Na co zwracać uwagę kupując używany samochód?

"Niemiec płakał, jak sprzedawał"? Porady jak nie kupić złoma

Źródło zdjęć: © Canva / Canva
Weronika Paliczka,
08.10.2024 09:30

Stoisz przed poważną decyzją, jaką jest zakup samochodu, jednak twój budżet nie pozwala na wycieczkę do salonu po pojazd z zerem przejechanych kilometrów na liczniku? Nic nie szkodzi. Sprawdź nasze patenty na to, jak nie dać się wepchnąć w dodatkowe koszta.

Zakup samochodu to dla wielu osób poważny krok na ścieżce ku samodzielności i dorosłości. Część młodych dorosłych na kilka miesięcy przed 18. urodzinami rozpoczyna kurs na prawo jazdy, dzięki któremu po jakimś czasie otrzymują wymarzony plastik. Potem wszystko dzieje się szybko: przeglądanie ofert w internecie, wizyty w komisach i u handlarzy. Wszyscy obiecują gruszki na wierzbie, jednak komu ufać i na co zwracać uwagę? Sprawdźcie nasz amatorski poradnik.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Michu M4K: Zaczynam batalie sądową. "Utopiłem miliony, grożono mi"

"Niemiec płakał, jak sprzedawał"

Nie ufaj obietnicom o nowości samochodu. Bardzo często zza granicy sprowadzane są samochody uszkodzone, a więc po kolizji czy wypadku. W najlepszym wypadku ten legendarny "Niemiec" wymieniał zderzak. W najgorszym - samochód może nie spełniać podstawowych zasad bezpieczeństwa. Niemiec mógł jeździć nim tylko do kościoła w niedzielę czy do sklepu w piątek, nieważne. Im więcej obietnic, tym więcej potencjalnych awarii i usterek.

Panie, to jest okazja!

Handlarz naciska, żebyś kupił samochód od razu po pobieżnym obejrzeniu? Coś tu śmierdzi i nie jest to tapicerka auta, którym wcześniej jeździł fan Marlboro. Zastanów się, dlaczego sprzedawcy tak zależy na czasie. Nie wierz w zapewnienia, że ma on miliony klientów, szczególnie, gdy mowa o 20-letnim fordzie. Być może właściciel pojazdu liczy na to, że nie zauważysz wad i potencjalnych usterek? Nie daj się zauroczyć obietnicy wyjątkowo niskiej ceny. To nie jest bazar w Turcji, gdzie torebka Gucci zamiast 100 euro nagle kosztuje "jedyne" 20, ponieważ zostałeś przyjacielem Pana Turka.

Czy 100 zł to dużo?

Masz przed oczami wymarzone auto, które poza kilkoma rysami wygląda jak ideał? Wybierz się z nim na stację kontroli pojazdów. Sprawdzenie samochodu zajmie od kilku do kilkunastu minut i będzie kosztować około 100 zł. Możesz się kłócić, że nie chcesz inwestować pieniędzy w pojazd, którego być może nie kupisz. Słuszna uwaga, jednak lepiej wydać 100 zł na wizytę u diagnosty, który odradzi ci zakup złoma na kółkach, niż kilkanaście tysięcy złotych u mechanika, który spróbuje naprawić twoje "wymarzone autko". Reakcja właściciela pojazdu na propozycje wizyty na stacji diagnostycznej również powie ci dużo o stanie technicznym pojazdu. Handlarz wykręca się i twierdzi, że "nie ma co sprawdzać"? Uciekaj. Lepiej jeździć sprawdzonym i bezpiecznym samochodem, niż prywatną, tykającą bombą.

trwa ładowanie posta...

Zabierz mechanika na randkę

Czy wśród swoich znajomych masz mechanika albo fanatyka aut? Cudownie, zabierz go na oglądanie potencjalnych kandydatów. Nie znasz takiej osoby? Zapytaj lokalnego mechanika albo człowieka, który naprawia samochody twoim bliskim, czy za opłatą zgodziłby się doradzić w zakupie. Świetnie, jeśli posiada on miernik grubości lakieru. Ważna uwaga: lepiej mówić, że to kuzyn, partner czy wujek. Wówczas handlarze reagują mniej alergicznie. Grubość powłoki lakieru najszybciej powie ci, czy auto było bite, a jeśli tak - w którym miejscu. Łatwiej będzie ci zadecydować, czy warto kupować samochód z lakierowanym zderzakiem, czy lepiej odpuścić, jeśli lakier jest podejrzanie gruby na większej powierzchni pojazdu.

Porównaj ceny w internecie

Wybrałeś konkretny model samochodu, wiesz jaki rocznik cię interesuje. Świetnie, następnym krokiem powinno być porównanie cen zbliżonych samochodów. Jeśli oglądany przez ciebie model jest dziwnie tani, zachowaj czujność. Być może właściciel chce się go pozbyć, bo kupił coś nowego? Wówczas nie ma problemu. Zwykle oznacza to jednak problemy, których nie widać na pierwszy rzut oka. Pamiętaj, że niepokojące ikonki można na chwilę wygasić, a każdy szanujący się handlarz zna patenty na to, żeby pozbyć się sygnałów alarmowych. Odpalenie auta wcześniej to tylko jedna z wielu opcji.

trwa ładowanie posta...

Proś o dokumentację

Sprzedawca zapewnia, że samochód był regularnie serwisowany? Zapytaj gdzie i poproś o dowody. Pytaj o poprzedniego właściciela, termin wymiany oleju, ostatnią wymianę opon. Pamiętaj, że nie ma czegoś takiego, jak głupie pytanie - są za to zatajane informacje i potencjalne problemy w przyszłości.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0