MrKryha na tropie lokalnych perełek. 23-latek kręci viralową pizzę

Dzięki youtuberom, którzy przemierzają Polskę w poszukiwaniu unikatowych smaków, wiele małych biznesów przeżywa swój rozkwit. Niektóre z nich zostały dosłownie uratowane - jak słynna cukiernia z rurkami z bitą śmietaną na warszawskiej Woli czy bar "Waga" z domowym jedzeniem - a inne po prostu odczuwają renesans i napływ nowych klientów.

Ciekawostek kulinarnych nie ratuje jednak Magda Gessler - największym bohaterem zdecydowanie jest youtuber Szymon Nyczke, znany jako Książulo. Influencer ma na koncie wiele udanych akcji ratunkowych, a aktualnie publikuje serię, w której jeździ po całej Polsce kamperem i stołuje się w niecodziennych punktach gastronomicznych.

Po piętach depcze mu MrKryha - choć w ich rywalizacji nie ma złej krwi. Ostatnio tiktoker wpadł na trop wyjątkowej pizzy kręconej w Podleszanach przez 23-letniego Daniela i pomógł mu rozruszać biznes.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nazwa Budzik Pizza nie budzi zaufania - kojarzy się raczej z typowym osiedlowym, "polskim" typem. Grubym ciastem, tłustym serem i mocnym sosem czosnkowym. Oczywiście w takiej pizzy nie ma nic złego: ba, o właśnie takim placku czasami się marzy.

23-letni Daniel w swoim lokalu wypieka jednak prawdziwą neapolitanę, używając do tego najlepszych włoskich składników. Z pasją opowiada o leżakowaniu ciasta, o pomidorach i mozzarelli prosto z Italii. Oprócz jakości w lokalu zachwycają również ceny: za klasyczną margheritę należy zapłacić jedynie 24 zł, dolce nduja z pikantną kiełbasą i miodem kosztuje 36 zł, a cotto e funghi z włoską szynką i pieczarkami 30 zł.

Typowa margherita z włoskimi składnikami zazwyczaj oscyluje w granicach trzech dyszek, więc zamawiając pizzę od Budzika, robi się całkiem niezły deal. MrKryha zachwyca się smakiem i wyglądem pizz wypiekanych przez Daniela, a jego słowa potwierdził także Wujek Paolo, który przejechał ponad 600 km, żeby ją przetestować.

Daniel z Budzik Pizza apeluje, by nie wystawiać mu złych ocen na Google tylko dlatego, że lokal czasami zamyka się wcześniej. Młody człowiek tłumaczy, że w pizzeri wszystko przygotowują na świeżo, więc kiedy składniki kończą się wcześniej i mają sold out - kończą pracę. Wyjaśnił też, że MrKryha nie wziął od niego pieniędzy za reklamę i że zrobił to zupełnie oddolnie.