Gimper miał rację w sprawie z Lil Masti? Rzecznik Praw Dziecka p

Gimper miał rację w sprawie z Lil Masti? Rzecznik Praw Dziecka protestuje przeciwko sharentingowi

Źródło zdjęć: © Gimper, Instagram, Lil Masti
Maja KozłowskaMaja Kozłowska,20.07.2025 13:50

Lil Masti triumfowała - niedawno ogłosiła, że wygrała sprawę z Gimperem, którego pozwała za treści dotyczące sharentingu, które miały naruszać jej dobre imię. Influencer nie powiedział jednak ostatniego słowa.

Kiedyś Seksmasterka, dziś Lil Masti - przemiana influencerki przebiegła całkiem naturalnie, jednak internet nie jest miejscem, które zapomina. Polacy doskonale pamiętają jej najbardziej cringe'owe filmy i piosenki typu "POKA SOWE" - będą także pamiętać film z jej porodu, który był współpracą reklamową ze szpitalem oraz inne wideo, w których główną rolę odgrywała córeczka influencerki - Aria. Aniela Woźniakowska zdaje się jednak na to nie zważać: jej content aktualnie opiera się przede wszystkim na treściach parentingowych oraz ogromnej liczbie współprac.

Gimper kilkukrotnie wytykał Lil Masti sharenting na swoich filmach i krytykował ją za eksponowanie wizerunku dziecka w internecie. Cóż - otrzymał za to dwa pozwy: prywatny i cywilny. Film "Kto krzywdzi dzieci influencerów" na moment nawet zniknął z YouTube'a, jednak po apelacji Tomasza Działowego - sąd uznał, że nie ma przeciwwskazań, by musiał być usunięty z platformy. Sprawa jednak zakręca: niedawno Lil Masti pochwaliła się wygraną sprawą z Gimperem.

"Z ulgą po tej walce, ale i dumą, informujemy, że w ostatnim czasie zapadły dwa bardzo przychylne dla nas wyroki w sprawach karnych przeciwko Tomaszowi D., ps. "Gimper". Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa orzekł, że Gimper opublikowanymi na swoich kanałach YouTube treściami naruszył nasze dobre imię i wprowadził widzów w błąd co do prawdziwości przekazywanych informacji. Sąd skazał go za popełnione wykroczenia. Wyrok ten jest prawomocny. Natomiast Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w wyroku karnym uznał Tomasza D. winnym zarzucanego mu czynu, tj. tego, że znieważył Anielę, i skazał go na karę za popełnione w ten sposób przestępstwo" - napisała influencerka w obszernym oświadczeniu na Instagramie. Dodała także, że założyła Fundację Dzieci z Nami, która ma... promować wizerunek dzieci w internecie.

trwa ładowanie posta...

Gimper podważa oświadczenie Lil Masti. "Seksmasterka krzywdzi swoje dziecko… orzekł Sąd"

Influencer prawdopodobnie już szykuje się na kolejny proces, ponieważ bezlitośnie rozprawił się z oświadczeniem Lil Masti. Przyznał, że faktycznie został uznany za winnego i skazany, jednak z dziesięciu zarzutów, Sąd częściowo przychylił się do... trzech. W pozostałych przypadkach zarzuty zostały oddalone, a sędzia zgodził się z racją Gimpera.

"Prezentowanie wizerunku dziecka w internecie szczególnie z takim natężeniem, jak to czynią oskarżyciele [...] jest wbrew zasadzie dobra Arii Woźniakowskiej. [...] Na skutek ich niefrasobliwych działań wymierzonych na gratyfikację finansową [...] narażają Arię na niebezpieczeństwa" - uznał sąd, co przytacza Gimper w uzasadnieniu wyroku. Jako niebezpieczeństwa wynikające z tak intensywnej obecności wizerunku dziecka w internecie zostały wymienione m.in.

