Zniszczenie Warszawy karą za grzechy? Tak twierdzi katolicki dziennik

1 sierpnia rokrocznie obchodzona jest w Polsce rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Równo o 17.00 (godzina "W") w stolicy słychać wycie syren, upamiętniających powstańców. Jak co roku niestety musi wydarzyć się też jakaś aferka ściśle powiązana z wydarzeniem lub jego obchodami.

Tym razem również nie było inaczej. Zaczęło się od oburzającego wpisu Barbary Nowak, która w kontekście powstańców i umiłowania wolności stwierdziła, że wielu współczesnych Polaków jest skłonnych "sprzedać się za srebrniki judaszowe". Już niemalże tradycyjnie burza rozpętała się też pod wpisem partii Razem, która co roku przypomina Testament Polski Walczącej. Nieświadomi internauci emocjonują się rzekomym cytowaniem Marksa, hejtują lewicę i jej program oraz gwałtownie odżegnują się od "komunistycznych idei".

Na deser na portalu "Polonia Christiana" opublikowano artykuł, z którego można wywnioskować, że zniszczenie stolicy po Powstaniu Warszawskim było... karą za grzechy.

Starotestamentowy Bóg nie miał absolutnie żadnych zahamowań, aby karać grzeszników. Pomieszanie języków czy zmiecenie z powierzchni ziemi Sodomy i Gomory to pikuś przy plagach egipskich czy potopie.

Według Biblii mniej więcej takie konsekwencje groziły ludzkości za łamanie boskich praw. Niewiele lepsze od spłonięcia w ogniu piekielnym - bezbolesny koniec to to nie był.

Na portalu "Polonia Christiana" ukazał się artykuł, którego autor, Łukasz Karpiel, bez żenady twierdzi, że "przedwojenna Warszawa była prawdziwą stolicą prostytucji i aborcji. I że kara za te grzechy była zapowiadana".

Wnioski? Czyżby serwis "Polonia Christiana" uważał, że zrównanie z ziemią stolicy Polski było efektem... stylu życia ówczesnych Warszawiaków?

Katolicki portal grzmi o podziemiu aborcyjnym i "zabijaniu dzieci nienarodzonych" w przedwojennej Warszawie. Podsumowuje to konkluzją zapowiadanej kary za grzechy, jakoby miało nią być zniszczenie stolicy po Powstaniu Warszawskim. W tekście znajdują się prawdziwe kwiatki:

"Tylko komunistyczne Sowiety mogły poszczycić się bardziej złowrogimi dla życia nienarodzonych przepisami."

"(...) możliwe więc, że do 1944 zabito w łonach warszawianek więcej dzieci, niż wyniosły straty w ludności cywilnej podczas samego Powstania Warszawskiego."

"Promowanie stylu życia pozbawionego moralności, nagłaśnianie skandali obyczajowych, lekceważący stosunek do dramatu, jakim jest rozwód, stały się chlebem powszednim obyczajowości międzywojennej Polski, a zwłaszcza stołecznej Warszawy."

Dodatkowo autor artykułu cytuje Rozalię Celakówną, która przepowiedziała zniszczenie stolicy i wojnę, do której rzekomo miałoby nie dojść, gdyby Polska zdecydowała się wynieść na tron Jezusa... Karpiel powołuje się również na (nieuznane przez Kościół) objawienia w Siekierkach w 1943 r.

Komentatorzy nie przebierają w słowach, ostro reagując na artykuł. Wpisy internautów w przeważającej części są skrajnie miażdżące.

Podczas Powstania Warszawskiego zabito ok. 200 tys. cywilów. Zginęło lub zaginęło ok. 16 tys. żołnierzy biorących czynny udział w walce, 20 tys. zostało rannych, a 15 tys. trafiło do niewoli.