Sylwester Wardęga komentuje film Marcina Dubiela

Marcin Dubiel gra na emocjach? Sylwester Wardęga z mocną ripostą

Źródło zdjęć: © YouTube
Konrad SiwikKonrad Siwik,20.10.2023 12:15

Marcin Dubiel po czwartkowym filmie Sylwestra Wardęgi wrzucił szybką odpowiedź. Były przyjaciel Stuu wciąż próbuje się wybielić, tym razem grając widzom na emocjach cierpieniem rodziny. Internauci nie kupili jednak jego tłumaczeń z zapłakaną mamą.

Sylwester Wardęga opublikował film z odpowiedzią na oświadczenie Marcina Dubiela. Chwilę później Dubiel odpowiedział kolejnym filmem, w którym przedstawił "nieznane ofiary Pandora Gate", czyli swoją rodzinę. Druid nie pozostawił tego bez komentarza.

Wardęga i "cała prawda o Marcinie Dubielu"

W filmie "Cała prawda o Marcinie Dubielu" lider Watahy przekonuje, że "niezniszczalny" youtuber "miał pełną świadomość ile dziewczyna, z którą pisał on i Stuu miała lat". Wardęga pokazał dowody na to, że Dubiel namawiał na spotkanie z dziewczyną nie tylko swojego byłego 23-letniego przyjaciela, ale również samą 14-latkę.

- Marcin, nie kłam. Nie dość, że wiedziałeś, że 23-letni Stuu pisze z 14-latką, na dodatek sam mu dostarczałeś wiedzy na jej temat - zaapelował Wardęga.

- Niestety cała linia obrony musi trafić do kosza, gdyż Marcin zaskakuje ponownie. Okazuje się, że 14 października 2015 r. Dubiel osobiście udzielił 14-latce bardzo ciekawej rady - grzmi Druid, pokazując wiadomości, w których Marcin namawiał dziewczynę na spotkanie ze Stuu.

CAŁA PRAWDA O MARCINIE DUBIELU (STUU, PANDORA GATE)

Druid podkreślił również, że "gdy Justyna Suchanek oskarżyła Stuu o kontakty z nieletnimi, Marcin mimo posiadanej wiedzy dyskredytował jej wiarygodność, sugerując, że dziewczyna powinna milczeć, gdyż pomawia i niszczy życie jego przyjaciela". Szeryf polskiego internetu dołączył oczywiście dowody na każdy z zarzutów. Tym samym mocno podważył linię obrony, którą obrał Dubiel w poprzednim oświadczeniu.

- Ten skrin, który tylko i wyłącznie miał dowodzić, że chłopaki wiedzieli, ile dziewczyna ma lat, Marcin uznał za zmanipulowany i wycięty z kontekstu, bo go uciąłem i nie pokazałem, że Marcin, zanim potwierdził wiek dziewczyny, poprosił ją o kawę na odległość - wyjaśnił Wardęga, odnosząc się do wiadomości udowadniające, że Dubiel znał wiek dziewczyny.

Marcin Dubiel i "nieznane ofiary Pandora Gate"

Ten, który wiedział, ale nie powiedział, po kilku godzinach od publikacji filmu Wardęgi wrzucił swoją odpowiedź. Dubiel w swoim filmie "Nieznane ofiary Pandora Gate" ponownie podważa dowody dostarczone przez Druida. Odniósł się też do zarzutu, że namawiał 14-latkę na spotkanie ze Stuu. Marcin tłumaczy, że mama dziewczyny wiedziała o jej relacji z popularnym youtuberem i chęci spotkania.

- Z tego powodu nie zapaliła mi się żadna czerwona lampka. Skoro dziewczyna rozmawia ze swoją mamą, ta jest świadoma, że jest jakaś znajomość i chęć spotkania, to nie widziałem powodu, żeby w jakiś sposób interweniować - tłumaczy na wstępie do filmu Dubiel.

Nieznane ofiary PANDORA GATE

Reszta nagrania Marcina ukazuje problemy, jakie spotkały jego rodzinę po wybuchu afery Pandora Gate. Dubiel pokazuje zapłakaną i zdruzgotana mamę, która za wszelką cenę chce bronić syna, młodsze rodzeństwo, któremu inni uczniowie dokuczają w szkole, a także psa, który według widzów ma jedynie ocieplić jego wizerunek.

