Nicki Minaj aresztowana. Wszystko z powodu marihuany?

Onika Tanya Maraj-Petty, działająca pod pseudonimem "Nicki Minaj", to popularna amerykańska raperka. Artystka jest znana z kawałków takich jak "Starships", "Super Bass" czy "Love Me Enough". Zyskała ogromną rozpoznawalność dzięki kolorowym kostiumom, perukom oraz charakterystycznemu flow. Obecnie gwiazda jest rozpoznawalna na całym świecie. Jej kariera poszybowała w górę po wydaniu debiutanckiego albumu "Pink Friday". Teraz piosenkarka na swoim koncie ma mnóstwo sukcesów oraz nagród za liczne odtworzenia jej piosenek czy płyt.

11 grudnia ubiegłego roku Nicki Minaj ogłosiła trasę koncertową. Raperka odwiedziła wiele miast w Stanach Zjednoczonych. Na jej liście nie zabrakło również Europy. Piosenkarka wystąpi w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Francji, Niemczech, a nawet w Polsce. W ramach Pink Friday 2 Tour artystka zagra na ogromnych halach. Mimo to większość jej koncertów wyprzedała się w mgnieniu oka.

25 maja portale społecznościowe Nicki Minaj zalała fala skarg. Raperka żali się fanom, że na lotnisku w Amsterdamie aresztowano ją z powodu posiadania marihuany. Artystka leciała w kierunku Manchesteru (Wielka Brytania), gdzie tamtego wieczoru miała zagrać koncert. Niestety przez niezbędne procedury nie zdążyła na swój lot. W konsekwencji tego była zmuszona odwołać koncert.

Artystka twierdzi, że cała sytuacja to sabotaż: "Próbowali mnie powstrzymać przed przyjazdem na każdy występ. Zabrali moje torby, zanim ich zobaczyłam. Wsadź to do samolotu. Teraz mówią, że czekają na celników. Tak to wygląda, kiedy ludzie dostają duże pieniądze za próbę sabotowania trasy, mimo że wszystko inne się nie udało. Wszystko co zrobili jest nielegalne".