Może jeść tylko 13 produktów. Żyje z potężnymi alergiami pokarmowymi

Najgorszy typ alergii? Biorę po 100 zł od każdej drużyny i słucham. Trawy i pyłki? Mocny kandydat, przełom lata i wiosny to wybitnie trudny okres. Wiecznie czerwone oczy, napuchnięta twarz, zasmarkany nos... nic przyjemnego. Sierść? Minimalne szanse na posiadanie własnego zwierzaka. Gehenna podczas odwiedzin u znajomych, którzy mają czworonoga. Objawy podobne. A co z alergiami pokarmowymi? Wyeliminowanie z diety jednego składnika wydaje się proste, lecz tylko teoretycznie. Wiedzą o tym choćby osoby, które chorują na celiakię czy nie tolerują laktozy. Jeśli dla organizmu problematyczne są np. konkretne owoce - nie jest najgorzej. Jeśli jednak chodzi o np. pomidory, które są bazą wielu podstawowych dań, cóż, wtedy dopiero zaczynają się schody.

A co ma mówić osoba, u której wykryto ponad 100 alergii pokarmowych? Wówczas nie da się wybrzydzać przy jedzeniu: trzeba jeść to, czego organizm nie wyklucza, a na dodatek pozostać gigantycznie kreatywnym. Cel: dostarczenie energii i wartości odżywczych, dobry smak, brak nudy. Poziom trudności: ścieżka wojenna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jenna Gestenter z USA cierpi na ponad 100 alergii pokarmowych. Lista rzeczy, których nie może jeść, nie ma końca i zdecydowanie łatwiej jej wymienić to, co może spożywać. Dziewczyna ma 21 lat i ze względu na własne trudne doświadczenie, została content creatorką i zajmuje się zdrowiem i dietetyką.

Dziewczyna nagrała film, w którym dzieli się listą produktów, które są dla niej bezpieczne do spożycia. Zdradza, że kiedyś było ich tylko dziewięć, a obecnie lista poszerzyła się do 13. Jenna podzieliła jedzenie, które może jeść na kilka kategorii:

• proteiny: kilka typów białych ryb (najczęściej sięga po mahi-mahi, czyli koryfenę) oraz tuńczyka,
• warzywa: zieloną fasolkę, cukinię i ogórka,
• owoce: limonki, maliny, winogrona, gruszki i daktyle,
• różne: nasiona chia, nasiona lilii wodnej, oliwę z oliwek.

Internauci gratulują Jennie wytrwałości i są pod wrażeniem jej stalowej woli. "Jesteś niesamowicie zdyscyplinowana. Ja nie mogę jeść potasu i fosforu, które są praktycznie we wszystkim i mam straszny trust control issues. To mnie zabije, zanim zrobią to moje nerki". "To brzmi jak wielkie wyzwanie. Cieszę się, że twoje opcje się zwiększają. Czy jest jakieś bezpieczne jedzenie, którego nie lubisz lub nie liczysz?" - pytają komentujący, żywo zainteresowani dietą Jenny. Niektórzy również próbują jej doradzać i sugerują spróbowanie rodzynek, które mają podobny "skład" do daktyli lub posłodzić ogórka - "smakuje wtedy jak arbuz".