Quebo miał zawalczyć we freak fightach? Padła zawrotna kwota

Zaczęło się od influencerów, jednak świat freak fightów szybko przeprowadził ekspansję na inne grupy społeczne. Obecnie w oktagonach największych polskich federacji można więc zobaczyć byłą żonę polityka PiS, patostreamerów czy zawodowych zawodników, a w przeszłości także aktora czy muzyków. Wszystkich do świata freaków przyciąga idąca za walkami popularność oraz gigantyczne pieniądze, które można zarobić w oktagonie. A że przy okazji niszczy się swoje dobre imię i bierze udział w kontrowersyjnym formacie? To już mniejszy problem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O walce Quebonafide plotkowano od dłuższego czasu. Nic w tym dziwnego - raper nie byłby pierwszym, który wszedł do oktagonu. Wcześniej na ringu stanęli Smolasty, Kubańczyk czy Wac To Ja. Raz po raz w mediach pojawiały się także informacje o potencjalnych walkach Sobla, Tymka i Żabsona. Szczegóły dotyczące niedoszłej walki Quebonafide przekazał Tomasz Matysiak "Szalony Reporter" w podcaście "Szalony Tańcula".

Szalony Reporter powiedział, że Quebonafide miał zawalczyć w Clout MMA. Wcześniej miał mieć także kontakty z High League, jednak po upadku federacji Quebo miał walczyć w federacji należącej do Lexy Chaplin. Jego przeciwnikiem docelowo miał być Sławomir Peszko, a kontrakt rapera miał opiewać na jedną walkę. Na drodze ku starciu stanęła jednak Pandora Gate. O Quebo miał się także starać Fame MMA, ale największej federacji freak fightowej w Polsce nie udało się go przekonać. W komentarzach pod jednym z wpisów dotyczących walk sam raper napisał, że federacje freak fightowe proponowały mu sześć milionów złotych.