz. Ale i tak, studia nierzadko potrafią zabrać lwią część wolnego czasu. Szczególnie gdy uczymy się na bardziej wymagających kierunkach, gdzie ilość wymaganej wiedzy potrafi być astronomiczna.
Dlaczego do tego piję? Ano magazyn "Auto Moto" stworzył listę samochodów do 15 tysięcy złotych dla studenta. Super, fajna lista - zdecydowanie coś takiego może naprowadzić każdego na dobre auto w małych pieniądzach. Tylko problemy pojawiają się już na wstępie.
Pamiętam moje egzaminy na studiach przed nauczaniem zdalnym. Czy wtedy bałem się, że nie zaliczę i będę musiał powtórzyć rok? Oczywiście, że tak. Wydaje mi się też, że takie podejście do studentów wywodzi się z patrzenia na wszystko okiem starszej osoby, która już przeszła przez wszystko. Mniejsza, bo dzisiaj pora na odrobinę krytyki.
Zestawienie samochodów dla studenta, które pojawiło się w piśmie, zdaje się chcieć naprowadzić młodych na dobry kierunek, ale coś… coś nie wyszło. 60% polecanych modeli ma jeden z dwóch problemów: albo są to samochody, które są "świetne" w rdzewieniu, albo za 15 tys. złotych nie da się ich kupić. Drugi powód jest plagą, jeżeli chodzi o listy używanych samochodów. Często magazyny piszą "no, za xyz zł trudno będzie coś dorwać, ale trzeba dobrze szukać". Ale o tym więcej przy wytknięciu aut problematycznych. A rdza? Walka z nią jest trudna i kosztowna.
To co polecił magazyn dla studenta?
Zacznę od ciekawych i dobrych wyborów, które będą świetne do 15 tys. zł:
- Fiat Bravo II z silnikiem benzynowym 1.4 16V.
- Fiat Fiesta Mk7 z silnikiem 1.4 TDCi.
- Toyota Yaris II z silnikiem 1.4 D-4D*.
- Fiat Punto III z silnikiem 1.4 8V.
- Skoda Octavia II z pancernym 1.6 8V.
*Model benzynowy 1.0 VVT-i to ideał na miasto, szkoda, że zabrakło go w zestawieniu. Ale w sumie bardziej pasuje do auta, które znajdziecie pod koniec mojego zestawienia.
Warto tylko pamiętać, że Fiaty i Skody są pojazdami z kategorii budżetowych. W środku będzie smutno, plastikowo i niekiedy skrzypiąco. Tylko poczekajcie… lista w magazynie liczy aż 14 modeli, a tutaj jest… pięć. Czyli pozostałe są problematyczne? I tak, i nie. Zacznijmy od kategorii "15 000 zł to za mało". Jeden z kandydatów zalicza się do obu, więc zostawię go (a raczej, ją) na koniec.
2008 Toyota Prius Review - I Love This Car!
- Toyota Prius II
Auto idealne: spalanie na poziomie 4-5 litrów benzyny, interesujący wygląd i… za fiksy pany nie dorwiecie dobrego egzemplarza za mniej niż 17-18 tys. złotych. Znając życie, za maksimum budżetu coś dostaniemy - ale będzie to pojazd zmęczony życiem. Może też wymagać dodatkowego nakładu pieniężnego w naprawy zawieszenia, jeżeli poprzedni właściciel nic przy nim nie robił.
RENAULT LAGUNA 3 - już nie "królowa lawet"? | Test OTOMOTO TV
- Renault Laguna III
W naszym budżecie na wersję benzynową dostępne jest… pięć sztuk (na popularnym serwisie z ogłoszeniami). Jest to porządne i świetne auto z klasy z dużego segmentu D. Silnik benzynowy 1.6 jest święty do gazu, ale nie liczcie na osiągi. Dołóżcie 3-4 tysiące do budżetu i kupcie sobie porządną Lagunę. Trzecia odsłona jest świetna, niemniej kupowanie najtańszego egzemplarza w Polsce to proszenie się o kłopoty.
To… wszystko? Tak. Zdecydowanie są to świetne auta, tylko nie w tym budżecie. Mam prostą zasadę: jeżeli nie chcemy nadziać się na minę, to nie warto w większości przypadków patrzeć na tanie samochody używane. Patrzenie na przebieg nie ma sensu, gdyż w Polsce skręcanie liczników było, jest i będzie. Wina klientów, którzy oczekują magicznego przebiegu wynoszącego 189 500 km.
Ale też kupowanie "pod kurek" budżetu i pozostawienie groszy na ubezpieczenie oraz początkowy serwis nie jest rozsądnym rozwiązaniem. Lepiej zostawić odpowiedni budżet na poprawki i żyć spokojnie. Lista jest skierowana do studentów, więc grupy uczącej się i pracującej najczęściej bliżej najniższej krajowej.