  • ryzyko posługiwania się zdjęciami, filmami z wizerunkiem Arii Woźniakowskiej przez p*dofilii
  • możliwość tworzenia memów, prześmiewczych filmów czy grafik,
  • zabranie Arii Woźniakowskiej prawa do prywatności już od urodzenia
  • możliwość szydzenia z niej w szkole,
  • wytworzenie błędnego oglądu na świat, że wszystko musi być sfotografowane, nagrane.

Ponadto w uzasadnieniu wyroku znalazła się opinia biegłej psycholog: "Aniela i Tomasz Woźniakowscy mają z pewnością bardzo dużą wiedzę i świadomość, jakie zagrożenia dla ich córki wynikają z ich zachowania, więc dalsze publikowanie zdjęć, filmów z córką świadczy o tym, że w tym zakresie (prezentowania córki w internecie) nie wykonują oni swojej władzy rodzicielskiej wobec niej w sposób prawidłowy".

Prawdziwa bomba to jednak obecna w wyroku opinia sądowo-psychologiczna: "w sposób jasny pokazała, że działania podejmowane przez oskarżycieli prywatnych są obiektywną krzywdą dla ich córki (nawet, jeśli oskarżyciele nie chcą jej krzywdzić). [...]".

Mimo wszystko w sprawie zapadł wyrok (nieprawomocny) niekorzystny dla Gimpera. Influencerowi zostało zasądzone 30 tys. zł grzywny dla Skarbu państwa i 20 tys. zł grzywny dla Fundacji "Hejt OFF", od czego ten zamierza się odwołać.


Sąd częściowo przychylił się do trzech zarzutów, które dotyczą przerobionych grafik, które zostały użyte jako miniaturki do filmów. Odwoływał się przede wszystkim do jednego obrazka, ilustrującego wideo "Kto krzywdzi dzieci influencerów". Na zdjęciu widać Lil Masti w ciąży - jej brzuch jest prześwietlany przez promienie rentgenowskie, a w środku znajduje się plik pieniędzy. Wina Gimpera został uznana przede wszystkim dzięki zeznaniom influencerki, która podkreślała, że bardzo źle zareagowała na mianiaturkę i musiała z tego powodu przyjmować leki psychotropowe, co zostało potwierdzone przez lekarza psychiatrę.

Influencer podkreśla, że wyrok jest niebezpiecznym precedensem i że być może w przyszłości "zamknie usta" innym osobom, które będą chciały skrytykować zjawisko sharentingu. Dodał, że tak naprawdę wcale nie chodzi o niego - a o trend zarabiania na dziecku i jego wizerunku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

SEKSMASTERKA KRZYWDZI SWOJE DZIECKO… orzekł Sąd ;)

Rzecznika Praw Dziecka ostro komentuje sharenting

Monika Horna-Cieślak, Rzeczniczka Praw Dziecka, udostępniła na Instagramie obszerne oświadczenie dotyczące publikowania wizerunku dzieci w internecie.

"Jako Rzeczniczka Praw Dziecka, z niepokojem obserwuję ostatnie doniesienia o popularyzacji sharentingu, czyli upublicznianiu treści z udziałem dzieci. Działania te są sprzeczne z aktualnym stanem wiedzy o bezpieczeństwie dzieci w środowisku cyfrowym oraz z kierunkami działań instytucji publicznych. W związku z powyższym chciałabym przypomnieć, że wizerunek każdego człowieka, a więc również dziecka, jest dobrem osobistym i danymi osobowymi, które w przypadku dzieci należy szczególnie chronić. [...]" - napisała Monika Horna-Cieślak.

Dodała także, że podjęła kolejne kroki w sprawie ochrony wizerunku dzieci w internecie m.in. zwróciła się do organów nadzorujących organizacje społeczne, do Prezesa Urząd Ochrony Danych Osobowych, a także przygotowała kampanię "Więcej szacunku dla młodego wizerunku".

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0