Węgierski rząd przeciwko LGBTQ+

Węgierski rząd nowelizuje konstytucję. "Swoimi działaniami szczują na osoby LGBTQ+"

Źródło zdjęć: © Canva
Oliwia Ruta,
15.04.2025 16:30

Stało się. Węgierski rząd wprowadził, krzywdzące dla społeczeństwa LGBTQ+, zmiany w konstytucji. 14 kwietnia parlament przegłosował jednoznaczne definicje płci, które nie uwzględniają osób niebinarnych, genderfluid czy agender. Uderzył również w związki jednopłciowe, a nawet zakazał Marszów Równości. "To ogromne złamanie poszanowania praw człowieka i praw dziecka" - zaznacza aktywista Dominik Kuc w komentarzu dla portalu Vibez.

Od dłuższego czasu węgierski rząd usilnie stara się wprowadzić zmiany w konstytucji, które bezpośrednio uderzą w społeczeństwo LGBTQ+. Niestety 14 kwietnia tamtejszy parlament przegłosował nowelizację dokumentu. Postanowienia wzbudziły żywą dyskusję wśród aktywistów, internautów oraz samych przedstawicieli queerowego środowiska. Czego dokładnie dotyczą zmiany? Czy pozytywnie wpłyną na dzieci i młodzież?

Dwie płcie, najazd na homoseksualne związki i zakaz Marszów Równości

Według najnowszych zmian w węgierskiej konstytucji, w kraju będą respektowane tylko i wyłącznie dwie płcie. Człowiek może być "albo mężczyzną, albo kobietą". Założenie wyklucza m.in. osoby niebinarne, genderfluid czy agender, czyli mniejszości, które również zasługują na szacunek. Dodatkowo rodzina ma opierać się wyłącznie na "związku mężczyzny i kobiety oraz relacji rodzic-dziecko". To naprawdę mocny cios w stronę tęczowych rodzin oraz związków jednopłciowych.

Parlament określił także jednoznaczne definicje płci i roli rodziców: "ojciec to mężczyzna, matka to kobieta". Aż 140 posłów pozytywnie zareagowało na zaproponowane zmiany, przeciw było tylko 21. Nikt nie wstrzymał się od głosu.

Zmiany, które proponuje węgierski rząd to ogromne złamanie poszanowania praw człowieka i praw dziecka. Moim zdaniem jest to spore ograniczenie, ponieważ wpłynie to na dzieci i młodzież LGBTQ+, na ich dobrostan i zdrowie psychiczne

- apeluje Dominik Kuc, aktywista LGBT+ i członek zarządu Fundacji GrowSPACE w komentarzu dla portalu Vibez.

Premier Węgier, Viktor Orban, już jakiś czas temu dawał znaki, że tegoroczny Pride Month może nie dojść do skutku. Podczas jednego z przemówień poradził organizatorom Marszu Równości, "aby nie zawracali sobie głowy przygotowywaniem marszu w tym roku", ponieważ "jest to strata czasu i pieniędzy". W połowie marca węgierski parlament przyjął ustawę, która zakazuje tęczowej inicjatywy. Za złamanie zakazu grozi kara 500 euro (ponad 2 tys. zł). Choć decyzja spotkała się z ogromnym sprzeciwem sojuszników i osób LGBTQ+, rząd pozostał nieugięty i jak widać, wprowadził jeszcze większe ograniczenia dla osób queer.

Dobro dzieci i młodzieży to tylko irracjonalna przykrywka?

Od początku nowelizacji ustaw i konstytucji, rząd twierdzi, że wszystkie zmiany są wprowadzane dla dobra dzieci i młodzieży. Partia Fidesz, która obecnie sprawuje władzę na Węgrzech, chce chronić moralny rozwój najmłodszych. Właśnie z tego powodu zakazała np. rozpowszechniania materiałów "promujących zmianę płci czy homoseksualizm". A co z dziećmi i młodzieżą LGBTQ+? Oni również potrzebują wsparcia i akceptacji. Demonizowanie społeczeństwa queer i robienie tabu z tematów takich jak związki jednopłciowe czy korekcja płci, będzie miało większe konsekwencje, niż edukowanie w tej kwestii osób poniżej 18. roku życia.

Warto pamiętać, że osoby LGBTQ+ są szczególnie narażone na wykluczenie, dyskryminację i kryzysy zdrowia psychicznego tym spowodowane. [...] Zmiany wywołają o wiele większy stres mniejszościowy wśród najmłodszych, będą przyzwoleniem na przemoc i dyskryminację. Odpowiedzialność leży bezwzględnie na węgierskich rządzących, którzy swoimi działaniami szczują na osoby LGBTQ+

- zaznacza Dominik Kuc w komentarzu dla Vibez.

Czy Unia Europejska zareaguje na sytuację?

Co prawda temat zmian w węgierskim prawie jest bardzo świeży, natomiast część europarlamentarzystów i organizacji praw człowieka już teraz zapowiedziało reakcję Unii Europejskiej. Państwo od dawna jest krytykowane za wprowadzenie krzywdzonych ustaw, a co za tym idzie, ograniczanie wolności osób LGBTQ+.

Liczę, że nie pozostanie to bez echa w Unii Europejskiej. [...] Jako Europejczycy nie możemy pozwolić na takie prawo, które jest kalką wydarzeń z Rosji

- podsumowuje Dominik Kuc w komentarzu dla Vibez.
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 1
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0