Koniec z wyścigami psów? Nowa Zelandia wprowadza nowe prawo

Wyścigi psów, na przykład chartów, od lat budzą kontrowersje. Dla jednych to emocjonujące wydarzenie i tradycja, dla innych niepotrzebne ryzyko i cierpienie zwierząt. Choć widowiskowe, te zawody często wiążą się z nadmiernym wysiłkiem, urazami, a nawet trwałym uszczerbkiem na zdrowiu psów. Dochodzi też kwestia tego, co dzieje się z czworonogami, które przestają być "użyteczne" w wyścigach. Czy można pogodzić sportowe ambicje z dobrem zwierząt, czy też czas na refleksję i zmiany w tej branży?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obecnie komercyjne wyścigi chartów są legalne w Australii, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych oraz Nowej Zelandii. Ten ostatni kraj postanowił jednak wprowadzić znaczące zmiany, które wpłyną na bezpieczeństwo i zdrowie greyhoundów, czyli najpopularniejszej rasy chartów wykorzystywanej w wyścigach.

Rząd Nowej Zelandii zapowiedział plan zakazu wyścigów psów. Motywacją decyzji miał być "nieakceptowalnie wysoki poziom urazów wśród zwierząt". Ile potrwa wprowadzanie zmian? Zdaniem polityków trzeba przygotować się na ok. 20 miesięcy, podczas których sportowe psy znajdą spokojne domy, a osoby zajmujące się wyścigami - nowe miejsce pracy.

Minister ds. wyścigów Winston Peters powiedział w oświadczeniu prasowym: - Pomimo znaczących postępów dokonanych w ostatnich latach przez branżę wyścigów chartów, procent psów odnoszących obrażenia pozostaje niezmiennie wysoki, dlatego nadszedł czas, aby podjąć decyzję w najlepszym interesie zwierząt. To nie była łatwa decyzja, ale została podjęta w celu ochrony dobrostanu psów wyścigowych.

Stowarzyszenia i organizacje działające na rzecz zwierząt na terenie Nowej Zelandii przyjęły propozycję zakazu wyścigów chartów z ogromnym entuzjazmem. Wolontariusze i aktywiści wspólnie podkreślają, że rozwiązanie znacząco wpłynie na redukcje zgonów psów w wyniku wypadków na torze.

Przeciwnymi nowemu prawu są natomiast członkowie Stowarzyszenia Wyścigów Chartów w Nowej Zelandii. Sean Hannan, przewodniczący stowarzyszenia, powiedział w rozmowie z "BBC": - Społeczność wyścigów chartów jest wstrząśnięta tą decyzją, a wielu obawia się potencjalnych strat kulturowych i gospodarczych, jakie to wywoła. Decyzja rządu o zamknięciu tej branży jest głęboko rozczarowująca, ponieważ ignoruje znaczący postęp, jaki osiągnęliśmy.

Źródło: "BBC"