Co kryje się pod tapicerką chińskiego samochodu? Nie jest zbyt dobrze...
Na TikToku pojawił się filmik mężczyzny, który zdemaskował, co znajduje się pod tapicerką chińskiego samochodu. Czy warto zdecydować się na samochód?
Chińska motoryzacja od lat budzi skrajne emocje. Jedni doceniają jej dynamiczny rozwój i innowacyjność, inni wciąż podchodzą z rezerwą do jakości wykonania tamtejszych samochodów. Pewien użytkownik TikToka postanowił przyjrzeć się bliżej wnętrzu chińskiego samochodu BAIC Beijing 7. Zdemontował tapicerkę drzwi specjalnie po to, żeby zobaczyć, co kryje się pod nią.
Podobne
- Nikita odebrała luksusowy samochód. Niestety nie może nim jeździć
- Dominik Rupiński żegna się z fioletowym Porsche. Znalazł nawet kupca...
- Przemek Pro sprzedał swoje zielone auto. Jakie kupi kolejne?
- Przemek Pro kupił nowe auto. Wydał ponad pół miliona złotych
- Czarek Czaruje miał wypadek. Rozbił auto warte kawalerkę
Co kryje się pod tapicerką chińskiego samochodu?
Po zdjęciu tapicerki drzwi okazało się, że konstrukcja wewnętrzna pojazdu jest dość prosta i przypomina rozwiązania stosowane przez europejskich producentów kilka dekad temu. Choć nie stwierdził rażących niedociągnięć, to zauważył, że materiały użyte do wykończenia wnętrza nie są najwyższej jakości.
Prawdopodobnie to właśnie z tego powodu wielu właścicieli chińskich samochodów decyduje się na dodatkowe wygłuszenie drzwi i nadkoli. Zabieg może poprawić komfort podczas jazdy. Koszt takiej modyfikacji może wynosić od kilkuset złotych przy samodzielnym montażu do kilku tysięcy złotych w profesjonalnym serwisie.
Czy warto zdecydować się na samochód?
BAIC Beijing 7 to model, którego ceny w Polsce zaczynają się od około 156 tys. zł. Choć pod względem wizualnym i wyposażenia prezentuje się naprawdę dobrze, analiza wnętrza demaskuje pewne oszczędności w materiałach i wykończeniu. Co prawda nie oznacza to, że samochód jest złej jakości - wiele elementów spełnia standardy, a ewentualne niedociągnięcia można zniwelować poprzez dodatkowe inwestycje w wygłuszenie czy inne modyfikacje, natomiast dla niektórych klientów jest to zdecydowany red flag.
Źródło: Boop
Popularne
- Turyści nie mogą wnieść jedzenia do ośrodka wczasowego? Internauci w szoku
- Nowa dziewczyna Marcina Dubiela ma już chłopaka? Influencer w szoku
- Wielkie jelito stanęło w Opolu. Mieszkańcy łapią się za głowę?
- Kto wygrał "Twoje 5 Minut 3"? Szalony finał talent show Friza
- Gosia Andrzejewicz zaczepiła Quebonafide. Ma kilka dni namysłu
- Nakrętki przyczepione do butelek frustrują Szwedów? Mieszkańcy walczą z dyrektywą
- Afera o dom FAZY. Friz załatwił dziewczynom łazienkę bez rolet
- Szokująca zabawa dzieci na stacji paliw. "Biedni pracownicy"
- Ignacy Łukasiewicz w Lego Ideas? Potrzebna mobilizacja Polski