Pojedynek jak w "Harrym Potterze". Strzelali do siebie w centrum Wrocławia

Wrocław już wkrótce może zdetronizować Poznań i odebrać mu tytuł "miasta doznań". Stolica Dolnego Śląska znana z ogromnej liczby wypadków tramwajowych (tzw. wywrocławień) po raz kolejny znalazła się na ustach Polaków.

Powód nie jest chwalebny - w samym centrum miasta, na jednej z ulic, gdzie kwitnie nocne życie, dwóch mężczyzn postanowiło pojedynkować się na "magiczne różdżki" strzelające fajerwerkami. Sytuację opisała "Gazeta Wrocławska".

Do zdarzenia doszło w nocy z 11 na 12 sierpnia w pasażu Niepolda przy ulicy Ruskiej. Dwóch mężczyzn strzelało do siebie fajerwerkami, chociaż dookoła nich przebywało mnóstwo innych osób. Nagranie ze zdarzenia krąży w internecie.

"Gazeta Wrocławska" informuje, że kontaktowała się z policją. Funkcjonariusze twierdzą, że nie otrzymali oficjalnego zgłoszenia w tej sprawie.

- Kwalifikacja takiego czynu to nieostrożne obchodzenie się ze źródłem ognia. Jednak takie przypadki są rozpatrywane indywidualnie, w zależności od tego, z jakim typem środka pirotechnicznego mamy do czynienia. Zależy to także od okoliczności w jakich ten środek został użyty oraz skutku użycia. Może to być wywołanie pożaru, zagrożenie uszczerbkiem na zdrowiu czy zakłócanie porządku publicznego. To wszystko wpływa na ostateczną kwalifikację czynu - wyjaśnił w komentarzu dla "Gazety Wrocławskiej" podkomisarz Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.