Lil Masti i Tygrysek bronią sharentingu. Ich argumenty są ABSURD

Lil Masti i Tygrysek bronią sharentingu. Ich argumenty są ABSURDALNE

Źródło zdjęć: © Lil Masti, YouTube
Maja KozłowskaMaja Kozłowska,17.09.2025 11:30

Lil Masti i jej mąż, Tomasz Woźniakowski, znany jako Tygrysek, opublikowali kontrowersyjny podcast, w którym rozmawiają o niebezpieczeństwach i ryzyku związanym z NIEpublikowaniem wizerunku dzieci w internecie. W ich najnowszym filmie logika zdecydowanie nie logikuje.

Internet nigdy nie zapomina, dlatego część pokolenia Gen Z już zawsze będzie pamiętać Anielę Woźniakowską jako kontrowersyjną SexMasterkę i autorkę na maksa cringe'owych piosenke w stylu "POKA SOWE" czy "RAK". Transformacja SexMasterki w Lil Masti przebiegła co prawda dość naturalnie - influencerka wykorzystała obserwatorów zgromadzonych wcześniej, a potem szybko zdobyła nową widownię. Występowała w freak fightach (m.in. High League i FAME MMA), pokonała Martę Linkiewicz, a przy okazji wydała e-booka i album muzyczny. Przeszłości w sieci nie da się jednak wymazać - i Aniela powinna o tym doskonale wiedzieć.

Obecnie Lil Masti skupia się na tworzeniu treści parentingowych, a właściwie sharentingowych. Wielokrotnie zarzucano jej komercjalizowanie życia rodzinnego i wykorzystywanie wizerunku dziecka, jeszcze zanim przyszło ono na świat. Gdy Gimper publicznie skrytykował jej działania w obszernym filmie commentary na temat sharentingu, influencerka odpowiedziała prywatnym pozwem.

Jaki był finał tej sprawy: Lil Masti z dumą ogłosiła zwycięstwo, youtuber został skazany wyrokiem sądu pierwszej instancji, lecz... triumf Anieli był tylko pozorny. Gimper ujawnił, że z dziesięciu zarzutów, sędzia częściowo przychylił się do trzech, dotyczących przerobionych grafik, których youtuber użył w swoich materiałach.

"Prezentowanie wizerunku dziecka w internecie szczególnie z takim natężeniem, jak to czynią oskarżyciele [...] jest wbrew zasadzie dobra Arii Woźniakowskiej. [...] Na skutek ich niefrasobliwych działań wymierzonych na gratyfikację finansową [...] narażają Arię na niebezpieczeństwa" - uznał sąd w uzasadnieniu wyroku.

Faktycznie - wiktoria influencerki jest bezsprzeczna i porażająca. Jakby jednak tego było mało, Lil Masti i jej mąż, znany jako Tygrysek, poszli o krok dalej i... założyli Fundację Dzieci z Nami, która ma... promować wizerunek dzieci w internecie. Jedną z osób, które pogratulowały parze "sukcesu" była Andziaks, również słynąca z robieniu contentu na własnej rodzinie - jej poród był jednym z pierwszych transmitowanych w polskim internecie.

trwa ładowanie posta...

Tygrysek nie rozumie, jak działa AI? On i Lil Masti próbują usprawiedliwić sharenintg

- Mamy taki scenariusz. Mamy dwójkę dzieci, jedno, które dorastało w świecie cyfrowym i jedno, które którego wizerunku w świecie cyfrowym nie ma. Powstaje zmontowany przez AI materiał z imienia i nazwiska i powiedzmy, że są to dzieci osób publicznych. Któremu dziecku będzie łatwiej obronić się z tego, że jest to nieprawda? Temu, które relacjonuje swoje życie i każdy wie, jak jego życie wygląda - stwierdził Tygrysek we vlogu "Woźniakowscy od kuchni".

Mocny argument, taki nie do podważenia. Och, chwila. Przepraszam, ale na podstawie czego sztuczna inteligencja korzystająca z gotowych źródeł ma wygenerować film, kradnąc cudzą tożsamość?

- No oczywiście łatwiej jest ukraść tożsamość dziecku, którego jeszcze wizerunku nie ma, ponieważ można się podszyć i każdemu wmówić, jak to dziecko wygląda i to, co to dziecko robi. Ale jeżeli jesteś obecny w sieci, jeżeli dziecko było obecne w sieci, to oglądający to dziecko może jasno stwierdzić, że to jest fake - mówi Tygrysek. Bo przecież nikt nigdy nie dał się nabrać na grafikę wygenerowaną przez AI, żaden polityk, żaden dziennikarz... Nie mówiąc już o "zwykłych ludziach", którzy scrollują treści i na niektórych skupiają się przez mniej niż sekundę...

- Kradzież tożsamości cyfrowej najłatwiejsza jest wobec osób, które tego wizerunku nie pokazywały, dlatego że ten wizerunek można stworzyć, tę tożsamość można stworzyć od początku, a najlepszym takim uargumentowaniem to nie jest moje dziecko albo dziecko już jest dorosłe i mówi: 'to nie jestem ja'. To jest pokazanie: 'to jestem ja, zobaczcie, ja jestem taki, ja się tak zachowuję'. Najłatwiej jest ten argument zbić swoją obecnością w świecie cyfrowym.

Większego fikołka dziś nie usłyszycie - i wiedzą to także internauci, którzy zbiorczo krytykują materiał Tygryska i Lil Masti. "Nie obejrzałem, ale już wiem, że nie mają racji". "Wy naprawdę nie wiecie o co chodzi, czy udajecie?". "Przestańcie walczyć w temacie, w którym nie macie kompletnie racji i ciągnięcie to na siłę. To nie przyniesie nic dobrego". "Powiedzcie że to żart". "Oni już chyba nie mają co wymyślić XDDDD". "Dosłownie na odwrót. Wrzucanie wizerunku karmi AI i daje narzędzia do tworzenia fejków". "Czy mi się to śni?". "Jestem za mało odklejona na to" - komentują widzowie influencerów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

POKAZYWAĆ CZY UKRYWAĆ DZIECI PRZED ŚWIATEM? | Woźniakowscy od kuchni odc.7

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0