Swifties go nienawidzą. Jednym wpisem wywołał ich wściekłość
Właściciel Big Machine Records - Scott Borchetta - jest na czarnej liście każdego fana i fanki Taylor Swift. Tymczasem mężczyzna postanowił udać się w podróż sentymentalną do początków znajomości z megagwiazdą popu.
Scott Borchetta jest właścicielem Big Machine Records, pierwszej wytwórni, z którą współpracowała Taylor Swift. Jest też powodem, dla którego Swift wypuszcza "wersje Taylor", ponowne wydania swoich sześciu pierwszych płyt, do których prawa zostały przez Borchettę w 2019 r. sprzedane razem z wytwórnią Scooterowi Braunowi. Tego ostaniego Swift opisała jako "nieustępliwego, manipulującego tyrana". Artystka stwierdziła wtedy, że ci dwaj mężczyźni "kontrolowali kobietę, która nie chciała mieć z nimi powiązań". Nie trzeba się domyślać, że Swifties - wierne fanki i fani artystki - delikatnie mówiąc, nie żywią do Borchetty zbyt wielkiej sympatii.
Podobne
- Tyler, the Creator kontra Swifties: "Wkurzyłem ich rasistowskie tyłki"
- Idziesz na koncert Taylor Swift? Jaszczur ostrzega, co ci grozi
- The Rock zachęca do śpiewania w kinach. To nowy trend?
- Kanye West nie skończył z Taylor Swift. Kolejna odsłona wojny
- Charli xcx ma żal do Taylor Swift? Jest oficjalny statement
Scott Borchetta wspominał pierwsze spotkanie z Taylor Swift
3 listopada na Instagramie Borchetty pojawił się wpis, w którym wspominał pierwsze spotkanie ze gwiazdą, 20 lat temu. Swift miała wtedy tylko 14 lat. Była pierwszą artystka, którą Borchetta podpisał w 2005 r. dla swojej wytwórni Big Machine Records, którą założył po odejściu z Universal Music. 62-latek napisał na Instagramie: "Dziś mija 20. rocznica mojego pierwszego spotkania z Taylor. Dnia, który zmienił życie nas obojga". Dodał: "Zawsze dumny ze sztuki i pracy, którą wykonała, gdy byliśmy razem... i tak samo dumny z niej teraz".
Trzeba przyznać, że Borchetta ma sprawną moderację komentarzy na Instagramie, gdyż nie da się wśród nich wypatrzeć żadnego negatywnego. Za to w innych miejscach w mediach społecznościowych Swifties dają nieskrępowany upust swojemu zbulwersowaniu postem właściciela wytwórni. Pojawiły się tysiące komentarzy: "Trzymaj się od niej z daleka!" czy bardziej rozbudowane podsumowania, jak: "To niedorzeczne. Poszukiwanie uwagi. Oszust". Oliwy do ognia dolał fakt, że post Borchetty polubił Scooter Braun.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
CAROLINE DERPIEŃSKI odpowiada NA ZARZUTY o zmyśleniu KARIERY | Vibez Talk
Jak Scott Borchetta potraktował Taylor Swift?
Fani Taylor Swift przypomnieli w mediach społecznościowych jej oświadczenie z 2019 r. na temat tego, jak potraktował ją Borchetta. Napisała wtedy, że o sprzedaży oryginałów swoich nagrań dowiedziała się w momencie, gdy transakcja została podana do wiadomości publicznej. Oświadczyła, że sama przez lata bezskutecznie próbowała odkupić swoją muzykę od Big Machine Records.
Swift podsumowała: "To mój najgorszy scenariusz. Oto co dzieje się, gdy podpisujesz umowę w wieku piętnastu lat z kimś z kimś, dla kogo termin 'lojalność' jest najwyraźniej tylko słowem w kontrakcie. A kiedy ten człowiek mówi 'muzyka ma wartość', ma na myśli, że jej wartość jest zależna od mężczyzn, którzy nie brali udziału w jej tworzeniu".
Popularne
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- To już oficjalne. Media społecznościowe nie dla nastolatków
- Bambik i V-dolce w "Milionerach". Czy uczestniczka znała odpowiedź?
- Podała dziecku ciasto z alkoholem. Wiernikowska rozpętała burzę
- Czy Frizowi grozi coś za mroźne wyzwanie? Prawnik odpowiada
- Crawly zakpił z zakazu. Nowe nagranie z popularnego miasta
- Krzysztof Ibisz ustępuje Julii Żugaj. Bardzo odpowiedzialna rola
- Dawid Podsiadło robi karierę za granicą? "Pierwsze kroki na scenie"