A teraz pora na listę samochodów, które mają problem z rudą szm… rdzą. I tak, zostały one polecone studentom:
- Ford Focus II.
- Mazda 6 I.
- Dacia Logan I.
- Jeep Grand Cherokee.
- Mazda MX-5 NA.
- Fiat 126p.
- Polonez.
Podzielmy jeszcze bardziej tę listę. Zacznijmy od trzech pierwszych propozycji. Focusy drugiej generacji mają ogromne problemy z rdzą.
ODBUDOWA Ford Focus ST 225 KM MK2 po 10 latach - szukamy dziur w podłodze!
Jeżeli wcześniejszy właściciel nie zadbał o zabezpieczenie samochodu, to możemy mieć problem z przejściem przeglądu. To samo tyczy się Mazdy 6 - kupienie niezardzewiałego egzemplarza jest trudne. Plus tych dwóch jest taki, że po uporaniu się z rdzą, dostajemy świetne samochody.
Cenowo, Mazdę 6 i Focusa można dorwać już za 8-10 tys. złotych, co pozostawia nam niezłe pole do napraw. Tylko… czy koszty walki z rdzą nie zjedzą naszego budżetu? Warto też wziąć pod uwagę czas: jeżdżenie po serwisach chwilę zajmie. Macie ochotę się z tym męczyć? A student będzie mieć jeszcze czas, aby w przerwie pomiędzy studiami latać po blacharzach? Przemyślcie tę kwestię.
Zapomniałem wspomnieć o padace roku, czyli Dacii Logan. Kocham Dacię, ale te samochody miały na początku ogromny problem z rdzą. Jest tania: najtańsze egzemplarze zaczynają się od "zarobków klasy średniej", czyli od 3500 zł. Lecz to cholerstwo potrafiło zacząć rdzewieć po trzech latach.
Tak, trzyletnie auto miało już kropki rdzy na niektórych elementach. Sprawdźcie fora. Obecnie zardzewiałe drzwi czy progi to nic zaskakującego. Na końcu polecę coś, co jest bliskie pochodzeniu Loganki, ale o wiele lepsze: w wykonaniu, wyposażeniu i w rdzewieniu. W sensie, nie rdzewieje prawie wcale.
A teraz deser: "auta oryginalne oraz youngtimery z PRL-u", czyli "auto dla studenta, ale bardziej takiego z dużym budżetem oraz zamiłowaniem do mechaniki". Nie wiem, dlaczego ktoś polecałby dokładnie TE modele, ale żadna z tych propozycji nie jest bardzo sensowna.
- Mazda MX-5 NA.
- Jeep Grand Cheeroke.
Z Mazdą są dwa problemy: NA to pierwsza, już trochę poszukiwana generacja. Stąd ceny lepszych egzemplarzy potrafią być srogie. A za 15 tysięcy dostaniemy auto, ale do gruntownego remontu, który pochłonie czas i kasę. A chyba student nie ma obu tych rzeczy. Drugim problemem, który łączy ją z Jeepem, jest rdza. Te modele po prostu kochają się utleniać i tracić karoserię. Prowadzący kanał Car Throttle kupić kilka lat temu MX-5 i miał… problemy. Auto posiadało dziury o wielkości dwóch butów.
Project MX-5: Saving My Rusted Miata From Certain Death
To samo może się tyczyć Jeepa. Dodajmy do tego czterolitrowy silnik polecany przez magazyn (chociaż występowały nawet modele z V8!) i mamy studnie bez dna. A dlaczego rdza jest tak zła? W skrócie: powierzchowny nalot nie jest czymś przesadnie złym. Można go łatwo i tanio usunąć.
Jednak korozja może dojść do np. mocowania zawieszenia czy podłużnic. Większa jej ilość może naruszyć integralność pojazdu. Ergo, jeżeli będziemy mieli w nim kolizję lub wypadek, to… może być nieprzyjemnie. Gdy ktoś poleca samochód dla studenta, to pewnie wie o tym, że to będzie jedyne auto dla takiego młodzieńca, prawda? Jeżeli ktoś ma mały budżet (15 tys. zł to obecnie drobniaki), to utrzymanie takich aut może wynieść nawet 50% i więcej takiej kwoty.
- Fiat 126p.
- Polonez.
Niekwestionowane klasyki Polskiej motoryzacji. Czy zyskują na wartości? Zdecydowanie. Czy są to prehistoryczne samochody? Zdecydowanie^2. Jeżeli ktoś ma wolny budżet i chce się pobawić w szukanie czegoś interesującego, to droga wolna. Ale ta część chyba jest skierowana do studentów z domem albo pustym parkingiem pod blokiem. Codzienne jeżdżenie Maluchem to prawdopodobnie katorga. Jeździłem, czułem i zalałem silnik podczas nagrywek dla Autokultu. Było przynajmniej śmiesznie - ale w sumie Flip, z którym nagrywałem, jeździ(ł?) Polonezem, więc… może i się da? Tylko student powinien celować w coś niezawodnego i/lub taniego.
