Max Krasoń uderza w AdBustera. "Słabe posunięcie"

Wypadki i nagłe problemy zdrowotne dotyczą wszystkich ludzi, niezależnie od wieku, rasy, płci czy statusu społecznego. Czasem leczenie da się przeprowadzić przy wsparciu lekarzy pracujących w szpitalach objętych kontraktami NFZ, w innych przypadkach opieki trzeba szukać w prywatnych placówkach, co wiąże się z ogromnymi kosztami. Przekonał się o tym AdBuster, który w wyniku wypadku motocyklowego musiał pilnie przejść operację.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Marek Hoffmann "AdBuster" znany jest ze swojej miłości do ryzyka, adrenaliny i sportu. Mieszanka ta często doprowadza do poważnych problemów, o czym na własnej skórze przekonał się youtuber, który 22 października 2024 r. trafił do szpitala w wyniku wypadku drogowego. AdBuster, przemierzając Poznań na motocyklu, zderzył się z samochodem. W wyniku uderzenia youtuber doznał uszkodzenia IV stopnia więzozrostu barkowo-obojczykowego prawego, co wiązało się z koniecznością natychmiastowej operacji.

W związku z wysokimi kosztami wynikającymi z opłaty za operację i rehabilitację AdBuster postanowił uruchomić zbiórkę pieniędzy, które miały zostać przeznaczone na opłacenie nieplanowanych wydatków. W opisie zrzutki youtuber napisał:

"Ponieważ od 2 lat mam wyjątkowo zły okres pod względem zawodowo-finansowym (choć nigdy się tym nie chwaliłem), postanowiłem poprosić Was - moich wieloletnich widzów, a nawet fanów, obserwatorów, przyjaciół AdBustera, oraz widzów i fanów moich bliskich kolegów po fachu - o pomoc w uzbieraniu kwoty potrzebnej na nowoczesną i skuteczną operację w Rehasporcie. Oczywiście dałoby się to zrobić na NFZ, ale starymi metodami, które nie przywrócą mi nigdy pełnej sprawności. Rehasport wycenił operację na 15700 zł. Założą mi dwa tytanowe buttony, złączone czymś w rodzaju elastycznej taśmy. To sprawi, że bark szybko wróci do normy".

Ostatecznie fani i bliscy AdBustera stanęli na wysokości zadania, a kwota zbiórki znacznie przekroczyła zakładane 15,7 tys. zł. Youtuber otrzymał trochę ponad 21 tys. zł, co powinno pokryć także dodatkowe wydatki związane z dochodzeniem do siebie. Planowo operacja uszkodzonego barku ma odbyć się 29 października 2024 r.

Na swoim Instastory Max Krasoń umieścił dłuższe rozważania na temat organizowania zbiórek przez osoby publiczne. Influencer, jak sam napisał, ma wątpliwości co do moralności zbiórki, co podkreślił w swoim wpisie:

"Hmmmmm... I tu mam trochę mieszane uczucia Sam się rozwaliłem na motorku i to o wiele mocniej i mam pewne przemyślenia. Chłopaki zbierają 16k na operację barku. Wiadomo kto chce to wpłaci, a kto nie chce to nie wpłaci. Motywują to kiepska sytuacją finansową Marka. No i faktycznie, w przypadku Marka jeżeli YT jest jego jedynym źródłem dochodu to może być słabo. Filmów praktycznie nie wrzuca, a jeśli już wrzuci to viewsy są słabe. Specjaliści z działu komentarzy pod tym postem myślą też, że youtuberzy to mają miliony na koncie. No niektórzy może tak, ale to nieliczni tak na prawdę. Tylko czy zbiórka w tym przypadku serio jest potrzebna?".

Krasoń dodaje: "16k to kwota, która da się uzbierać pożyczając od rodziny i znajomych lub w ostateczności od banku. Wizerunkowo, słabe posunięcie. Ja w momencie naszego wypadku w Chorwacji też rewelacyjnie z kasą nie stałem. Po tym wszystkim też drastycznie spadły zarobki i żeby mieć na życie, operację i naprawę uzębienia to do tego co zarabialiśmy musieliśmy jeszcze mieć dodatkowo z 250 000 PLN. No i miałem tutaj 2 opcje. 1. Robić zbiórkę 2. Pożyczyć hajs z banku. No i każdy wie co wybrałem, ale teraz zacząłem powątpiewać w słuszność swojej decyzji".