Kto zabija sokoły? Wysoka nagroda za wskazanie mordercy

Życie dzikich zwierząt od zawsze wzbudza zainteresowanie ludzi. Zamontowane w lasach fotopułapki nagrywają mieszkańców zielonych terenów. Dzięki temu w internecie krążą nagrania ukazujące bawiące się młode niedźwiedzie czy sarny zażywające kąpieli w błotnych sadzawkach. Fani ptaków również mają swoje metody na ich obserwację. W gniazdach montowane są kamery, które na bieżąco transmitują ptasie życie. To właśnie dzięki nim można sprawdzić, czy wszystko jest w porządku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obecnie szczególne zainteresowanie miłośników ornitologii przyciąga sytuacja sokołów w Lublinie. Sprawą zaginięcia i cudownego powrotu samicy Wrotki żyły tysiące osób. Gdy wszystkim wydawało się, że sielanka powróciła do gniazda na szczycie komina, wydarzyła się kolejna tragedia, której nikt nie mógł przewidzieć. 26 kwietnia wieczorem profil Sokole Oko na Facebooku poinformował, że samiec Czart, partner i syn Wrotki, a zarazem ojciec piskląt, nie żyje.

Jak wynika z informacji zamieszczonych w internecie, Czart został otruty. Taki sam los spotkał jego ojca, Łupka, w 2021 r. Wówczas sokół spożył mięso gołębia celowo otrutego pestycydami zabronionymi w Unii Europejskiej. Nie od dzisiaj wiadomo, że osoby hodujące gołębie nie darzą największą sympatią sokoły. Ptaki polują na gołębie, traktując je jako przysmak, co znacząco przyczynia się do strat wśród gołębiarzy. Na Facebooku powstają grupy zrzeszające hodowców gołębi, na których dzielą się oni swoimi sposobami na walkę z sokołami.

Miłośnicy sokolej rodziny z Lublina nie dają za wygraną. W internecie powstała zbiórka pieniędzy na nagrodę dla kogoś, kto poda dane osoby, która otruła sokoła. W chwili pisania tego artykułu na zbiórce zgromadzono kwotę 52 821 zł.

W opisie zbiórki napisano: "Po raz kolejny w Lublinie, nieznany sprawca otruł lubelskie sokoły wędrowne. Zebrane środki zostaną przeznaczone na nagrodę za wszelkie informacje, mogące przyczynić się do zidentyfikowania przestępcy i zakończenia tego potwornego procederu, który trwa od 2019 roku. W Lublinie żyje jedyna w tych okolicach para sokołów wędrownych. Sokoły wędrowne zostały w latach 50 niemal doszczętnie wytrzebione w Polsce i Europie, w wyniku stosowania w rolnictwie DDT. W latach 70 rozpoczęto program restytucji gatunku w Polsce".

"Ogromnym nakładem pracy i funduszy, przez 50 lat udało się powiększyć populację tych ptaków do ok 100-150 par lęgowych. Jest to zatem ptak bardzo rzadki, objęty ścisłą ochroną gatunkową, wymagający ochrony czynnej. Każdy dziki sokół jest na wagę złota. W 2015 roku do Lublina aż z Włocławka zawitała samica, nazwana Wrotką. Rok później, na kominie PGE EC zamontowano budkę lęgową dla sokołów i tak Lublin rozpoczął przygodę z sokołem wędrownym. Niestety, przygodę pełną dramatów i śmierci. W 2019 roku sokoły po raz pierwszy zostały otrute".

"Zmarły wtedy dwa młode, samica cudem ocalała. W 2021 doszło po raz kolejny do otrucia ptaków, tym razem ofiarą padły młode i dorosły samiec, partner Wrotki od 2017 roku - Łupek. Z braku innych samców w okolicy, zdesperowana samica za partnera przyjęła swojego syna z 2021. 26.kwietnia 2024 Czart, partner i syn Wrotki, ostatni syn Łupka został otruty. Ogromny żal i ogromna strata dla populacji tego gatunku. Musimy zrobić wszystko, żeby wreszcie doprowadzić do złapania sprawcy. Wysoka nagroda będzie odpowiednią motywacją".