Bilety na koncert Taylor Swift weszły do sprzedaży

War is over. Mamy bilety na Taylor Swift, strona stoi, manifestowanie zadziałało

Źródło zdjęć: © materiały prasowe
Maja Kozłowska,
12.07.2023 14:59

Sprzedaż biletów na koncert Taylor Swift: misja zakończona sukcesem. Ceny nie zwalały z nóg, serwery wytrzymały.

Kupowanie biletów to prawdziwa sztuka, a dziś fani Taylor Swift mieli okazję stoczyć walkę równie historyczną jak bitwa pod Empikiem 11 listopada 2020 r.

O godz. 12.00 12 lipca 2023 r. wystartowała sprzedaż na trzy koncerty artystki. Taylor wystąpi w Polsce już w przyszłym roku i zagra w Warszawie na Stadionie Narodowym. Fani mieli do wyboru następujące daty:

  • czwartek 1 sierpnia 2024 r.,
  • piątek 2 sierpnia 2024 r.,
  • sobota 3 sierpnia 2024 r.

Aby uzyskać dostęp do sprzedaży, należało zarejestrować się wcześniej w systemie i uzyskać weryfikację. Każdy, kto przeszedł ją pomyślnie, otrzymywał kod, który uprawniał do zakupu maksymalnie czterech biletów.

Im bliżej do rozpoczęcia sprzedaży, tym bardziej gorąca atmosfera panowała między fanami piosenkarki. Swiftie pisali do bileterii setki wiadomości dotyczących koncertu - czy za bilety z dwóch różnych kodów będzie można zapłacić z jednej karty, czy ceny wejściówek zostaną podane wcześniej. Pracownicy obsługi klienta - Stanisław i Martyna - mieli pełne ręce roboty. Twitterowa społeczność żąda dla nich podwyżki.

Swifties przed koncertem Taylor Swift
Swifties przed koncertem Taylor Swift (Twitter)
Emocje przed koncertem Taylor Swift sięgają zenitu
Emocje przed koncertem Taylor Swift sięgają zenitu (Twitter)

Ceny nie powaliły na kolana. Bilety w zasięgu ręki

Fani obawiali się cen biletów, jak się jednak okazało - niepotrzebnie. Owszem, miejsca pod samą sceną są drogie jak na jednorazowy wydatek. Jeśli jednak patrzeć przez pryzmat ponad 3-godzinnego koncertu i skali wydarzenia oraz po prostu wszechobecnej drożyzny - 700 zł (już z opłatą serwisową) to naprawdę przyzwoita i akceptowalna cena. Najtańsze miejsca kosztują 199 zł a zwykła płyta 519 zł.

W sprzedaży są także pakiety VIP za 1749 zł. Gwarantują wcześniejsze wejście oraz zestaw pamiątek - płócienną torbę, przypinki, pocztówki itp.

Ceny biletów na koncert Taylor Swift
Ceny biletów na koncert Taylor Swift (Ebilet)

Oprócz tego, że ceny są przyzwoite - nie są dynamiczne, co totalnie zmienia komfort zakupu biletów. Czarno na białym stoi, ile warte są poszczególne miejsca. Ceny nie zmieniają się w zależności od obłożenia - jak to się zdarza przy zakupie biletów przez platformę Ticketmaster.

W momencie, kiedy bileteria ma monopol na sprzedaż wejściówek i organizuje koncert gwiazdy światowej sławy - no shit Sherlock, że zainteresowanie będzie ogromne. Tym sposobem w jednym rzędzie na trybunach mogą siedzieć osoby z biletem za 200 i za 600 zł - w zależności, jak szybko dostali się do kolejki i ile mieli szczęścia.

Alter Art, organizator wydarzenia, nie wprowadził również biletów Platinium. Oznacza to, że dopóki bilety się nie wyprzedadzą, zachowają stałą cenę. Przy zakupie wejściówek na Harry'ego Stylesa, Beyoncé czy The Weeknd niezależnie od dynamicznych cen, po pewnym czasie od rozpoczęcia sprzedaży (liczonym w godzinach, nawet nie w tygodniach), bilety drożały o kilkadziesiąt procent i były dostępne jako "Platinium". Nie dawały absolutnie niczego dodatkowo - po prostu kosztowały dużo więcej.

Strona stoi, swifties świętują, wszyscy zadowoleni

Fani Taylor chwalą Alter ArteBilet, że tak sprawnie udało im się zorganizować sprzedaż biletów na koncert. Choć system rejestracji początkowo budził obawy, w tym momencie wszyscy uważają go za ekstremalne usprawnienie.

"Już zawsze na każdy taki duży koncert powinny być zapisy na sprzedaż, tak, jak w tym wypadku. To jest świetny przykład dla organizatorów na przyszłość" - uważa Kamil, fan Taylor i koncertowy wyjadacz.

Podobnie uważają Emil i Zuza, którzy oficjalnie pogratulowali bileterii płynnego przeprowadzenia fanów przez proces zakupu biletów.

trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...

Fani Taylor (i koncertów w ogóle): wierzymy w eBilet supremacy

Koncertowe świry, które na niejednym koncercie były i w niejednym państwie słyszały swoich idoli, porównują doświadczenia kupowania biletów przez ww. bileterie.

"Wczoraj w Szwecji (tam sprzedaż prowadził Ticketmaster - przyp. red.) czekałem 50 minut żeby się dostać do sprzedaży. Po 50 minutach ja tu (w Polsce - przyp. red.) byłem po w*ebaniu połowy czekolady w ramach świętowania" - komentuje Emil.

"Tam jakoś zawsze jest gnój i rozpierdol. A jakoś widzę można zrobić fajną sprzedać na duży koncert bez problemów" - dodaje Kuba

Życzymy tylko takich doświadczeń w kupowaniu biletów. Niech Matka Boska Taylorowska zawsze wam błogosławi.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 6
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
Firewolf,zgłoś
No nie było aż tak różowo. W pewnym momencie wysiadły płatności. Rezerwacja minęła i trzeba było od nowa szukać biletu (a miejsca wróciły dopiero po 2h jak się ludziom pokończyły rezerwacje). Na szczęście się udało, ale stresik był.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się