Andrzej nie ma racji. Matura nie sprawi, że będziecie „dorosłymi”
Zaczęły się matury, zaczął się też stres. Czy matura sprawia, że stajemy się „dorosłym ludźmi”? Czy w ogóle jest się czym przejmować? Może nie znajdziecie tu jednoznacznych odpowiedzi, ale z pewnością znajdziecie zrozumienie
Kasztany nie kwitną, ale niestety nie oznacza to, że matury też mogą złapać takie czasowe opóźnienie. Pewnie tak jak ja całe social media macie właśnie zapełnione postami dotyczącymi tego „co było na maturze” i jakie są „odpowiedzi”, a w tym wszystkim jedyną ostoją wydają się – w zasadzie jak w każdej sytuacji – memy. Spokojnie, Oliwier złapał dla Was te najlepsze.
Podobne
- Chciałabym to usłyszeć od rodziców: "Matura nie świadczy o Twojej wartości"
- Fanka pocałowała Janna na koncercie. Lepiej tak nie róbcie
- Nie chcą ustnych matur. Wyślą list do Barbary Nowackiej
- Książka "Nie zostawaj influencerem", czyli apel do młodych [RECENZJA]
- Kubiak o depresji u Żurnalisty. Nie wiem, ale się wypowiem
Starsi dzielą się swoimi wspomnieniami, młodsi cieszą się, że jeszcze ich to nie dotyczy, a ja 5 lat po maturze zapomniałam o tym, że to już – co w zasadzie może Wam trochę podpowiedzieć tezę tego tekstu. W każdym razie głos zabrał oczywiście Andrzej Duda, dzieląc się „dobrym słowem” z tegorocznymi maturzystami.
Milczeniem pominę to „przysłowiowe” szczęście, ale chciałabym zająć się tym: „pomyślnym zaliczeniem, które uważa się za przepustkę do dorosłego życia”. Nie chce się czepiać, bo zwarte jest w tym zdaniu domniemanie tzn. słowo „uważa się”, ale chciałabym, żebyśmy tu sobie to jasno wyjaśnili – nie, matura nie jest przepustką do dorosłego życia.
W ogóle dorosłość nie ma niczego wspólnego z jakimkolwiek testem - czy to z maturą, czy ze studiami. To raczej wewnętrzne poczucie, na które głównie nakładają się nasze doświadczenia życiowe i rozwój (też ten emocjonalny). Chodzi mi po prostu o to, że samo zdanie matury, nie czyni z Was w żadnym stopniu „człowieka dorosłego”. Posiadanie ulubionego sklepu już bardziej.
To ostatnie to trochę taki żart. Głównie chciałabym po prostu powiedzieć, że to „gloryfikowanie” matury, powtarzanie, że od niej zależy „całe nasze życie”, jest delikatnie mówiąc sporym nadużyciem. Od razu też na wstępie zaznaczę, że nie chce tym samym umniejszać Waszemu doświadczeniu.
Wiecie, bo to że ja, po tych pięciu latach napiszę, że po maturze świat się nie kończy, nie oznacza, że to nie jest dla Was wielkie wydarzenie, bo jest i tego nawet nie chce podważać. Macie prawo się martwić, stresować, kompulsywnie sprawdzać, czy już są odpowiedzi, czy nie, ale chciałabym tylko powiedzieć to, co pewnie już nie raz słyszeliście – nie jest to najważniejsze i przekształcające w dorosłego człowieka wydarzenie.
I nie będę tu pisała, że potem jest sesja i to dopiero jest hardcore, że na jeden przedmiot to trzeba się nauczyć tyle, co na maturę tylko w jeden dzień. Po pierwsze dlatego, że też nie każdy, kto ma maturę musi iść na studia (aczkolwiek polecam wybranie się, szczególnie na takie, które Was kręcą), a po drugie dlatego, że to też jakoś demonizuje sesje, na której serio też życie się nie kończy.
W każdym razie w jakimś stopniu zgadzam się z tym, co napisał na swoim profilu Bedoes:
Pojawiły się oczywiście komentarze sugerujące, że pisał ten post podłączony do wifi McDonalda i że skoro nie ma matury, to nie może się wypowiadać, ale wiecie nie każdy chce iść na studia, pracować w korpo, być prawnikiem, lekarzem czy wykonywać jakikolwiek inny zawód, do którego potrzebne jest wyższe wykształcenie.
Zawsze można to poprawić
Jeśli tego potrzebujecie, jeśli to jest aktualnie ścieżka, którą chcecie iść, to w porządku. Jeśli nie, to też nie ma w tym nic złego. Ja też znam osoby, które nie mają matury i są zadowolone ze swojego życia. Pewnie są też tacy, którzy żałują, że jej nie mają, ale wiecie, co? Zawsze możecie ją poprawić. Edukacja jest ważna, nie da się tego ukryć, ale jeden test nie może i nie powinien definiować Waszej wiedzy.
Nie, nie musicie teraz decydować o całym swoim życiu
W ogóle trochę przerażające jest to, że w tak młodym wieku trzeba „wymyślić” siebie. Ja sama kilka razy zmieniałam już swój kierunek, rzucałam studia, a jak się potem okazało najważniejszy przedmiot zdawałam na zasadzie: „a w sumie, to czemu nie”. Znam ludzi, którzy poprawiali maturę, dostali się na wymarzone studia, a potem je rzucili i zajęli się czymś zupełnie innym, bo ostatecznie stwierdzili, że to im już nie odpowiada.
Także jeżeli miałabym Wam czegoś życzyć na te maturalne dni, to nie byłoby to „przysłowiowe szczęście”. Chciałabym Wam życzyć odwagi. Odwagi do tego, by słuchać siebie i też szukać siebie, swojego miejsca w świecie. Także próbujcie, zmieniajcie, poprawiajcie. Ostatecznie zawsze to jakoś wychodzi i po pięciu latach nie pamiętacie nawet, jaki był temat rozprawki na polskim.
Aha i już na sam koniec - matura uczy Was wypełniać testy pod klucz. Nie uczy otwartego myślenia, empatii i szacunku, a to są właśnie cechy, które świadczą o dojrzałości. Także wiecie - z maturą czy bez – wciąż jesteście wartościowi i nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej.
W temacie edukacja
- Henry Smiles z Two Direction na maturze? Uczniowie aż dostali laga
- Najjjka ostro o nowym szkolnym przedmiocie. "Będzie deprawował młodzież"
- Co dalej z telefonami komórkowymi w szkołach? "Trzeba to uregulować"
- Rusza platforma edukacyjna Skills4Future i kolejna edycja programu Youth EmpoweredMat. Sponsorowany
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet