Lili Reinhart staje po stronie ofiar. "Jest mi tak bardzo przykro"

Miał być wielki sukces, pierwsza kobieta na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych i odejście od wizji ponownych rządów Donalda Trumpa. Mimo ogromnego wsparcia osób publicznych, byłych prezydentów i zwykłych obywateli Kamali Harris nie udało się zyskać większości poparcia, które pozwoliłoby na objęcie stanowiska prezydentki. Choć obecnie wszyscy martwią się o Palestynę i Ukrainę, Lili Reinhart przypomina o ofiarach Donalda Trumpa, które otwarcie oskarżyły go o nadużycia seksualne, a które obecnie widzą, jak ich oprawca ponownie staje się najważniejszą osobą w państwie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wygrana Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich niepokoi wiele osób. Wśród nich są zarówno politycy, aktywiści, gwiazdy, jak i zwykli mieszkańcy drugiego co do wielkości kraju na świecie. Część osób w wymienianiu potencjalnych problemów wynikających z ponownej elekcji kontrowersyjnego milionera zapomina o jego ofiarach, które stanęły po stronie Kamali Harris i otwarcie opowiedziały o krzywdach doznanych ze strony prezydenta.

Kwestii ofiar Donalda Trumpa przyjrzała się aktorka Lili Reinhart, znana m.in. hitu Netfliksa "Riverdale". Gwiazda napisała na portalu X: "Nie potrafię sobie wyobrazić, co czują kobiety, które odważyły się opowiedzieć o swoim doświadczeniu napaści seksualnej ze strony Trumpa, widząc miliony ludzi głosujących na swojego oprawcę. Moje serce absolutnie łamie się dla tych kobiet. Wierzę wam i jest mi tak bardzo przykro".

W maju 2023 r. prezydent Donald Trump został uznany za odpowiedzialnego za napaść seksualną na pisarkę E. Jean Carroll. Ława przysięgłych stwierdziła, że w 1996 r. biznesmen zaatakował kobietę w przymierzalni luksusowego domu towarowego w Nowym Jorku. Trump został także uznany za winnego pobicia i zniesławienia pisarki. Raz po raz publicznie w mediach wypowiadają się kolejne kobiety, które miały być ofiarami milionera. Mimo tego Amerykanie zdecydowali, że to właśnie on będzie głową państwa przez najbliższe cztery lata.