Aktywiści klimatyczni przykleili się do obrazu Picassa. Wybór nieprzypadkowy
Dwoje aktywistów z ruchu Extinction Rebellion przykleiło dłonie do obrazu Pabla Picassa w National Gallery of Victoria w Melbourne w Australii. Chcieli zwrócić uwagę na zagrożenia związane z kryzysem klimatycznym. Wybór obrazu nie był przypadkowy.
Extinction Rebellion to międzynarodowy ruch, który poprzez obywatelskie nieposłuszeństwo wywiera presję na polityków, aby zajęli się tematem katastrofy klimatycznej. W niedzielę 9 października dwoje aktywistów Extinction Rebellion z Australii przykleiło dłonie do obrazu "Masakra w Korei" Pabla Picassa wiszącego w National Gallery of Victoria w Melbourne. To 59-letni mężczyzna i 49-letnia kobieta.
Picasso namalował "Masakrę w Korei" w 1951 roku. Obraz przedstawia grupę nagich kobiet i dzieci, które stoją przed plutonem egzekucyjnym i czekają na rozstrzelanie. Dzieło ma antywojenne przesłanie. Obraz można interpretować jako formę potępienia amerykańskiej interwencji w wojnie koreańskiej lat 1950-53.
Australia. Aktywiści przykleili się do obrazu Picassa
Protestujący wybrali za cel akcji "Wojnę w Korei", aby zaapelować do rządów, korporacji i instytucji, by podjęły działania w sprawie globalnego kryzysu środowiskowego. Aktywiści rozłożyli w muzeum transparent z hasłem "chaos klimatyczny = wojna i głód". W mediach społecznościowych krąży nagranie, na którym jeden z protestujących krzyczy: - Zatrzymajcie wydobycie węgla, gazu, ropy, zatrzymajcie wycinkę drzew!
Obraz Picassa pozostał nietknięty
- Chcemy podkreślić, że kryzysowi klimatycznemu towarzyszą wojny i głód. Ludzie zdają się tego nie zauważać - powiedział portalowi "Vice" rzecznik Extinction Rebellion Mark Conroy.
Obraz Picassa nie ucierpiał podczas akcji aktywistów. Protestujący przykleili dłonie do szyby z pleksiglasu, która ochrania słynne dzieło malarza. Rzecznik prasowy Extinction Rebellion wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że aktywiści wiedzieli, iż obraz Picassa pokrywa warstwa pleksiglasu. Nie zamierzali zniszczyć dzieła.
Pracownicy muzeum musieli użyć acetonu (rozpuszczalnik), aby rozpuścić klej, którym aktywiści przykleili się do obrazu. Policja zatrzymała protestujących, po czym zwolniła z aresztu bez postawienia zarzutów. Muzeum rozważy, czy jest sens pozywać aktywistów.
Źródło: Vice News
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek
- Jak pachną perfumy Skolima BEBECITA? Ekspert zabrał głos