Lego ma dość. Firma nie chce się kojarzyć z bandytami

Jedną z głównych zasad prowadzenia postępowań jest zasada domniemania niewinności, czyli traktowanie podejrzanych jako osób niewinnych do momentu, w którym sąd udowodni winę. Wiele osób uważa, że zasada powinna łączyć się z zapewnianiem anonimowości podejrzanym o popełnienie przestępstwa, aby uniknąć przedwczesnej stygmatyzacji w przypadku, w którym okaże się, że podejrzany był niewinnym.

1 stycznia 2024 r. na terenie stanu Kalifornia weszło nowe prawo, które ogranicza możliwość publikowania wizerunków przestępców. Sprawę wyjaśnił posterunek policji w Murrieta. Na Instagramie policji napisano: "Dlaczego zakryte twarze? 1 stycznia weszło w życie nowe prawo, które ogranicza sposób i czas, w jakim organy ścigania w Kalifornii udostępniają zdjęcia i zdjęcia podejrzanych. Nowe prawo, Assembly Bill 994 i Penal Code 13665, zabrania obecnie organom ścigania udostępniania zdjęć podejrzanych o popełnienie przestępstw bez użycia przemocy, chyba że zachodzą określone okoliczności".

Przedstawiciel policji kontynuuje: "Ponadto nowe prawo nakłada na agencje obowiązek usuwania zdjęć podejrzanych z mediów społecznościowych po 14 dniach, chyba że zachodzą szczególne okoliczności. Departament Policji Murrieta szczyci się przejrzystością wobec społeczności, ale także szanuje prawa i ochronę każdego człowieka zgodnie z prawem; nawet podejrzanych. Aby podzielić się tym, co dzieje się w Murrieta, zdecydowaliśmy się zakryć twarze podejrzanych, aby chronić ich tożsamość, a jednocześnie dostosować się do nowego prawa".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Porucznik kalifornijskiej policji Jeremy Durrant poinformował USA Today, że przedstawiciele klocków Lego skontaktowali się z nim w sprawie przerabiania zdjęć podejrzanych tak, aby mieli na twarzach głowy ludzików Lego. Porucznik mówi: "Wyraźnie byli podekscytowani faktem, że używamy ich produktu, ale z szacunkiem poprosili nas, abyśmy zaprzestali wykorzystywania ich własności intelektualnej w naszych mediach społecznościowych".

Amerykańscy dziennikarze skontaktowali się z firmą Lego, jednak nie odpowiada ona na prośby komentarza w sprawie przerabianych zdjęć.