Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?

Konflikt między Marcinem Dubielem a Sylwestrem Wardęgą rozpoczął się jesienią 2023 roku wraz z ujawnieniem afery Pandora Gate. Wardęga i Mikołaj Tylko "Konopskyy", opublikowali filmy, w których poruszali temat nieodpowiednich relacji czołowych polskich youtuberów z nieletnimi fankami. Najcięższe oskarżenia dotyczyły Stuarta B. "Stuu" - jednego z twórców Teamu X. W materiale Wardęgi pojawiły się również sugestie, że Marcin Dubiel, niegdyś bliski znajomy Stuu, mógł być świadomy niepokojących sytuacji i nie podjął żadnych działań, by im zapobiec.

Dubiel szybko odniósł się do zarzutów, nazywając je zmanipulowanymi i niesprawiedliwymi. Zdecydowanie odciął się od Stuu i postanowił działać na drodze prawnej - skierował przeciwko Wardędze akt oskarżenia, zarzucając mu pomówienie za pośrednictwem mediów. Jak podkreślał, jego celem jest przede wszystkim obrona dobrego imienia i wykazanie, że oskarżenia były nieprawdziwe.

Wardęga nie wydawał się przejęty pozwem. Publicznie zapewniał, że nie pomówił nikogo w swoim materiale i z optymizmem podchodził do postępowania sądowego.

"Sąd skazał dziś Sylwestra Wardęgę, który dopuścił się wobec mnie przestępstwa pomówienia. Po półtorarocznej walce o prawdę, sprawiedliwości stało się zadość i uzyskałem wyrok potwierdzający, że nie posiadałem wiedzy o zachowaniach Stuarta Burtona. Sąd podzielił moją ocenę sytuacji - Sylwester Wardęga nie miał dowodów na swoje pomówienia. Wyrok ten pokazuje, jak istotne jest odpowiedzialne korzystanie z wolności słowa w internecie, szczególnie w przypadku osób mających ogromne zasięgi oraz kształtujących opinie swoich odbiorców. Po analizie uzasadnienia wyroku rozważę dalsze kroki w tej sprawie. Dziękuję wszystkim, którzy we mnie wierzyli i okazali mi wsparcie w tym trudnym czasie" - napisał Dubiel na Instagramie.

Niestety (albo i stety) ludzie mają w tej kwestii inne zdanie, czego wyraz dają w komentarzach pod postem influencera.

"Syn prokuratora wygrał rozprawę, cóż za cud XD". "To, co wykazałeś w sądzie, nie zmieni faktów. Możesz mówić co chcesz i wymachiwać wyrokiem". "Znajomości taty nie poszły na marne". "Może i dowodów nie ma, ale wszyscy wiemy, jak było". "Gratulacje Marcin, ojciec prokurator na pewno nie miał z tym nic wspólnego XD". "Syn prokuratora wygrał, no jak to się mogło stać xD Cyrk nie państwo" - piszą. Oczywiście zdarzają się także wpisy propsujące Marcina i gratulujące mu bycia twardym i przetrwania trudnego czasu.

"Zasługujesz na sprawiedliwość" - napisała m.in. Natsu, dziewczyna Dubiela. Wstawił się za nim także McKsiąże czy Bart Pniewski "Highbart".

"Kara: 400 x 700zł + 70 000 zł. Przegrałem w sądzie z Dubielem. Mimo, że Dubiel wiedział o relacjach Stuu, w tym o związku z 14-15-latką w Polsce, o pisaniu z 13-latką i o spotkaniach z 14-latką w Anglii, to zdaniem sądu w swoim filmie Dubiela bezsprzecznie pomówiłem. Według sądu nie zrobiłem filmu dla uzasadnionego celu społecznego. To lekcja dla mnie, by czasem po prostu milczeć. Uzasadnienie sądu uznaję za absurdalne. Będę składał apelację. Wyrok nieprawomocny. Więcej opowiem, gdy dojadę do domu" - napisał Wardęga na Instagramie.

Nałożona na niego kara finansowa sięga 350 tys. zł, jednak jak sam Druid podkreśla, wyrok jest nieprawomocny. Postępowanie toczyło się przez 1,5 roku - nie wiadomo, jak długo będzie trwało rozpatrzenie apelacji Sylwestra Wardęgi.