Konkurs na zabijanie kotów w Nowej Zelandii

Konkurs na zabijanie kotów. W "zabawie" brały udział dzieci

Źródło zdjęć: © Canva
Natalia Witulska,
04.07.2024 16:00

Kontrowersyjny konkurs, który każdego roku odbywa się w Nowej Zelandii, znów znalazł się na ustach świata. Wszystko dlatego, że w zabawie chodzi o uśmiercanie kotów, a w wydarzeniu regularnie biorą udział dzieci. Po raz kolejny dochodzi do wymiany zdań między organizatorami a działaczami na rzecz praw zwierząt.

Wiele państw ma tradycje lub zachowania, które przez inne nacje mogą być uważane za niecodzienne, dziwne bądź niebezpieczne. Bardzo dużo ludzi regularnie krytykuje korridę, czyli walki z bykami, które odbywają się w Hiszpanii czy Meksyku. Włosi nie są w stanie pojąć, jak można jeść pizzę z ketchupem bądź sosem czosnkowym, a Brytyjczycy nie rozumieją, dlaczego ludzie nie lubią herbaty z mlekiem. Nowa Zelandia weszła jednak na wyższy poziom absurdu.

Nowa Zelandia ma pewien problem, z którym walczy każdego roku. Są nim bezdomne koty, których jest tak wiele, że stanowią zagrożenie dla ekosystemu. Władze państwa nie mogą sobie poradzić z pałętającymi się zwierzętami. Wpadły więc na bardzo dziwny, niecodzienny i dość drastyczny pomysł. Otóż co roku latem organizowane są konkursy na uśmiercenie jak największej ilości bezdomnych kotów. Co więcej, udział w "zabawie" biorą dzieci, które dostają za to nagrody.

Niecodzienny konkurs, w którym życie tracą koty

Zawody organizowane są na wiejskich terenach regionu Canterbury. Impreza łączy ze sobą zbieranie datków na lokalną społeczność, a także polowanie na króliki, kaczki czy oposy. W 2023 r. dodano do konkursu pewną kategorię, czyli koty. Decyzja ta oburzyła aktywistów działających na rzecz zwierząt, jednak od organizatora Matta Bailey'ego usłyszeli, że koty przenoszą choroby i stanowią zagrożenie, dlatego można je wyłapywać. Podczas tegorocznej decyzji życie straciło 340 z nich, z czego spora część była niepełnoletnia. Przypominamy, w zabawie brały udział dzieci.

KUBA SZMAJKOWSKI: ZAWSZE CHCIAŁEM ŚPIEWAĆ SOLO

Ze względu na drastyczność fotografii, którą umieszczono na portalu "theguardian.com", nie będziemy jej tutaj pokazywać. Przedstawia ona koty, które są zawieszone martwe na płocie, a wokół widzimy ludzi, którzy podziwiają "trofea". Każde z nich zostały sowicie nagrodzone. Jak informuje radiozet.pl, w konkursowym cenniku przewidziano bowiem 500 dolarów nowozelandzkich (ok. 1200 zł) dla osoby, która upoluje najwięcej kotów, a 1000 dolarów (ponad 2400 zł) dla tego, kto złapie największe stworzenie.

Źródło: theguardian.com, radiozet.pl

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
popieram,zgłoś
udział dzieci jest kontrowersyjny, ale sama idea-NIE. Koty dewastują dzikie gatunki zwierząt, często chronionych, same będąc gatunkiem niezagrożonym wyginięciem. Chciałbym aby w Polsce był zakaz wypuszczania kotów. Nie zakaz posiadania, ale bezwzględny zakaz wypuszczania. Mamy piękne i chronione gatunki ptaków, małych ssaków które kot bez sensu wybija. Jeszcze te zdziczałe ofiary zjadają, ale wypuszczane z domku po obiadku-mordują bez sensu nie zjadając, marnując pokarm na dzikich zwierząt. Boże niech wejdzie prawo do Polski o zakazie przebywania kotów domowych w środowisku naturalnym.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się