aaa

Nauczycielka zgłosiła przemoc domową wobec uczniów. Straciła pracę

Źródło zdjęć: © Canva
Natalia Witulska,
20.06.2023 11:45

Magdalena Jaroszewska, nauczycielka wychowania przedszkolnego, straciła pracę po tym, jak zgłosiła, że jej podopieczni są ofiarami przemocy domowej. W mediach społecznościowych napisała, że placówka wolała chronić rodziców, a nie dzieci.

Na początku kwietnia Magdalena Jaroszewska została poinformowana przez dwoje podopiecznych, że są bici przez rodziców. Kobieta natychmiast powiadomiła odpowiednie służby, a jedno z dzieci od razu przewieziono do szpitala. Nauczycielka na pewno nie spodziewała się, jak potoczą się jej losy.

Zmowa milczenia w przedszkolu

W piątek 16 czerwca Magdalena Jaroszewska udostępniła swoją historię na Facebooku. "Ten post nie będzie przyjemny" - napisała na wstępie.

Przedszkolanka podkreśliła, że do pracy poszła z powołania. Kobiecie zależało na tym, aby nie tylko uczyć dzieci, ale mieć z nimi dobry kontakt i w razie potrzeby nieść pomoc. Magdalena Jaroszewska napisała, że zauważyła, że jedna z uczennic zachowuje się nietypowo. Dziewczynka miała być agresywna i zastraszona, nie chciała rozmawiać z rówieśnikami. Pani Magda zauważyła na jej ciele ślady pobicia.

trwa ładowanie posta...

Ku zdziwieniu Magdaleny Jaroszewskiej okazało się, że o wszystkim wiedziała wychowawczyni grupy, jednak postanowiła, że nie będzie się wychylać. Pani Magda postanowiła, że nie będzie biernie czekać. Udała się z notatką służbową do dyrekcji, ale z uwagi na brak zainteresowania sprawą, (jak i całego grona pedagogicznego) zdecydowała się sama zgłosić sprawę na policję.

Czy można sobie wyobrazić, że całe zacne grono pedagogiczne wiedziało o tej sytuacji wcześniej?! Szlachetne Panie pamiętające czasy kartek na zakupy i jeżdżące po ulicach Fiat 125 p przebierały już nóżkami na emeryturę i cytuję: "chcę spokojnie dotrwać do emerytury bez afer. Również młode pokolenie pedagogów zgodnie i solidarnie trzymało sztamę w „niewychylaniu się"

- Magdalena Jaroszewska

Magdalena Jaroszewska zwróciła również uwagę na chłopca z innej grupy. Dziecko miało przychodzić do przedszkola z widocznymi śladami pobicia i było agresywne w stosunku do rówieśników. Nauczycielka bez wahania powiadomiła służby.

Rada nauczycieli w sprawie Magdaleny Jaroszewskiej

Gdy w obu przypadkach zostały wszczęte śledztwa, w przedszkolu zorganizowano radę nauczycieli. Podczas sesji dyrektorka placówki miała podkreślić, że "trzeba uważać, co się zgłasza, bo dzieci potrafią doskonale manipulować dorosłymi".

"Na tym zebraniu nadzwyczajnym rady pedagogicznej, które wyglądało jak zebranie partyjne, padło z ust dyrekcji: 'proszę pamiętać, że skarga działa w dwie strony', to miało być ostrzeżenie dla mnie" - napisała w oświadczeniu Pani Magda.

Ślady pobicia u podopiecznych Magdaleny Jaroszewskiej
Ślady pobicia u podopiecznych Magdaleny Jaroszewskiej (Magdalena Jaroszewska , Facebook)

Parę dni po radzie pedagogicznej Magdalena Jaroszewska została wezwana na dywanik. Usłyszała, że została zwolniona, jednak nie dowiedziała się, dlaczego.

"Napisałam do sądu pracy, w piśmie dostałam informację, iż 'nie zachowałam ścieżki służbowej'. Zarzucono mi m.in. to, że chłopczyk, u którego były ślady duszenia i którym się zajęłam, nie był w mojej grupie. Odwołałam się od zwolnienia i sprawa jest w toku. Wypowiedzenie dostałam 18 kwietnia, jednak dopiero teraz jestem gotowa opowiedzieć, co się wydarzyło. Robię to, by nie dochodziło do takich sytuacji, by nauczyciele spełniali swoje obowiązki" - poinformowała Pani Magdalena.

Źródło: edziecko.pl, aszdziennik.pl

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 2
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 1
Pixel,zgłoś
Do żadnego znęcania nie doszło. najpierw trzeba porozmawiać z rodzicami a potem działać. Kłamstwo ma krótkie nogi.
Odpowiedz
0Zgadzam się2Nie zgadzam się