Vanessa Rojewska przeprasza za story z Auschwitz. Internauci życzyli jej śmierci

Internet przeżył już wiele i widział wiele. Mnóstwo nieprzemyślanych zachowań zostało utrwalonych na wideo i wrzuconych do sieci, a tym samym już na zawsze pozostaną w ludzkiej pamięci. Jak wiadomo - w internecie nic nie ginie.

Pomimo nagłaśniania różnego rodzaju wpadek, ludzie w kółko popełniają niektóre błędy. Wydawałoby się, że po kolejnej medialnej burzy, nauczymy się, że na górskie szlaki nie wchodzi się w klapkach, metro służy do podróżowania, a nie robienia wyzwań, które mogą zagrażać zdrowiu innych pasażerów (patrz: Aga Grzelak), a obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau jest miejscem zagłady wielu milionów ludzi, a w związku z tym trzeba tam zachować należytą powagę.

Mieliśmy już do czynienia z sytuacjami, kiedy turyści robili sobie selfie z napisem "Arbeit Macht Frei" czy nagrywali tiktoki na terenie obozu. Do grona osób, które stanowczo zbyt beztrosko potraktowały historię Auschwitz, dołączyła także Vanessa Rojewska - polska influencerka, modelka i aktorka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dziewczyna wrzuciła na swój Instagram film z wycieczki rowerowej. Jednym z kadrów pojawiających się w wideo jest przebitka z obozu koncentracyjnego Auschwitz. W tle słychać taneczny utwór Seana Paula "She Doesn't Mind". Vanessa Rojewska spotkała się z ostrą krytyką internautów, więc zdecydowała się wystosować przeprosiny.

W dalszej części oświadczenia Vanessa Rojewska dodaje, że otrzymuje mnóstwo prywatnych wiadomości z życzeniami śmierci. Influencerka pisze, że chociaż popełniła błąd, nie zasługuje na taki hejt i apeluje o wzajemny szacunek - z czym ma absolutną rację.