A te dwa klasyki nie są żadną z tych rzeczy. Równie dobrze można byłoby zainwestować w złoto czy akcje. Te dwa staruszki mają swoje najlepsze dni za sobą. Może i poznawanie historii jest świetne, ale wolałbym już coś… mniej polskiego/archaicznego.
Może Peugeota 106? Pamiętajcie, jeżeli sprzedacie samochód przed upływem 6 miesięcy po zakupie, to zapłacicie podatek od zarobku. Chociaż można poszukiwać egzemplarzy wyprowadzonych od kolekcjonerów. Tylko, czy naprawdę ktokolwiek chciałby codziennie jeździć Maluchem? Bo jeżeli to miałoby być drugie auto dla studenta, to… kurczę, bogaty ten student.
Co JA bym polecił do 15 tysięcy złotych?
Oprócz aut, za które pochwaliłem Moto Auto, warto by podać kilka opcji ode mnie.
- Renault Clio III 1.2 16V/1.2 TCe/1.4 16V
Francuskie? Tak. Ale na pewno Clio będzie o wiele lepszym wyborem niż Dacia Logan. W miarę niezawodne, palące niedużo w mieście i pojemne. Clio to dobre rozwiązanie dla każdego, kto oczekuje sprawnego auta za niezłe pieniądze.Za +/- 10 tysiaków kupimy dobry egzemplarz. Wrzucicie z 2-3 tys. zł w wymianę hamulców, filtrów i innych i macie auto na lata. Rdza? Nie ima się. Auta z Polskiego salonu kiedyś wychodziły z bodajże, 12-letnią gwarancją antykorozyjną.
Co jest bolączką Clio (i wszystkich innych Renault z pierwszej dekady XXI wieku)? Elektronika. Miałem w rodzinie przez 11 lat Clio III, więc swoje wiem. Pojawianie się losowych kontrolek to norma**. Wyłączające się wycieraczki? Wina elektroniki. Ale kompaktowe auto nie ma AŻ TYLE elektroniki, aby się martwić. A diesle? Nic szczególnego.
**Kiedyś włączyła mi się samoistnie kontrolka tempomatu. Tylko... moje Clio nie miało tempomatu.
- Toyota Aygo/Citroen C1/Peugeot 107 1.0 VVT-i
Bezproblemowe, tanie w utrzymaniu i proste jak but. Idealny samochód na miasto. Te trzy modele to tak naprawdę to samo, tylko z innymi znaczkami. Polecany (i jedyny) silnik pochodzi od Toyoty i można było go spotkać w Yarisie. Ale tam można byłoby dorwać jedynie auto z 2006-2008 roku.
A tutaj w naszym budżecie dostaniemy co najmniej 2010-2011. Pamiętam, że był to gokart na kółkach. Szybki, zwinny i głośny jak diabli. Trzycylindrowy silnik lubi wysokie obroty. Uważajcie*** jedynie na rdzę na progach i sztuki powypadkowe. No i sprzęgło lubi się wykrzaczyć po 50 000 km, ale to też wina braku regulacji linki sprzęgła.
***Przycisk od włączania klimatyzacji lubi się zepsuć. Wymiana to grosze, ale w lecie potrafi zdenerwować brak klimy.
Toyota Yaris T Sport Review - With Richard Hammond (2001)
- Toyota Yaris I TS 1.5 16V
Jeżeli macie ochotę na sportowe doznania, to najlepszą opcją będzie Toyota Yaris I TS. Zdecydowanie jest to stare auto, więc będzie trzeba porządnie sprawdzić ilość korozji. Yariska nie rdzewieje w takim tempie jak Ford (stąd brak na tej liście Fiesty MK6 ST) czy Mazda.
Wiadomo, będzie to nawet 20-latek - ale nie powinno być tak źle. Osiągi tej małej puszki są bardziej niż zadowalające. 8,5 sekundy do setki sprawia, że Yaris TS to miejska rajdówka. Pancerny silnik 1.5 przeżyje wszystko. Jedynie nie oczekujcie komfortu i ergonomii. Niestety pierwszy Yaris był we wnętrzu bardzo specyficzny. Jest to minimalnie bardziej ryzykowny zakup w kategorii "Youngtimmer". Na szczęście ten wybór nie zje naszego budżetu.
W tej cenie można dorwać Mazdę MX-5 drugiej generacji (NB). Nie odradzam, można się rozejrzeć za NB. Sprawdźcie je porządnie przed zakupem, a na zimę ogarnijcie twardy dach. I zabezpieczcie ją odpowiednio, bo ruda lubi Mazdy.
Na koniec
Magazyn miał świetny pomysł, ale kierowanie tego zestawienia ekskluzywnie do studentów było... nietrafionym pomysłem.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku