Konopskyy wydał oświadczenie. "Wiem, że rząd czeka"

Po materiale Sylwestra Wardęgi z 3 września dotyczącego afery na YouTube ciemne chmury zebrały się nad głowami popularnych twórców. Stuu, Marcin Dubiel, Michał Baron "Boxdel" i Fagata już zdążyli odczuć konsekwencje zarzutów stawianych im przez Druida.

Wardęga zapowiedział jednak, że to dopiero szczyt góry lodowej, ponieważ drugi film szykuje Konopksyy. Dodał, że jego materiał będzie dużo grubszy niż to, co sam przedstawił.

Od czasu publikacji materiału Wardęgi w sprawie afery związanej z seksualnym wykorzystywaniem małoletnich, wątków znacznie się namnożyło. W sprawę zaangażowały się ograny państwa, prokuratura oraz naczelni politycy - Mateusz Morawiecki, Donald Tusk czy Szymon Hołownia.

Krążyły pogłoski o tym, że Konopskiemu stała się krzywda, że policja wstrzymała publikację filmu. Montażysta youtubera pracuje dzień i noc, a sam Konop wydał oficjalne oświadczenie, w którym potwierdził, że materiał już wkrótce ujrzy światło dzienne.

- Film jest na ostatniej fazie produkcji i pojawi się w tym tygodniu. Nikt mnie nie zastraszył, nikt mi nie zabrał komputera i nikt mnie nie pobił, bo też były takie historie. Jak chodzi o groźby, to dostawałem jedynie jakieś niepokojące sygnały od osób trzecich, ale nic bezpośrednio nie było - powiedział Konopskyy, dementując krążące plotki.

- Materiał jest dłuższy dwa razy niż ostatni film Wardęgi. Jest tam zamieszczonych kilkanaście naprawdę ciężkich historii o różnych twórcach. Mam tam też specjalnie odpowiedź na statementy niektórych zamieszanych osób, żeby materiał był po prostu kompletny i nie robić jakiegoś miliona updejtów. I co? Wiem, że sporo osób czeka, wiem, że rząd też czeka, więc chciałem dowieźć oczekiwaniom, więc widzimy się niedługo - dodał youtuber.