Browar BrewDog "antysponsorem" mundialu w Katarze. Zyski przeznaczą na szczytny cel

Pierwszy gwizdek na katarskich boiskach usłyszymy już 20 listopada. Tego dnia na nowo wybudowanym stadionie Al Bayt gospodarze zmierzą się z zawodnikami z Ekwadoru.

Jednak im bliżej turnieju, tym więcej kontrowersji poza sportowych. W miniony weekend na niemieckich boiskach kibice nawoływali do bojkotu katarskiego mundialu. Fani Bayernu i Borussii Dortmund przypomnieli, że za MŚ w Katarze stoją śmiertelne wypadki pracowników budujących stadiony.

Ostatnio duńska marka Hummel ogłosiła, że nie chce, aby jej logo było widoczne na MŚ w Katarze. Piłkarze Danii, których ubiera Hummel, wybiegną w koszulkach z logotypem, który wtapia się w kolor koszulki.

"Dzięki nowym koszulkom reprezentacji Danii chcieliśmy przekazać podwójną wiadomość. Są one nie tylko odniesieniem do EURO 1992 oddającym hołd największemu sukcesowi piłkarskiemu w historii Danii, ale także protestem przeciwko Katarowi i jego zaniedbaniom w zakresie praw człowieka. Dlatego stonowaliśmy wszystkie szczegóły na nowych duńskich koszulkach na Mistrzostwa Świata, w tym nasze logo" - czytamy na Instagramie marki.

Marką, która poszła o krok dalej, jest browar BrewDog. Szkocka sieć browarów rzemieślniczych chwali się, że… nie będzie obecna na mistrzostwach w Katarze. W reklamie nawiązuje do ostatniego i obecnego gospodarza MŚ, czyli Rosji i Kataru, i przewiduje, że idąc tym kluczem kolejnym powinna być Korea Północna.

Jak czytamy w oświadczeniu firmy:

Firma od lat stara się podtrzymywać wizerunek marki buntowniczej, czy wręcz punkowej, która sprzeciwia się wielkim korporacjom.

Z drugiej jednak strony, browar w sieci swoich pubów zamierza transmitować rozgrywki w Katarze. Firma trochę broni się faktem, że zyski ze sprzedaży każdej butelki "Lost Lager" mają zostać przeznaczone na rzecz organizacji działających na rzecz praw człowieka.

Internauci na Twitterze przypominają też list otwarty, który wystosowali pracownicy BrewDog. W firmie miała panować kultura pracy oparta na zastraszaniu.

Ciężko jest więc bezkrytycznie zachwycać się marketingowymi działaniami rzemieślniczego browaru.