Film Dubiela najwyraźniej nie przekonał widzów, którzy mocno krytykują go w mediach społecznościowych. Największym zarzutem kierowanym w stronę Marcina jest hipokryzja. Youtuber z jednej strony ma żal do Wardęgi, że przez jego film cierpi cała rodzina. Z drugiej strony sam wciągnął jej członków w samo epicentrum skandalu, nagrywając film z ich udziałem.

Wardęga odpowiada na film Dubiela

Ewidentnie obaj panowie urządzili sobie serial IRL z całej afery. Wardęga jeszcze tego samego dnia obejrzał film Dubiela i podsumował go wpisem na X [Twitterze]. "Marcin Dubiel w filmie twierdzi, że jego rodzina jest narażona na nieprzyjemności... więc postanowił wykorzystać w swoim video wizerunek siostry, braci i matki okraszając to tytułem #PandoraGate i tym samym bezpośrednio wciągając ich w środek tego całego bagna…" - napisał Druid.

trwa ładowanie posta...

Szerzej odniósł się do nagrania podczas wieczornego streamu. - Gdy argumenty nie są po naszej stronie, wtedy sięgamy do czego? Do emocji - skomentował już na wstępie Sylwek.

Wardęga skonfrontował wszystkie argumenty Dubiela. Na początku odniósł się do tłumaczeń, że mama 14-latki wiedziała o jej relacji ze Stuu. - Tylko widzisz Marcin, problem polega na tym, że jej mama mogła myśleć, że to jest jakiś fajny gość z internetu i chciał spotkać się, zrobić zdjęcie i nara. Jej mama prawdopodobnie nie wiedziała, że ten typ do niej pisze, że w Meksyku można od 12 lat. Ona nie była przy tym, jak on nagrywał "moja jest kochańsza, zakochałem się", a ty byłeś - wyjaśnia Druid.

WARDĘGA - REAKCJA NA FILM DUBIELA

Następnie Wardęga wziął na tapet argument, że przez Pandora Gate cierpi rodzina Dubiela.

- Marcin nagrywa film, w którym twierdzi, że jego rodzina dostaje brzydkie wiadomości. I w tym filmie upublicznia wizerunek swojej siostry, swoich braci, swojej matki, daje tytuł "Pandora Gate", żeby ich jeszcze bardziej wciągnąć w środek całej tej sprawy. Czy tobie Marcin ich nie jest szkoda? Ja rozumiem, że dla ratunku swojego wizerunku, ale nie poświęcaj ich, żeby sobie poprawić notowania w internecie. Na boga, dla mnie to jest straszne - skwitował Wardęga.

Na koniec Sylwester podsumował: - Średnio kupuje ten film Marcina. [...] Bardzo granie na emocjach, bo już nie ma argumentów, więc pozostaje granie na emocjach. Jeśli mogę jakoś zaapelować, ludzie powstrzymajcie się od czegokolwiek, komentarzy brzydkich w stronę Marcina. [...] Trzeba pamiętać, że rodzina Marcina kompletnie nie jest winna - zaapelował Druid.

Pomóż nam zmienić internet na lepsze. TUTAJ

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 3
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 3
Takie sprawy powinny być tajne i rozpatrywane przez prokuraturę. Powinna być mowa o Marcinie D. Ponieważ podawanie jego danych w internecie bez jego zgody z takimi zarzutami co nie jest związane z jego pracą to jawne łamanie dóbr osobistych, RODO. Każdy screen może być zmanipulowany, podrobiony w 5 minut. Samozwańczym detektywi nie powinni mieć miejsca, powinni przekazać dowody organom ścigania, a nie zarabiać na tej aferze, gdyby nie rozglasniali sprawy może więcej pokrzywdzonych miało by odwagę się zgłosić teraz tego nie zrobią bo jeżeli sprawcy potencjalnie są winni napewno już odpowiednie zniechęcili ofiary. Stop cancel culture, od tego są sądy
Odpowiedz
0Zgadzam się1Nie zgadzam się