Testujemy jadalne owady z marketu. Czym zaskoczył ich smak?
Korzystając z nagłośnienia tematu jadalnych owadów przez media, Carrefour poszerzył ofertę tego asortymentu w wybranych sklepach. Sprawdzamy, czym "będzie nas przymusowo karmić" Unia Europejska.
Na pierwszy ogień poszły batony proteinowe Sens. Wiśniowy, ananasowy i bananowy w ciemnej czekoladzie. Owocowe kosztują 9,19 zł, w czekoladzie 10,99 zł. Nie byłam specjalnie zszokowana tym, że smakują po prostu jak batony proteinowe. Nie jestem koneserką tych klasycznych - sięgam po nie tylko wtedy, gdy nie zdążę zjeść czegoś sensownego odpowiednio wcześnie przed treningiem.
Podobne
- Czy jadalne owady uratują świat? Białko z insektów w paszy
- Szafarowicz uderza w Tuska. Czym jest Nature Restoration Law?
- Youtuber miażdży podręcznik do HiT. "Robi się młodym wodę z mózgów"
- Ekologiczny paradoks. Ostatnie Pokolenie niszczy auta elektryczne Tesli
- Człowiek-mikrofala nawiedza miasto. Walczy o zdrowie ludzi
Wiśniowy i ananasowy smakowały mi bardziej, są intensywnie owocowe. Każdy zawiera 6 g białka. Do słodyczy o smaku banana jestem nastawiona dość wrogo, więc nie będę zachwalać smaku batona w czekoladzie, ale konsystencją i fakturą nie różni się od zwykłych batonów proteinowych. Zawiera 20 g białka.
Białko odzwierzęce jest współodpowiedzialne za kryzys klimatyczny
Na opakowaniach czytamy, że batony zawierają białko tej samej jakości co wołowina z wysokiej półki, ale jego produkcja przyczynia się do 100 razy mniejszej emisji CO2 i zużywa 2000 razy mniej wody. Pisaliśmy ostatnio o greenwashingu, który nie jest jeszcze regulowany prawnie, więc pozostaje nam wierzyć producentowi na słowo.
Porównując potrzeby życiowe krowy i proporcjonalnej ilości świerszczy, powyższe dane wydają się prawdopodobne. Świerszcze nie produkują ogromnych ilości metanu, który jest jednym z rozlicznych problemów związanych z przemysłową hodowlą wołowiny. Sens deklaruje, że w produktach używa białka ze świerszczy z własnej farmy. Firma ma siedzibę w Wielkiej Brytanii.
Kontynuując mało drastyczny kierunek, próbujemy czipsów z mąki proteinowej i z grochu, z makiem i solą morską. 80 g czipsów Sens kosztuje 10,99 zł. Bardziej niż jak czipsy smakują jak sucharki lub paluszki (zdania wśród testujących były podzielone). Są smaczne, mają trochę słodki posmak, zapewne za sprawa mąki z grochu. Jest ona świetnym źródłem białka, jeśli ktoś nie planuje wprowadzać do swojej diety świerszczy, ale chciałby ograniczać spożycie białka odzwierzęcego.
Za 40 g krakersów Small Giants zapłaciliśmy 10,19 zł. W obliczu wszystkiego, czego próbowałam w naszym teście, nie sądziłam, że największy problem będę mieć z krakersami. Wersja z kurkumą i wędzoną papryką jest naprawdę fajnie przyprawiona, ale krakersy są... super twarde. 15 proc. proszku ze świerszczy jest drugim składnikiem, co oznacza, że - hojnie licząc 10 proc. na przyprawy i dodatki - krakersy składają się w trzech czwartych z mąki pszennej.
Przechodząc do sedna sprawy, czas na chrupiące świerszcze i larwy z mączniaka (na etykiecie nazwane pieszczotliwie "robaczkami") z polskiej marki Robaki z Paki. Za paczkę 20 g trzeba zapłacić po 15,99 zł. Świerszcze nie mają wyraźnego swoistego smaku jak inne słone przekąski, są przede wszystkim słone. Czuć też chili i limonkę zgodnie z obietnicą na etykiecie.
Trochę chrzęszczą między zębami. W Meksyku, gdzie jedzenie suszonych świerszczy nie jest niczym nowym ani nadzwyczajnym, robi się z nich również posypkę do tacosów czy sałatek, tak jak u nas używa się prażonej cebuli. Myślę, że pokruszone świerszcze fajnie sprawdzą się w takiej roli.
Larwy - mimo że nie sposób w ich przypadku uciec od porównań do karmy dla rybek - są według mnie najsmaczniejsze ze wszystkich testowanych pozycji. Są naprawdę chrupiące, trochę podobne w konsystencji do prażonego ryżu czy popcornu. Sól cynamonowa, którą są posypane, wciąga tak samo jak ta na orzeszkach ziemnych.
Dla porównania spróbowaliśmy też suszonych świerszczy z marki Food Bugs. Paczka 20 g kosztuje 14,99 zł. Są dostępne w trzech wersjach smakowych: chilli z limonką, śmietana z cebulką i sól morska. W porównaniu ze świerszczami z Robaki z Paki, mam wrażenie, że trochę milej chrupią te z Food Bugs, mają bardziej "zbitą" konsystencję. Mnie i moim znajomy najbardziej smakowały te o smaku śmietany z cebulą.
Gwoździem programu w naszym teście było spróbowanie świerszczy z kakao z francuskiej marki Jimini's. Tym bardziej że te świerszcze są znacznie większe od tych z Robaki z Paki czy Food Bugs, które mają około centymetra. Trzeba im też oderwać skrzydła przed konsumpcją, więc ignorowanie faktu, że oto zjadamy owada, staje się niemożliwe. Za 10 g tej przyjemności zapłacimy aż 34,99 zł.
Jak smakują? Podobnie jak mniejsze egzemplarze, same świerszcze nie mają wyrazistego smaku, a ich tekstura jest podobna do suszonej rośliny. Są obtoczone w czystym kakao bez dodatku cukru. Według mnie smakują całkiem w porządku.
Myślę, że najważniejszym wnioskiem z naszego testu jest fakt, że mąka ze świerszczy w składzie w ogóle nie zmienia smaku produktów, takich jak batony, czipsy czy ciastka, nie ma więc co dramatyzować na temat ewentualnego używania jej na szerszą skalę. Jest na pewno bardziej ekologicznie odpowiedzialną opcją dostarczania organizmowi białka niż mięso i nabiał.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku