Tysiące pingwinów zagrożonych. W tle śmiertelny wirus
Gdyby kryzys klimatyczny i topniejące lodowce to było mało, na Antarktydę niedługo dotrze ptasia grypa. Choroba może okazać się śmiertelnym zagrożeniem dla pingwinów.
Pingwiny zamieszkujące Antarktydę nie mają łatwego życia. Nie dość, że muszą radzić sobie z wyższymi temperaturami, a także topniejącymi lodowcami, teraz będą martwiły się o swoje zdrowie. Na kontynent ma już niedługo dotrzeć bowiem ptasia grypa. Choroba, która może zabić nieloty.
Podobne
- Kryzys klimatyczny. Cierpią młode pingwiny cesarskie
- Tysiące nowych gatunków zagrożonych wyginięciem. Zaskakujący winowajca
- Ludzkości zagraża antyczny "wirus zombie". To powód, by walczyć z globalnym ociepleniem
- Topnieje w zatrważającym tempie. Czym jest "lodowiec zagłady"?
- Wielkie latające pająki w Nowym Jorku? To nie scenariusz "Spidermana" ani horroru
Ptasia grypa na Antarktydzie
Naukowcy nie mają dobrych wiadomości dla pingwinów zamieszkujących Antarktydę. Zapowiadają, że na kontynent już za parę tygodni dotrze wirus ptasiej grypy. Warto podkreślić, że nigdy wcześniej choroba nie atakowała najzimniejszego miejsca na Ziemi. Eksperci obawiają się, że groźny wirus może zabić tysiące nielotów.
- Nie chcę podawać liczb, ale jest to niezwykle poważna sprawa. Niektóre grupy, takie jak foki, rybitwy i pingwiny, prawdopodobnie dotknie to w znacznym stopniu - powiedział w wywiadzie dla "The Telegraph" Tom Hart, biolog, który opracowuje wytyczne dotyczące ptasiej grypy.
Wirus to zagrożenie nie tylko dla ptaków
Zwierzęta zamieszkujące Antarktydę mają tendencję do tworzenia skupisk. Eksperci podkreślają, że to jedynie przyspieszy rozwój oraz rozprzestrzenianie się wirusa. Niestety, ptasia grypa jest groźna nie tylko dla ptaków. Zagrożone są również inne gatunki.
- Zwierzęta mają tendencję do skupiania się razem. W niektórych miejscach występują pingwiny gentoo, pingwiny maskowy, słonie morskie, uchatki i wszystkie one są w zasadzie razem. Ich naturalni wrogowie znajdują się w wodzie, więc nie unikają siebie nawzajem na lądzie - powiedziała dr Jane Rumble, szefowa departamentu regionów polarnych w brytyjskim ministerstwie spraw zagranicznych.
Przez to, że na Antarktydzie nigdy nie wybuchła epidemia śmiertelnego wirusa, zwierzęta w żaden sposób nie nabyły odporności. Oznacza to, że ptasia grypa może zabić ogromną liczbę pingwinów oraz lwów morskich. Rozwój choroby na kontynencie łączy się także ze zmianami dla turystów. Wycieczki na najzimniejszy kontynent zostaną całkowicie zawieszone.
Źródło: The Telegraph, polsatnews.pl
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos
- Merch Drwala 2025 nadchodzi. Trzy daty, które lepiej zapamiętaj