Profesor o polskim systemie edukacji. Nie szczędził gorzkich słów
Polski system edukacji jest tematem wielu dyskusji. Niektórzy mówią, że jest dobry, a inni zmieniliby w nim wszystko. Co na ten temat sądzą profesorowie? Prof. Krzysztof Biedrzycki nie szczędził gorzkich słów.
Nie można zaprzeczyć, że w polskiej szkole jest bardzo dużo materiału i często zdarza się, że uczniowie są nim wręcz przeładowani. Badania pokazują, że młodzież jest już zmęczona ilością materiału, jaką musi przyswajać każdego dnia. Wielu ekspertów dyskutuje, jak można poprawić sytuację uczniów.
Podobne
- Rewolucja w szkołach? Agnieszka Dziemianowicz-Bąk o zmianach w edukacji
- Ojciec Maty o Lewicy. "Nie powinni zajmować się edukacją"
- Czarnek o strajku oświaty. Nauczyciele nie widzą raju, który stworzył?
- Prankster przetestował nauczycielki. Kobiety nie zdały testu
- Zakaz używania młodzieżowego slangu? Szkoła nie ma wątpliwości
Prof. Krzysztof Biedrzycki wypowiedział się na temat polskiego systemu edukacji. Jest on doktorem habilitowanym, historykiem literatury XX w. oraz badaczem edukacji. Wykłada na Uniwersytecie Jagiellońskim i Instytucie Badań Edukacyjnych.
Prof. Biedrzycki o polskim szkolnictwie
9 maja 2023 r. na portalu oko.press ukazał się artykuł autorstwa prof. Biedrzyckiego. Uczony komentuje polski system edukacji. Twierdzi, że mimo XXI w. polska szkoła nie rozwinęła się wystarczająco dobrze.
Technologia rozwija się w zadziwiająco szybkim tempie. Każdego dnia możemy usłyszeć m.in. o nowych wyzwaniach sztucznej inteligencji. Jednocześnie też zmienia się sposób myślenia społeczeństwa. Duży wpływ miała na to pandemia oraz trwająca wojna w Ukrainie.
Profesor podkreśla, że mimo rozwoju oraz zmian mentalności i obyczajów, gwałtownie maleje rola religii, a ludzie szukają wyjaśnień na temat świata.
"Młodzi ludzie patrzą w przyszłość z obawą, bo i zmiany klimatu muszą niepokoić, i gospodarka traci stabilność. Trudno wybierać zawód, skoro trzeba będzie go co kilka lat zmieniać" - pisze Krzysztof Biedrzycki na portalu oko.press.
Najważniejsze: dać jak najwięcej informacji
Profesor UJ przypomina, że od 2016 r. polski system edukacji nie zmienił się. Opowiada też, że szkolnictwo w Polsce skupia się na przekazie wiedzy na programach niby akademickich. Twierdzi tym samym, że wygląda to jak przygotowanie uczniów do każdego rodzaju studiów.
Jak sam pisze, chodzi o przekazanie możliwie jak największej ilości materiału. Biedrzycki uważa, że gdy uczniowie przyswoją cały materiał i tak nie będą wiedzieli, co zrobić. Tłumaczy to faktem, że nie będą potrafić krytycznie zweryfikować informacji ani samodzielnie zweryfikować faktów.
"W natłoku materiału na myślenie i radzenie sobie z asymilacją wiedzy nie ma czasu ani siły" - dodaje profesor.
Wszystko jest na odwrót
Badania mózgu pokazują, że proces uczenia się ma być oparty na:
- uwadze;
- aktywnym zaangażowaniu;
- informacji zwrotnej o błędach;
- konsolidacji wiedzy.
Krzysztof Biedrzycki podkreśla, że obowiązująca podstawa programowa ignoruje naukę o mózgu oraz psychologię uczenia się. Twierdzi on, że została napisana tak, jakby świat zatrzymał się sto lat temu.
Profesor porównuje nawet program naukowy polskiego gimnazjum z 1922 r. System stosowany ponad 100 lat temu miał mniej przytłaczać gotową wiedzą oraz zachęcać uczniów do samodzielnego docierania do pewnych źródeł, aby rozbudzić w nich ciekawość świata.
Jak naprawić polską edukację?
Wykładowca UJ zaproponował, jak mogłaby wyglądać nowa podstawa programowa. Zainspirował się w szczególności szkolnictwem w Finlandii, ale nie zignorował doświadczeń Polski z podstawami programowymi.
Według prof. Biedrzyckiego kształcenie ogólne musi obejmować całość edukacji. Wszystkie przedmioty powinny być podporządkowane konkretnym celom. Biedrzycki twierdzi, że nie trzeba tworzyć wspomnianych celów od nowa, ponieważ można przyjąć kompetencje opisane na podstawie zaleceń Parlamentu Europejskiego.
Profesor UJ stworzył również hierarchę kompetencji, jaka mogłaby obowiązywać:
- kompetencje poznawcze (ciekawość świata);
- kompetencje komunikacyjne (porozumiewanie się w języku ojczystym oraz językach obcych);
- kompetencje naukowe (w tym matematyczne);
- kompetencje społeczne (w tym obywatelskie i zawodowe oraz związane z przedsiębiorczością);
- kompetencje cyfrowe;
- kompetencje kulturowe;
- kompetencje związane z życiem osobistym (w tym zdrowotne).
Co sądzicie o propozycji prof. Biedrzyckiego?
źródło: wiez.pl,
W temacie społeczeństwo
- Polska staje do walki z kryzysem demograficznym. Czy "Rządowy Tinder" rozwiąże problem?
- Bolt Lokalnie już jest. Możesz zamówić przejazd z osobą płynnie mówiącą po polsku?
- We Wrocławiu pojawi się świąteczny tramwaj. Św. Mikołaj rozda grzecznym upominki
- Kolacja z Natsu wystawiona na licytację. Pieniądze pójdą na szczytny cel
Popularne
- Patec atakuje ostatni szczyt z Krony Ziemi. Dlaczego Elbrus jest tak problematyczny?
- Dlaczego myślę, że BAZA wygra milion złotych? Sory FAZA, dobry start to nie wszystko [OPINIA]
- Skrywała upiorny sekret. "To: Witajcie w Derry", recenzja 6. odcinka
- Fani Lorde czekali na jej koncert ponad dobę. Co jeszcze są w stanie zrobić dla artystki? [VIBEZ IN LINE]
- Jaki jest twój festiwalowy perfect match? Edycja: Polska. Idealny prezent na Święta last minute [VIBEZ IN LINE]
- Absurdalne zarzuty wobec Robloxa. Odcięli miliony graczy
- We Wrocławiu pojawi się świąteczny tramwaj. Św. Mikołaj rozda grzecznym upominki
- Bolt Lokalnie już jest. Możesz zamówić przejazd z osobą płynnie mówiącą po polsku?
- Polska staje do walki z kryzysem demograficznym. Czy "Rządowy Tinder" rozwiąże problem?





