Patriotyczne laptopy dla gamerów. Prezent od Czarnka
Laptopy, które pierwotnie miały być przeznaczone do nauki, spędzają sen z powiek rodziców. Dzieci grają na nich w "Minecrafta" lub nie używają. Co zrobić ze sprzętem?
400 tys. czwartoklasistów w Polsce do końca grudnia ma dostać rządowe laptopy. Minister edukacji i nauki zakładał, że będą one służyły dzieciom w celach edukacyjnych. Ci, którzy sprzęt już dostali, nie zawsze wykorzystują go zgodnie z przeznaczeniem. Z rozmowy z mamą Antka z Dąbrowy Górniczej dla gazety "Wyborczej" wynika, że syn przez długie godziny gra w "Minecrafta", zamiast używać komputera do nauki. Dziecko wcześniej nie miało swojego sprzętu, aby uniknąć niekontrolowanego grania.
Podobne
- "Realia szkoły Czarnka". 14-latkowie zakuwają po nocach i piją mnóstwo kawy
- Laptopy dla uczniów? Tak, ale pod pewnymi warunkami
- Indie walczą z nadmiarem nauki w szkołach. Niewiarygodne, co zniknie
- Laptopy nie trafią w ręce uczniów. Kto otrzyma rządowy sprzęt?
- 800 plus dla dzieci z Ukrainy? Pieniądze pod jednym warunkiem
W domu wybucha coraz więcej awantur o gry, bo syn uważa, że laptop jest "jego" i jeśli był grzeczny, nie możemy dawać mu szlabanu na granie.
Bezużyteczny prezent od Czarnka
Inni rodzice skarżą się przede wszystkim na bezużyteczność rządowego sprzętu. Nauczyciele w dalszym ciągu zadają dzieciom zadania domowe w papierowych ćwiczeniówkach lub na kartach pracy. O ile podczas lockdownu i zajęć zdalnych komputery były przydatne, o tyle teraz są one dodatkowym obciążeniem.
Nie jestem za tym, żeby dzieci nosiły laptopy do szkoły, bo zaraz by je porozbijały. Ale przecież mogliby zostawiać w szkole książki do pracy na lekcji, a w domu korzystać z cyfrowych materiałów. Niestety, ćwiczeniówki muszą nosić, bo nauczyciele zadają z nich ćwiczenia do domu.
Pomóż nam zmienić internet na lepsze. TUTAJ
Laptopy z wygrawerowanym orzełkiem są zbędne także dla uczniów, którzy posiadają już swój sprzęt - często o wiele lepszy. "Czarnkowy" prezent kurzy się u nich na półce. Rodzice rozważają podarowanie go komuś, jednak patriotyczny grawer sprawia, że jest im wstyd. Sprzedanie czy zastawienie w lombardzie komputera również jest niemożliwe z powodu godła. Na forach internetowych pojawia się wiele rad, jak pozbyć się oznak rządu z obudowy, jednak nie są one pomocne. Są także osoby chętne odkupić laptopy, pod warunkiem zagwarantowania atrakcyjnej ceny.
Źródło: Wyborcza Rzeszów
W temacie społeczeństwo
- Polska staje do walki z kryzysem demograficznym. Czy "Rządowy Tinder" rozwiąże problem?
- Bolt Lokalnie już jest. Możesz zamówić przejazd z osobą płynnie mówiącą po polsku?
- We Wrocławiu pojawi się świąteczny tramwaj. Św. Mikołaj rozda grzecznym upominki
- Kolacja z Natsu wystawiona na licytację. Pieniądze pójdą na szczytny cel
Popularne
- Patec atakuje ostatni szczyt z Krony Ziemi. Dlaczego Elbrus jest tak problematyczny?
- Co zapamiętamy z Vibez Creators Awards 2025? Najlepsze momenty gali
- Zasięgi to nie wszystko. Dziś influencerzy budują imperia
- Kolacja z Natsu wystawiona na licytację. Pieniądze pójdą na szczytny cel
- Jaki jest twój festiwalowy perfect match? Edycja: Polska. Idealny prezent na Święta last minute [VIBEZ IN LINE]
- Najgorszy (i najdroższy) świąteczny jarmark w Polsce? Sam wstęp kosztuje nawet 75 zł
- Skrywała upiorny sekret. "To: Witajcie w Derry", recenzja 6. odcinka
- Influcenter przyciągnie tłumy? Nowy stacjonarny sklep Ekipy
- Dlaczego myślę, że BAZA wygra milion złotych? Sory FAZA, dobry start to nie wszystko [OPINIA]





